Rozdział 6 - Festiwal Gwiazdy Bytu

451 49 7
                                    

Rozdział z dedykacją dla Aschita! ^^

Rozdział 6

To dziś. Najlepszy i najgłośniejszy dzień w roku. W powietrzu unosił się cudowny zapach ciast i rogali. Wszyscy wesoło śpiewali piosenki, nikogo nie obchodziło czy fałszował czy nie. Nie brakowało też stoisk z malowidłami, rzeźbami czy po prostu jedzeniem. Na słupach wisiały kolorowe balony i serpentyny. Na środku miasta stała duża scena, na której miała przemawiać księżniczka i miały odbywać się najróżniejsze występy. Trzeba przyznać że w tym roku festiwal Gwiazdy Bytu był wyjątkowo radosny. Wieczorem miał odbyć się bal, ale w tym roku... Przez karę dla księżniczki wszystkie panie musiały zaprosić panów.
- Panienko Lucy ! Festiwal jest piękny! - do dziewczyny podbiegła Mirajane i z zadowoleniem spoglądała na Levy, która była dla Lucy całkiem jak młodsza siostra. - Czy mogłybyśmy iść na plac główny?
- Oczywiście, nie musicie się mnie pytać. - zdziwiła się blondynka.
- Przepraszamy... To przez nawyk - zaśmiała się nerwowo białowłosa.
-Widzę, że naprawdę nieźle sobie z tym poradziłaś - obok księżniczki stanął jej doradca.
- Dziękuje... - dziewczyna zaczęła rozglądać się dookoła - Przepraszam muszę iść...
-Księżni~ nie dokończył bo osoba zniknęła mu z zasięgu wzroku.

-Chyba się zgubiłem... - różowowłosy z cichym westchnieniem podrapal się w tył głowy. - Mirajane! - zauważył w dali sylwetkę białowłosej.
Zaczął biec, przepychając się przez tłum ludzi stojących. Stanął obok jednej z ławek i dyszał. Nie minęła chwila, a Natsu potknął się. Zderzył się z jakąś dziewczynę i leżał na niej jęcząc.
- Mirajane? - spojrzał na krótkie włosy dziewczyny. Przypominała Mirajane, ale nią nie była. Zdecydowanie Mirajane jest starsza. Rozejrzał się dookoła i gdy spostrzegł że jest w centrum zainteresowania ludzi zszedł speszony z dziewczyny.
- P-Przepraszam... - podał jej rękę.
- Nic nie szkodzi... - wstała zawstydzona. - Ojej... - spojrzała na rozsypane książki i zaczęła je zbierać. Natsu nie myśląc długo powtórzył czynność dziewczyny.
- Pomogę ci... - uśmiechnął się przepraszająco. - Jestem Natsu Dragneel, a ty ?
- Lisanna... Lisanna Strauss. Chwileczkę! Natsu...Dragneel? To ten rycerz księżniczki !? - podniosła się.
- Taaa...- zarumienił się myśląc o dziewczynie i podał Lisannie książki. Po chwili jednak sobie coś uświadomił. - Strauss? Twoje nazwisko to Strauss?!
- Tak? - spojrzała na niego nie pewnie.
- Moja koleżanka też ma tak na nazwisko i jesteście bardzo, bardzo podobne. To dlatego na ciebie wpadłem...- podrapał się w tył głowy - Pomyliłem cię z nią i się zgubiłem.
-Mogę Ci pomóc się odnaleźć - dziewczyna obdarzyła różowo włosego radosnym uśmiechem - Powiedz mi tylko czego szukasz? - Lissana spojrzała jeszcze raz na Natsu i zauważyła jak bardzo chłopak jest przystojny.
-A więc szukałem mojej przyjaciółki... - chłopak niespodziewanie spojrzał na białowłosą, a gdy napotkał jej zarumienioną twarz blisko swojej, odskoczyl kawałek i pośpiesznie dokończył zdanie - Jest organizatorką festiwalu.
-Masz na myśli księżniczkę? - dziewczyna podejrzanie spojrzała na różowowłosego,ale gdy ten szeroko się uśmiechnął ta spuściła głowę i smutnym głosem rzekła - Przepraszam w tym ci raczej nie pomogę, nie widziałam jej jeszcze dzisiaj.
-Nic nie szkodzi...
- E-ej Na-Natsu... - dziewczyna zwróciła się do odchodzącego chłopaka.
- Hmm? - odwrócił się w jej stronę.
- Em... Natsu, wiem że nie znamy się długo i w ogóle.. Ale może chciałbyś być moją gwiazdką na festiwal? - zarumieniła się i zakryła twarz włosami.
- No ja.. Liczyłem raczej że zaprosi mnie ktoś inny, ale skoro... - rozejrzał się próbując kątem oka zobaczyć kogoś znajomego żeby w końcu pożegnać dziewczynę. Ale gdy ona dotknęła jego policzków dłońmi był zmuszony spojrzeć jej w oczy.
- Tak czy nie? - uśmiechnęła się. To był zupełnie inny uśmiech niż ten Lucy. Ten był przesłodzony.
- Okej... Możemy iść razem! - zaśmiał się nerwowo.

Stała tam i patrzyła jak jakaś dziewczyna trzymała Natsu za policzki. Pięści Lucy były mocno zaciśnięte, a po policzkach ciurkiem płynęły łzy. Miała ochotę zabić tą nieznajomą, ale... To było by nie fair. Stała tak jeszcze kilka minut i wpatrywała się w parę.
- Księżniczko co się stało ? - do dziewczyny podszedła Wendy. Blondynka jak wyrwana z transu spojrzała na dziewczynkę.
-Nie nic... - wytarla rękawami swetra łzy - Po prostu cieszę się, że festiwal podoba się tak wielu ludziom. - kątem oka ponownie spojrzała w stronę gdzie jeszcze parę sekund temu stał Natsu i jakaś dziewczyna dziwnym trafem podobna do Mirjanne.
-Tak... Słyszałam jak kilka osobistości pozytywnie wyraziło opinię na temat tegorocznego festiwalu - młoda Marvell stanęła bliżej blondynki po czym lekko szturchnela ja łokciem - A tak między nami... Zaprosiłas juz kogoś?
-Nie coś ty... - dziewczyna na chwile zamilkła szukając w głowie najlepszego kłamstwa jakie mogło by jej teraz pomóc wyjść z tej niezręcznej sytuacji. - Jestem tu raczej w sprawach organizacyjnych niż w szukaniu pary...
- Rozumiem... To witaj w klubie singli - uśmiechnęła się pocieszająco Wendy. Blondynka tylko lekko się zaśmiała.
- Chodź Wendy! Musisz mi pomóc! W końcu muszę wygłaszać mowę na festiwalu. - chwyciła Marvell za rękę i razem poszły w stronę zamku.
- Dziewczęta! - przed Juvią stanęła Erza, Mira, Wendy i Levy. - Księżniczka musi wyglądać jak bóstwo ! - spojrzały na niespodziewającą się tego co ma się zdarzyć Lucy. Dziewczyny z uśmiechami wepchnęły ją do pokoju i tak zaczęły się jej tortury.
- Pomocy!! - pisnęła gdy Juvia wyrwała jej pukiel włosów.

Wojna nie rozstrzyga kto ma rację, lecz kto ma odejśćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz