„Siedzimy sobie w milczeniu pod tym niebem, które się nam przygląda i kto wie, co sobie o nas myśli. Zdarzają się wieczory, kiedy trzeba dużo samozaparcia, żeby zobaczyć choćby jedną gwiazdę, ale kiedy już się zakochasz, wtedy widzisz ich po prostu mnóstwo, trochę tak, jakbyś był pijany i widział podwójnie... dziś wieczór są ich całe kiście".
Jungkook siedział na werandzie wraz z Jiminem. Obaj podjęli już decyzję. Jungkook postanowił nie utrudniać blondynkowi odejścia. Szanował jego decyzję mimo, że było mu bardzo smutno. Dopiero teraz, w tym momencie zaczynał rozumieć dlaczego jego serce boli tak bardzo. Zostało złamane przez wróżka. Czarnowłosy jednak nic nie mówił. Nic by to nie zmieniło. A jego miłość nie była możliwa do spełnienia.
Jimin siedział na głowie przyjaciela. Przypatrywał się jak słońce powoli niknie za krajobrazem gór. Był przestraszony i nieco zagubiony. Smutek opanował cały jego świat. Jeszcze całkiem niedawno nie rozumiał ludzi. Nie wiedział jak mogą się smucić. Teraz kiedy poznał smutek na własnej skórze wiedział, że jest masa powodów by serce pękało. Jednym z nich była utrata najbliższej mu na ten moment osoby. We wróżkowym świecie, w świecie gwiazd wszystko było inne. Nie było smutku i bólu, a rodzina miała całkowicie inne znaczenie niż na ziemi. Przyjaźń była innym wymiarem. Jimin dopiero teraz kiedy wiedział, że nie ma odwrotu, czuł jak bardzo świat jest niesprawiedliwy. Nigdy nie sądził, że jego małe serduszko zabije dla kogoś tak nierozsądnego i niepozornego jak człowiek. Nie oszukujmy się. Jest to przecież gatunek zagrożony wyginięciem.
CZYTASZ
My fairy friend || Jikook
FanfictionJungkook jest ogromnym mężczyzną z jeszcze większym sercem. Jego marzeniem jest złapanie do słoiczka spadającą z nieba gwiazdkę. Słoiczka zwanego sercem. „Radość jest równie ulotna jak spadająca gwiazda, która w jednej sekundzie przecina wieczorne...