„Serca znikną, a gwiazdy za nimi, jedno jest złamane, jedno świeci pustkami".
Jungkook zacisnął oczy wypuszczając ostatnią tej nocy łzę. Nie czuł już drobnego ciałka na dłoniach, nie czuł opadającego brokatu i zapachu brzoskwiń. Jedyne co czuł to pustka, która pochłaniała go co raz bardziej, co raz mocniej. Miał wrócić do swojej codziennej rutyny, do samotności i ciszy. Miał wrócić do pustego mieszkania, do czterech ścian.
Doskonale zdawał sobie sprawę, że nic nie będzie w stanie zapełnić tej pustki. Jego serce ziało rozpaczą, a pęknięcie jakie na nim powstało powoli zaczynało zamieniać się w krater.
Otępienie ogarniało duże i umięśnione ciało. Ból zalewał każdą komórkę, a silny dreszcz wstrząsał nim co kilka sekund.
Kiedy w końcu otworzył oczy jedyne co ujrzał to jaśniejący na niebie punkcik. Był jaśniejszy od innych. Był pewny, że jeszcze kilka minut wcześniej nie było go tam.
Był pewny, że jest to jego Jimin. Uśmiechnął się więc smutno i opadł na drewnianą podłogę werandy.
Stracił poczucie czasu do tego stopnia, że kiedy się ocknął słońce było już wysoko na niebie.
CZYTASZ
My fairy friend || Jikook
FanfictionJungkook jest ogromnym mężczyzną z jeszcze większym sercem. Jego marzeniem jest złapanie do słoiczka spadającą z nieba gwiazdkę. Słoiczka zwanego sercem. „Radość jest równie ulotna jak spadająca gwiazda, która w jednej sekundzie przecina wieczorne...