Agnes
Po około 2 godzinach jazdy byliśmy już na lotnisku. Zostało nam jakieś 5 godzin lotu do Polski, bo właśnie tam chłopcy mają zagrać pierwszy koncert.
***
Kiedy byliśmy już na miejscu przyjechała po nas taksówka i zawiozła nas do hotelu. Tam wszyscy odrazu położyli się spać z wyjątkiem mnie. Pomimo ciąży nie byłam ani odrobinę zmęczona. Postanowiłam, więc przejść się po okolicy. Weszłam do paru sklepów gdzie zrobiłam zakupy głównie ubranka dla dziecka smoczek buteleczkę i parę zabawkę. Zrobiłam też zakupy spożywcze. Po koło 3 godzinach chodzenia po sklepach postanowiłam wrócić do domu i zrobić chłopakom coś do jedzenia. Kiedy weszłam chłopcy już nie spali. Byli w dziwnie dobrych humorach. Nie wiedziałam o co chodzi ale wolałam nie dopytywać wiedziałam, że z czasem i tak mi sami powiedzą.
Zrobiłam im parę kanapek i postanowiłam pójść do pokoju się trochę zdrzemnąć.***
Kiedy wstałam była godzina 18:58. Z dołu słyszałam krzyki. Postanowiłam tam, więc zejść. Okazało się, że chłopcy postanowili zrobić sobie małą imprezę.
Znaleźli nawet nie wiem gdzie mikrofon u postanowili zrobić karaoke. Kiedy tylko tam zeszła wzięłam mikrofon foteli i zaczęłam mówić.A- Przypominam, że jutro gracie koncert. Nie jesteście w najlepszych stanach, więc radzę odłożyć alkohol i wziąć się za sprzątanie.
Jak powiedziałam tak też chłopcy zaczęli robić a ja poszłam zrobić kolację. Po około 2 godzinach wszystko było posprzątane a kolacja zrobiona. Co prawda chłopcy wciąż byli pijani ale już nie aż tak jak wcześniej.
Po skończonej kolacji wszyscy poszli się umyć i położyć do łóżka. Jednak ja wolałam wyjść na balkon i popatrzeć w gwiazdy. Chciałam trochę odsapnąć i pomyśleć w ciszy. Kiedy tak siedziałam słyszałam, że ktoś idzie w moją stronę nie od wracałam się nie miałam na to siły.W- Hej co jest?
A- Wszystko okej dlaczego pytasz?
W- Bo płaczesz
Nawet nie widziałam kiedy łzy zaczęły mi lecieć. Od pewnego czasu zastanawiam się czy będę dobra matka i czy nie skrzywdzę tego dziecka.
W- Ej co się dzieje.
A- Już ci mówiłam że wszystko okej.
W- Widzę, że coś się dzieje, bo coraz bardziej płaczesz.
A- Nie mam ochoty o tym rozmawiać.
W- Okej porozmawiamy o tym i tak może nie teraz ale za jakiś czas wrócimy do tej rozmowy.
A- Dziękuję
W- Nie masz za co dziękować.
A- Mam i to za wiele rzeczy.
W- Okej okej chodźmy już spać
A- Ty się połóż ja jeszcze chwilę posiedzę.
W- O nie moja zona nie będzie tu siedziała i marzła jeszcze mi się rozchorujesz.
A- Przestań nic mi nie będzie.
W- Przypominam kobieto, że jesteś w ciąży. Nosisz w brzuchu moje dziecko. I nie pozwolę żeby oni zachorowało.
A- Aha a, więc tu tylko o dziecko chodzi świetnie.
W tym momencie wstałam i wyszłam po czym zamknęłam się w łazience i zaczęłam płakać wtedy już świadomi. Wzięłam do ręki żyletkę która znalazłam w szafce i zrobiłam kilka kresek które mnie odstresowały. Postanowiłam to sobie opatrzeć bandażem przebrać się i położyć spać.
Kiedy już weszłam do pokoju Will leżał na łóżku. Ja bez słowa pomogłam się i starałam się zasnąć.
Will zaczął mnie przytulać jednak ja tylko odsunęłam się i poszłam spać dalej.____________________________________
Dzisiaj tak trochę wrażliwej na końcu.
XoXo
<3
CZYTASZ
|Dream Smp| Wszystko Na Opak
Fanfictionksiążka związana jest z Ranboo (czy jakoś tak) nie do końca wiem kim on jest mogę jedynie to wywnioskować z opowiadań osobiście go nie oglądam jednka dużo o nim słyszę także zapraszam #1 Ranboo- 14.05.21 #1 Tommy- 01.06.21 #1 Willburscoot- 25.09.21