Rozdział 3 - Poznanie Złej Królowej

590 59 1
                                    

Następnego dnia Lucy i jej towarzysze wrócili do pałacu. 

- Spotkamy się za 10 minut przed zamkiem. -wymianę zdań pomiędzy Natsu zakończyła blondynka i weszła do pokoju trzaskając drzwiami.

- Jak myślisz ? Uda nam się je uratować ? - zagadnął Gray wychodząc z zamku.

- No pewnie ! Lucy nam pomoże i jej armia więc będzie dobrze. - zapewnił Natsu. 

- Armia ? Wolne żarty ! - prychneła Juvia podchodząc do Gray'a. 

- Nie będzie armii ? - zmierzył Juvię wzrokiem. Była ubrana zupełnie inaczej ! Niebieskie wysokie buty i skórzona zbroja z peleryną. Na pasie miała pochwę z mieczem i kilka sztyletów.  Obok niej stanęła Wendy i była prawie jak jej mały klon z dłuższymi ciemniejszymi włosami i dziecięcą buzią.

- Oczywiście że nie! To tajna misja ! Księżniczka mogłaby mieć problemy gdyby się o tym dowiedzieli. - spojrzała w stronę zamku krzyżując ręce na piersiach.

- Juvia możesz nam oddać miecze ? - zapytał Natsu błagalnie patrząc w jej niewzruszone spojrzenie.

- Nie mam ich... - odparła podziwiając paznokcie. 

- Hę ??! - zirytował się różowowłosy. - Ale ... To jak będziemy walczyć ? 

- Skąd mam wiedzieć ? To nie moje zmartwienie. Czy w lesie nie ma patyków ? - burkneła. 

- P-Patyków ?! - brew Natsu niebezpiecznie drgała. 

- Przepraszam za spóźnienie. - przed czwórką towarzyszy stanęła księżniczka. 

- Wow.. - otwarli szeroko buzią chłopacy. Ubrana w białą sięgającą kolan pelerynę i wygodne ubranie z godłem białego smoka w złotym kole na piersi. Wysokie buty z małymi ukrytymi sakiewkami, w których prawdopodobnie były lecznicze zioła.  Wzdłuż bioder był złotawy, skórzany pasek, a na nim pokrowiec z mieczem. 

- Hehe... - zachichotała blondynka widząc miny Gray'a i Natsu. - To jest wasze ... - wyciągnęła zza pleców dwa miecze w pochwach podając im je. 

- Ruszamy ! - krzyknęła entuzjastycznie młoda Marvell.

Droga nie była długa, zaledwie po 10 minutach znajdowali się w jaskini. Zaraz po przekroczeniu wodospadu drużynę ratunkową uderzył zapach stęchlizny. Lucy rozglądała się na wszystkie strony zapewne nie czując do tego miejsca zaufania. Juvia szła obok księżniczki ukratkiem patrząc na Natsu i Gray'a. W atmosferze aż dało się odczuć ciężkość powietrza. Głowę różowowłosego zaprzątały myśli o wczorajszych zdarzeniach.

Nie rozumiem tego. Dlaczego ona nam pomaga ? Dlaczego czuje z nią pewną więź i mam wrażenie że już kiedyś się spotkaliśmy ? 

Z zamyślenia wyrwało go szturchnięcie Gray'a. Stali przed jaskinią. Księżniczka omiotła otoczenie chłodnym spojrzeniem po czym ruchem głowy pokazała że mogą iść dalej. W powietrzu unosił się zapach świeżej krwii.

- Musimy być blisko jednego z obozów... - szepnął Gray Juvii. Nagle Lucy staneła. Wszyscy z zdziwieniem powtórzyli czynność.

- Księżnicz~

Zanim niebieskowłosa zdąrzyła zapytać przerwał jej wybuch, a po chwili z dymu wybiegli strażnicy. Wszyscy odruchowo sięgnęli po miecze.

- Poddajcie się, a oszczędzimy wasze życia ! - krzyknął jeden z strażników mierząc włócznią w Lucy.

- Odejdźcie, a to ja oszczędza wasze życia ! - prychneła patrząc wyzywająco w oczy strażnika. Zdenerwowany piechur zamachnął się bronią w księżniczkę.

Wojna nie rozstrzyga kto ma rację, lecz kto ma odejśćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz