„Każdy w sobie nosi te miliardy gwiazd, gasnących powoli jedna po drugiej, zjadanych przez troski, choroby, nieszczęścia i kataklizmy, ale dużo ich - gwiazd, niezliczenie, miliardy i jeszcze ciągle nowe się rodzą, i może to jest to właśnie, co trzyma nas. Może to jest to, ten ciężki cud, za sprawą którego udaje się jednak wyleźć z mroków jamy na powierzchnię, i żyje się dalej. Świeci się dalej".
Ostatni dzień lata był trudny. Pożegnania zawsze są ciężkie. Zwłaszcza kiedy jest się tak samotnym człowiekiem jak Jungkook. Chłopka przyzwyczaił się już do tego, że nie jest sam. Każdego dnia kiedy wstawał widział obok siebie malutką postać. Każdego ranka zjadał śniadanie, obiad i kolację ze swoim towarzyszem. Miał z kim rozmawiać, chodzić na spacery i oglądać filmy oraz bajki. Teraz miał to wszystko stracić.
Zalany łzami słuchał argumentów blondynka, które były całkiem sensowne. W końcu wolał przecież by ten wrócił na niebo niż odszedł na zawsze do innego świata.
Tak więc Jungkook musiał jakoś się pogodzić ze stratą. Mimo, że będzie go ona bardzo bolała.
-------------------------
Dawno mnie nie było, wiem
Mam nadzieję, że kolejna przerwa nie będzie tak długa jak obecnaPamiętajcie dbać o siebie
Kocham was ❤️
CZYTASZ
My fairy friend || Jikook
FanficJungkook jest ogromnym mężczyzną z jeszcze większym sercem. Jego marzeniem jest złapanie do słoiczka spadającą z nieba gwiazdkę. Słoiczka zwanego sercem. „Radość jest równie ulotna jak spadająca gwiazda, która w jednej sekundzie przecina wieczorne...