Natsu powoli podniósł się na łokciach. Omiótł komnatę podejrzliwym spojrzeniem. Widząc Gray'a na jego twarzy pojawiła się ulga. Jednak po chwili zlustrował go od góry do dołu i uniósł pytająco brew.
- Bawisz się w księcia czy jak? Gdzie my jesteśmy? Kim ona jest? - Wymownie skierował na nią dłoń.
Lucy poczuła się niekomfortowo. Nie wypadało jej jednak wyjść z pokoju i zostawić tej dwójki samej, a gdyby kazała tutaj czekać strażom to ich nieufność tylko by się pogłębiła. Odchrząknęła i podeszła bliżej łóżka, na którym leżał chłopak.
- Nazywam się Lucy Heartafilia - oznajmiła. - Jestem księżniczką królestwa Magnolii.
Skłoniła się kulturalnie i podniosła wzrok na zdumionego Gray'a. Jednak zanim ciemnowłosy zdołał wydusić z siebie cokolwiek, ciszę przerwało ostre prychnięcie Natsu. Chłopak odrzucił z siebie koc i po chwili spuścił nogi na ziemię. Wyglądał na zdenerwowanego.
- Nie obchodzi mnie księżniczką jakiego królestwa lub zgliszcza jesteś - warknął, wstając naprzeciwko niej. - Ten tytuł od razu mówi kim tak naprawdę jesteś - zaśmiał się kwaśno.
- Hola, Natsu - jęknął Gray, próbując go zatrzymać.
Chłopak jednak uciszył go zdecydowanym ruchem ręki. Obnażył kły i uśmiechnął się prowokacyjnie. Nienawidził rodzin królewskich. Zawsze uważały, że wszystko im wolno i wszystko się im należy. Zamiast pięknej sukni Lucy Natsu widział jedynie płacz i krew, która została przelana aby to uszyć. Jak Gray mógł w ogóle ubrać się w takie ciuchy? Więzienna szmata miała więcej honoru niż to.
- Drugą Styks - wypluł te słowa. - Niczym się od niej nie różnisz, księżniczko.
Ślina wylądowała na butach księżniczki. Zadowolony z pogardy jaką okazał, Natsu wyprostował się. Jednak zamiast gniewu i wpadających przez drzwi strażników zobaczył jedynie łzy. Dziewczyna zamachnęła się i uderzyła różowołosego w policzek. Chłopak zachwiał się i upadł na łóżko.
- Jak śmiesz tak do mnie mówić!? - krzyknęła. - Uratowałam ci życie. Gdyby nie ja i twój przyjaciel, już dawno byłbyś niczym więcej jak pożywieniem dla szczurów.
Rzuciła mu gniewne spojrzenie i wyszła z pokoju.
- Gratulację debilu! - warknął z politowaniem Gray.
- Oi, no już - prychnął Natsu. - Musimy się stąd wydostać. Nie wiadomo kiedy wróci. Pewnie wyśle tutaj straż.
Ciemnowłosy uderzył się w czoło. Stuknął butami kilka raz o drewnianą podłogę i podszedł do okna. Odsłonił je całkiem i wskazał na nie ręką.
- Uspokój się. Nie jesteśmy w Crocus, ani w żadnym więzieniu. Spójrz. Widzisz? To zupełnie inne miejsce - westchnął. - Po prostu ją przeproś, dobra? Nazywanie księżniczki, która uratowała ci życie "drugą Styks" nie jest za bardzo na miejscu, wiesz?
Natsu wyjrzał przez okno i zaniemówił. W jego oczach tańczyły ogniki podekscytowania. Już dawno nie widział tyle zieleni. Tylu kwiatów. Nieba bez czarnych chmur.
- I ty się potem dziwisz, że nie masz dziewczyny - jęknął Gray.
Gdy różowowłosy miał złajać przyjaciela nagle drzwi do pokoju się otworzyły. Do komnaty wbiegła trójka strażników wraz z Juvią i jeszcze jedną małą dziewczynką na czele.
- E-Ej, przeproszę ją! - jęknął wystraszony Natsu.
- Bierzcie ich! - rozkazała dziewczynka.
CZYTASZ
Wojna nie rozstrzyga kto ma rację, lecz kto ma odejść
FanficDawno, dawno temu istniał... Świat wojny Świat rozpaczy Świat kłamstwa Świat śmierci Ale jeszcze dawniej... ...tak nie było. Kiedyś świat był lepszy. Przyjazny. Bezpieczny. Piękny. Wszechobecna była harmonia. Jednak runęła ona jak domek z kart, g...