Następnego dnia Lucy i jej towarzysze wrócili do pałacu.
- Spotkamy się za 10 minut przed zamkiem. -wymianę zdań pomiędzy Natsu zakończyła blondynka i weszła do pokoju trzaskając drzwiami.
- Jak myślisz ? Uda nam się je uratować ? - zagadnął Gray wychodząc z zamku.
- No pewnie ! Lucy nam pomoże i jej armia więc będzie dobrze. - zapewnił Natsu.
- Armia ? Wolne żarty ! - prychneła Juvia podchodząc do Gray'a.
- Nie będzie armii ? - zmierzył Juvię wzrokiem. Była ubrana zupełnie inaczej ! Niebieskie wysokie buty i skórzona zbroja z peleryną. Na pasie miała pochwę z mieczem i kilka sztyletów. Obok niej stanęła Wendy i była prawie jak jej mały klon z dłuższymi ciemniejszymi włosami i dziecięcą buzią.
- Oczywiście że nie! To tajna misja ! Księżniczka mogłaby mieć problemy gdyby się o tym dowiedzieli. - spojrzała w stronę zamku krzyżując ręce na piersiach.
- Juvia możesz nam oddać miecze ? - zapytał Natsu błagalnie patrząc w jej niewzruszone spojrzenie.
- Nie mam ich... - odparła podziwiając paznokcie.
- Hę ??! - zirytował się różowowłosy. - Ale ... To jak będziemy walczyć ?
- Skąd mam wiedzieć ? To nie moje zmartwienie. Czy w lesie nie ma patyków ? - burkneła.
- P-Patyków ?! - brew Natsu niebezpiecznie drgała.
- Przepraszam za spóźnienie. - przed czwórką towarzyszy stanęła księżniczka.
- Wow.. - otwarli szeroko buzią chłopacy. Ubrana w białą sięgającą kolan pelerynę i wygodne ubranie z godłem białego smoka w złotym kole na piersi. Wysokie buty z małymi ukrytymi sakiewkami, w których prawdopodobnie były lecznicze zioła. Wzdłuż bioder był złotawy, skórzany pasek, a na nim pokrowiec z mieczem.
- Hehe... - zachichotała blondynka widząc miny Gray'a i Natsu. - To jest wasze ... - wyciągnęła zza pleców dwa miecze w pochwach podając im je.
- Ruszamy ! - krzyknęła entuzjastycznie młoda Marvell.
Droga nie była długa, zaledwie po 10 minutach znajdowali się w jaskini. Zaraz po przekroczeniu wodospadu drużynę ratunkową uderzył zapach stęchlizny. Lucy rozglądała się na wszystkie strony zapewne nie czując do tego miejsca zaufania. Juvia szła obok księżniczki ukratkiem patrząc na Natsu i Gray'a. W atmosferze aż dało się odczuć ciężkość powietrza. Głowę różowowłosego zaprzątały myśli o wczorajszych zdarzeniach.
Nie rozumiem tego. Dlaczego ona nam pomaga ? Dlaczego czuje z nią pewną więź i mam wrażenie że już kiedyś się spotkaliśmy ?
Z zamyślenia wyrwało go szturchnięcie Gray'a. Stali przed jaskinią. Księżniczka omiotła otoczenie chłodnym spojrzeniem po czym ruchem głowy pokazała że mogą iść dalej. W powietrzu unosił się zapach świeżej krwii.
- Musimy być blisko jednego z obozów... - szepnął Gray Juvii. Nagle Lucy staneła. Wszyscy z zdziwieniem powtórzyli czynność.
- Księżnicz~
Zanim niebieskowłosa zdąrzyła zapytać przerwał jej wybuch, a po chwili z dymu wybiegli strażnicy. Wszyscy odruchowo sięgnęli po miecze.
- Poddajcie się, a oszczędzimy wasze życia ! - krzyknął jeden z strażników mierząc włócznią w Lucy.
- Odejdźcie, a to ja oszczędza wasze życia ! - prychneła patrząc wyzywająco w oczy strażnika. Zdenerwowany piechur zamachnął się bronią w księżniczkę.
CZYTASZ
Wojna nie rozstrzyga kto ma rację, lecz kto ma odejść
FanfictionDawno, dawno temu istniał... Świat wojny Świat rozpaczy Świat kłamstwa Świat śmierci Ale jeszcze dawniej... ...tak nie było. Kiedyś świat był lepszy. Przyjazny. Bezpieczny. Piękny. Wszechobecna była harmonia. Jednak runęła ona jak domek z kart, g...