Gwiazdy Mają Własny Język

240 29 13
                                    

„Pewien astronom powiedział kiedyś: Weźmy gwiazdy. Gdyby ich nie było, udowodnienie, że nie mogą istnieć, byłoby łatwe."

Od dnia, w którym Jimin był małym zmokniętym wróżkiem minęło kilka dni.
Przez ten czas chłopcy polubili się jeszcze bardziej, a Jimin nauczył się kilku słów jednak bał się mówić do swojego dużego przyjaciela.
Nazywał go w myślach olbrzymkiem.
Uważał, że to przezwisko bardzo do niego pasowało. Był większy niż inni ludzie, których spotkał na targu gdzie wybrał się wczoraj.

W tym ludzkim świecie podobało mu się wiele rzeczy.
Najbardziej jednak podobał mu się jego prywatny olbrzymek starający się nauczyć go jak najwięcej.
Dlatego i Jimin pokazywał mu rzeczy ze swojej krainy. Uczył znaczków i pokazywał co one oznaczają.

Kook był zdziwiony tym, że ta mała istotka ma własny język, a jednak w jakiś sposób go przecież rozumie.
Dlatego Kook nauczył wróżkowego chłopca przekładać znaki z jego języka na koreańskie. Uczył go jak wymawiać poprawnie słowa aż w końcu pewnego dnia Jeon zastał blondynka w stosie karteczek.

-Co robisz? - czarnowłosy usiadł przy biurku. - Och... Nadal się uczysz. Jesteś taki pilny. - pochwalił go dotykając opuszkiem palca miękkich, jasnych kosmyków. - Powinniśmy zjeść kolację. Co ty na to?

-Dobrze Kookie... - cichutki i zawstydzony głosik wróżka dotarł do uszu mężczyzny.

-Jimin! - Kook otworzył szeroko oczy i aż oparł się mocniej o biurko. Nie spodziewał się usłyszeć czegokolwiek poza krótkim piśnięciem radości.

-Jesteś ze mnie dumny? - malutki chłopiec zaczerwienił się niemal w całości.

-Bardzo! - zgarnął wróżka na dłoń i ze śmiechem ruszył do kuchni. - Jesteś cudowny. Taki mądry i rozkosznie słodki.

I tym razem Kook usłyszał pisk. Pisk zawstydzenia.

-----------------------------------
Przed nami jeszcze około trzydzieści rozdziałów 😅

Kocham was! ❤️

My fairy friend || JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz