Strażnik lodu wiedział o jaką stawkę toczy się gra.
Lord Sombra był bratem Styks, który po jednej z bitew z Lumiencą utkwił w letargu. Zła królowa zabierała magię niewinnym ludziom, aby uratować brata. Jednak zawsze jej było za mało i lata mijały, a Sombra nadal był pogrążony w śnie. Dopiero niebaczne dotknięcie go przez Lucy obudziło Lorda.
Gray miał szereg powodów, aby pozbawić tego mężczyznę życia. Jednym z nich było to, że jeśli on go nie zabije, to sam zginie. Nie mógłby tego zrobić swoim przyjaciołom, a tym bardziej Juvii i dziecku.
Pod nogami Sombry pojawił się lód. Mężczyzna zdezorientował się nieco i stracił kilka sekund na łapaniu równowagi. Gray jednak wiedział, że w walce każda sekunda słabości przeciwnika jest zbawienna. Szybko podbiegł Lorda i wymierzył cios. Lodowe ostrze i cienisty naramiennik przez chwilę się zmagały w brutalnej potyczce, krzesząc iskry. Jednak zamiast czekać na wynik tego pojedynku, Gray wolał się odsunąć.
Zawsze był rozważniejszy niż Natsu i nie rwał się pierwszy do walki.
Lord Sombra zaśmiał się gardłowo i uderzył podeszwą butów o lód, roztrzaskując jego powierzchnię. Przejechał czubkiem miecza po podłożu i szybciej niż ktokolwiek mógłby się spodziewać podbiegł do Graya i rąbnął go w głowę tępą końcówką miecza. Chłopak zatoczył się i stracił kontrolę nad lodem, który szybko stopniał. Sombra, wykorzystując chwilę przewagi chwycił strażnika lodu za gardło i podniósł do góry.
- Przypominasz mi moje pierwsze spotkanie z Lumiencą po długiej przerwie - oznajmił prowokacyjnie. - Ale ona w przeciwieństwie do ciebie wykazała się jakąś wolą walki. Ah, do teraz pamiętam to jak bardzo się szarpała i próbowała wyrwać zanim ją uduszę.
Gniew Gray'a płonął coraz bardziej. Ten mężczyzna skrzywdził Lucy i mówi o tym bez mrugnięcia okiem. To Natsu wtedy ją uratował. Strach pomyśleć o tym co by jej zrobili, gdyby nie on. Bez magii była jak bezmyślna kukiełka. Pewnie by ją torturowali, a na końcu zabili.
Ciemnowłosy chwycił sztylet Juvii i nim Lord Sombra zdążył zareagować, wbił go w przedramię oponenta. Brat Styks jedynie warknął i puścił strażnika lodu.
- Jestem przekonany, że tego właśnie chciałaby strażniczka księżniczki Lucy - rzucił z chytrym uśmiechem Gray. - Chociaż wolałaby pewnie poderżnąć ci gardło.
Mężczyzna wyciągnął ostrze z ciała i odrzucił je. Mag lodu ponownie przypuścił atak. Tym razem skupił się na nogach przeciwnika. Biegł w stronę Sombry, ale kilka metrów od celu, pod nogami Gray'a coś wystrzeliło do góry. Lord niewzruszony stał przed lodowym słupem. W pewnej chwili odwrócił się i złapał miecz maga lodu, zanim ten spadł na jego plecy. Zacisnął palce na ostrzu. Ciemnowłosy starał się je wyrwać w obawie, że jeszcze chwila, a te rozpryśnie się na setki kawałków. Rozumiejąc, że nie dorównuje Sombrze siłą postanowił użyć innego sposobu.
- Na twoim miejscu miałbym oczy dookoła głowy - rzucił.
Lord nie odrywał wzroku od swojego przeciwnika. Jednak nieco poluzował uścisk. Nagle na twarz Gray'a wypłynął uśmiech i chłopak podniósł głowę. Sombra niepewnie podążył za jego wzrokiem. W ich kierunku pędziły lodowe sople. Mężczyzna puścił strażnika i chciał odskoczyć, ale szybko zauważył, że jego nogi pokrył lód.
- Ty-
Ciemnowłosy odskoczył zanim pociski trafiły w cel. Poderwał się kurz, gdy lód zetknął się z ciałem Sombry. Gray zerwał się z ziemi i przyjął postawę gotową do dalszej walki.
![](https://img.wattpad.com/cover/33276000-288-k559903.jpg)
CZYTASZ
Wojna nie rozstrzyga kto ma rację, lecz kto ma odejść
FanfictionDawno, dawno temu istniał... Świat wojny Świat rozpaczy Świat kłamstwa Świat śmierci Ale jeszcze dawniej... ...tak nie było. Kiedyś świat był lepszy. Przyjazny. Bezpieczny. Piękny. Wszechobecna była harmonia. Jednak runęła ona jak domek z kart, g...