Rozdział 41 - Istota cierpienia

151 17 0
                                    


Strażnik lodu wiedział o jaką stawkę toczy się gra.

Lord Sombra był bratem Styks, który po jednej z bitew z Lumiencą utkwił w letargu. Zła królowa zabierała magię niewinnym ludziom, aby uratować brata. Jednak zawsze jej było za mało i lata mijały, a Sombra nadal był pogrążony w śnie. Dopiero niebaczne dotknięcie go przez Lucy obudziło Lorda.

Gray miał szereg powodów, aby pozbawić tego mężczyznę życia. Jednym z nich było to, że jeśli on go nie zabije, to sam zginie. Nie mógłby tego zrobić swoim przyjaciołom, a tym bardziej Juvii i dziecku.

Pod nogami Sombry pojawił się lód. Mężczyzna zdezorientował się nieco i stracił kilka sekund na łapaniu równowagi. Gray jednak wiedział, że w walce każda sekunda słabości przeciwnika jest zbawienna. Szybko podbiegł Lorda i wymierzył cios. Lodowe ostrze i cienisty naramiennik przez chwilę się zmagały w brutalnej potyczce, krzesząc iskry. Jednak zamiast czekać na wynik tego pojedynku, Gray wolał się odsunąć.

Zawsze był rozważniejszy niż Natsu i nie rwał się pierwszy do walki.

Lord Sombra zaśmiał się gardłowo i uderzył podeszwą butów o lód, roztrzaskując jego powierzchnię. Przejechał czubkiem miecza po podłożu i szybciej niż ktokolwiek mógłby się spodziewać podbiegł do Graya i rąbnął go w głowę tępą końcówką miecza. Chłopak zatoczył się i stracił kontrolę nad lodem, który szybko stopniał. Sombra, wykorzystując chwilę przewagi chwycił strażnika lodu za gardło i podniósł do góry.

- Przypominasz mi moje pierwsze spotkanie z Lumiencą po długiej przerwie - oznajmił prowokacyjnie. - Ale ona w przeciwieństwie do ciebie wykazała się jakąś wolą walki. Ah, do teraz pamiętam to jak bardzo się szarpała i próbowała wyrwać zanim ją uduszę.

Gniew Gray'a płonął coraz bardziej. Ten mężczyzna skrzywdził Lucy i mówi o tym bez mrugnięcia okiem. To Natsu wtedy ją uratował. Strach pomyśleć o tym co by jej zrobili, gdyby nie on. Bez magii była jak bezmyślna kukiełka. Pewnie by ją torturowali, a na końcu zabili.

Ciemnowłosy chwycił sztylet Juvii i nim Lord Sombra zdążył zareagować, wbił go w przedramię oponenta. Brat Styks jedynie warknął i puścił strażnika lodu.

- Jestem przekonany, że tego właśnie chciałaby strażniczka księżniczki Lucy - rzucił z chytrym uśmiechem Gray. - Chociaż wolałaby pewnie poderżnąć ci gardło.

Mężczyzna wyciągnął ostrze z ciała i odrzucił je. Mag lodu ponownie przypuścił atak. Tym razem skupił się na nogach przeciwnika. Biegł w stronę Sombry, ale kilka metrów od celu, pod nogami Gray'a coś wystrzeliło do góry. Lord niewzruszony stał przed lodowym słupem. W pewnej chwili odwrócił się i złapał miecz maga lodu, zanim ten spadł na jego plecy. Zacisnął palce na ostrzu. Ciemnowłosy starał się je wyrwać w obawie, że jeszcze chwila, a te rozpryśnie się na setki kawałków. Rozumiejąc, że nie dorównuje Sombrze siłą postanowił użyć innego sposobu.

- Na twoim miejscu miałbym oczy dookoła głowy - rzucił.

Lord nie odrywał wzroku od swojego przeciwnika. Jednak nieco poluzował uścisk. Nagle na twarz Gray'a wypłynął uśmiech i chłopak podniósł głowę. Sombra niepewnie podążył za jego wzrokiem. W ich kierunku pędziły lodowe sople. Mężczyzna puścił strażnika i chciał odskoczyć, ale szybko zauważył, że jego nogi pokrył lód.

- Ty-

Ciemnowłosy odskoczył zanim pociski trafiły w cel. Poderwał się kurz, gdy lód zetknął się z ciałem Sombry. Gray zerwał się z ziemi i przyjął postawę gotową do dalszej walki.

Wojna nie rozstrzyga kto ma rację, lecz kto ma odejśćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz