Urocza Gwiazdka

224 25 6
                                    

„Czasami tylko rzucałam wzrokiem do góry i rozmiar nieba zawsze mnie obezwładniał. Cień opowiadał mi wcześniej o tych świetlnych punkcikach, które na nim błyszczały, ale nie wiedział czym dokładnie są. Wyobrażałam sobie, że to pochodnie w mieście, które wybudowano tam wysoko. Tylko ptaki mogą się tam dostać, więc może ludzie, którzy tam mieszkają, mają skrzydła. Na pewno są piękni, mają jasną skórę, białe pióra i migoczące włosy."

Jimin był ciekawskim stworzonkiem. Do tego stopnia, że wpadł do strumyka podczas małego spaceru ze swoim olbrzymkiem.
Na początku starał się wydostać w taki sposób by Kook nie był zmartwiony, a zwłaszcza przestraszony. Wróżek nie chciał by czarnowłosy zaczął płakać, że go nie upilnował. Po raz kolejny.
Dlatego łapał w małe dłonie kłoski traw rosnących przy brzegu. Starał się wdrapać na kamyczki jednak mu nie wyszło.

Dlatego chwilę później wysłuchiwał pouczeń Jungkooka na temat własnego zdrowia.
A kiedy znaleźli się w domu Jimin został rozebrany, przykryty jego ulubioną kołderką, która była w domku dla lalek... Przynajmniej jeszcze do niedawna.

-Uważaj, może być gorące. - czarnowłosy starał się rozgrzać małą istotkę pojąc ją rozgrzewającym naparem z imbirem. Jego babcia zawsze kazała mu to pić kiedy był przeziębiony.

-Dlaczego herbapka jest pikantna? - blondynek zmarszczył nosek.

-Herbatka. To jest herbatka Jiminnie. I jest lekko pikantna przez imbir. Ale to dobrze. Nie będziesz chory. U nas nie ma lekarza dla gwiazdek ani Wróżek.

-Herbatka... A dostanę później malinkę jak ładnie wypiję? - Jimin lubił negocjować. Był małym spryciarzem.

-Dostaniesz. - Przecież Kook nie mógł mu odmówić niczego. Zwłaszcza, że uwielbiał widzieć ten delikatny i słodki uśmieszek przez który jego serduszko tak mocno biło.

My fairy friend || JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz