„Gwiazdy nie wyglądały już jak słońca - wyglądały jak oczy. Jak roześmiane, mrugające oczy, które ze mnie kpiły, wirując w wiecznym tańcu daleko poza zasięgiem".
I oczy Jimina kpiły z Jeona każdego dnia.
Błyszczały niczym miliony latarni.
Niczym gwiazdy...
Błyszczały tak bardzo jakby ich właściciel miał zamkniętą w nich całą konstelację.Bo Jimin błyszczał zawsze.
Świecił jak promyk słońca.
Jak promyk radości.
Promyk...
Promyk szczęścia.Bo właśnie tym był dla młodego mężczyzny cierpiącego samotne życie na planecie zwanej Ziemią.
Był promykiem szczęścia wśród cierni codziennego życia.
-A jak ludzie się starzeją? - blondynek położył się na deskach dziwnej leżanki. Bo niby to coś jest łóżkiem a jednak nie jest miękkie, niby jest stołem, a jednak się na nim leżało. Czy jego przyjaciel miał same takie dziwne sprzęty w domu? W większości tak.
-Wiesz... To trochę skomplikowany proces. Każdy człowiek starzeje się inaczej. - Kook włożył do ucha jedną ze słuchawek po czym drugą położył obok. Podłączył słuchawki do telefonu i zaczął intensywnie szukać.
-Jak inaczej? - wróżek był ciekawską istotką. Chciał wiedzieć wszystko.
-Jedni mogą starzeć się z miłością i uśmiechem na twarzy. W gronie najbliższych i tak że niczego nie żałują. Takie osoby są zawsze piękne. Na starość nie mają brzydkich zmarszczek. Wyglądają... Wyglądają jakby zawsze się uśmiechali... Siwe włosy wcale nie wyglądają brzydko. Pokazują mądrość osoby. Bo w końcu starzec z uśmiechem na twarzy w naszych czasach to ciężka praca. I wymaga ogromu wiedzy, inteligencji i zaradności. Takie osoby budzą w nas szacunek.
-A inne stare osoby? Takie smutne? Jak się starzeją? - Jimin czekał aż ze słuchawki popłynie muzyka. I nie musiał długo czekać. Delikatne dźwięki pianina i cichy melodyjny głos koił i wprowadzał go w trans.
-Inne osoby... Starzeją się w smutku lub zgorzknieniu. Nikogo nie kochają lub nie mają kogo kochać. Brak w nich współczucia i empatii... Jeżeli całe życie goni się za czymś czego nie da się złapać to zostaje się samotnym jak palec... Ziarnkiem piasku zabranym z pustyni. Bo nie można się uśmiechać i być pięknym starcem kiedy całe życie było się smutnym lub wrednym. Sztuczne uśmieszki zostają w oczach na zawsze sprawiając, że taka starsza osoba budzi w nas strach, odrazę czy pogardę. Nie współczujemy takiej osobie. Ona była zła... Jednak kiedy ktoś miał ciężkie życie, nie miał powodu do radości i w porę nie otworzył swego serca dla nikogo... Nigdy nie będzie miał pięknego uśmiechu budzącego szacunek. Czasami wystarczy na kogoś spojrzeć i już się wie jakie życie mogła mieć ta osoba.
-Jak to? Ludzie czytają z twarzy? - chłopiec był zaaferowany możliwością czytania w ten sposób.
-Nie Jiminnie. Ale zmarszczki dużo mówią o ludziach. Jeżeli starsza osoba ma zmarszczki poziome na czole, pionowe między brwiami a przy ustach ściągną się w dół to znaczy, że taka osoba dużo się złościła, denerwowała, krzyczała i wcale się nie uśmiechała.
-A jak ktoś ma zmarszczki do góry ust? - blondynek objął Dłońmi słuchawkę.
-Wtedy to oznacza, że dużo się uśmiechała i miała szczęśliwe życie. A skoro miała szczęśliwe i radosne życie to jest dobrym człowiekiem.
-A ty? Jak ty się starzejesz Koo?
-Ja? - Jeon zaniemówił na jakiś czas. - Ja byłem bardzo długo smutny. Teraz... Teraz jestem bardzo szczęśliwy. Z Tobą starzeje się w dobry sposób. Z Tobą... Przy Tobie.
-Czy to znaczy, że będziesz miał ładne zmarszczki? - chłopiec ziewnął słuchając kołysanki.
-Chyba tak. - młody mężczyzna zaśmiał się cicho i przygarnął wróżka do swojej klatki piersiowej. - Przy Tobie jestem najszczęśliwszy na świecie. - czarne oczy patrzyły w gwiazdy z nadzieją.
Nadzieją na dobrą przyszłość z blondynkiem przy boku.
------------------------------
Miłego dnia słoneczka! ❤️
Kocham was ❤️
CZYTASZ
My fairy friend || Jikook
FanficJungkook jest ogromnym mężczyzną z jeszcze większym sercem. Jego marzeniem jest złapanie do słoiczka spadającą z nieba gwiazdkę. Słoiczka zwanego sercem. „Radość jest równie ulotna jak spadająca gwiazda, która w jednej sekundzie przecina wieczorne...