Od ostatnich wydarzeń minął tydzień. Każdy z towarzyszy odpoczywał. Wojna ze Styks była nieunikniona i zbliżała się wielkimi krokami. Przepełniona negatywnymi myślami Lucy podeszła do okna, przyglądając się Juvii i Gray'owi, którzy radośnie spacerowali po wiosce.
- Długo zamierzasz się jeszcze tak zamartwiać? - Obok dziewczyny stanął różowo-włosy.
- Póki Styks nadal żyje - odpowiedziała, uśmiechając się i odwracając w stronę chłopaka.
- Powinnaś posiedzieć trochę na świeżym powietrzu - skwitował i otworzył znajdujące się nieopodal drzwi - Co księżniczka powie na spacer nad jezioro? - Zaproponował, skłaniając się teatralnie.
- Oczywiście się zgodzę. - Skinęła lekko, unosząc dłonie i udawając, że trzyma suknię. Po chwili oboje wybuchnęli śmiechem, wychodząc.
Pogoda była naprawdę piękna. Nie oddawała w ogóle uczuć i obaw księżniczki. Wiatr delikatnie wiał z zachodu, przynosząc orzeźwiający zapach leśnych drzew.
- Ła, pogoda jest prawie tak samo ładna jak w Magnolii, gdy wyruszaliśmy na pomoc Erzie, Mirajane i Levy - zaśmiał się Natsu, nabierając powietrza do płuc. Lucy uśmiechnęła się. Dobry nastrój maga ognia udzielił się i jej.
- Masz rację. I ranek przed Festiwalem Gwiazdy Bytu - westchnęła głośno. Usiadła na lekko zroszonej trawie, obserwując jezioro. Poczuła ciepło przy ręce i dostrzegła Happy'iego. Ale ten gryf wyrósł. Gdyby stanął na dwóch łapach przewyższyłby Lucy. Miał piękne szafirowe skrzydła i delikatną sierść. Położył głowę na kolanach dziewczyny, łasząc się.
- Festiwal był fajny! Nawet jeśli wparowały wojska Styks i wszystko zepsuły. Szczególnie fajny był jeden moment. - Uśmiechnął się radośnie, siadając obok Lucy. Zarumienił się delikatnie i spojrzał w oczy blondynki, która spoglądała na niego ukradkiem.
- Jaki? - spytała zdziwiona.
- Lucy, znamy się już parę miesięcy. Przez ten czas moje życie uległo silnej przemianie. Byłaś osobą, która je zmieniła, Lucy. - Dotknął jej dłoni. Dziewczyna spojrzała na niego, lekko się rumieniąc. - I przez te wszystkie trudy, podczas balu, gdy porwano Mirajane, byłaś przy mnie, a ja chciałem cię tylko chronić. Myślałem, że to zrozumiałe. Ponieważ jesteś jeźdźcem, a ja strażnikiem ognia, ale uświadomiłem sobie, że przez te miesiące myśleliśmy, że to Erza nim jest. Ale nigdy nie stawiałem ochrony Erzy, nad ochronę ciebie. I gdy walczyliśmy z zahipnotyzowanym Gray'em i innymi. To wszystko wprawiało mnie w dziwny stan, którego jeszcze nie czułem w swoim życiu. Lucy, ja chcę, żebyś wiedziała, że ja..
Tymaczasem
Na jednym wzniesieniu znajdującym się tuż obok jeziora, i co za tym szło obok dwójki przyjaciół, skryte za bujnymi owocowymi krzakami znajdowały się Erza i Juvia. Obie uśmiechnięte od ucha do ucha, z gwiazdkami w oczach obserwowały poczynania Lucy i Natsu.
- On ją zaraz pocałuję! Ja ci to mówię! - krzyknęła szeptem niebiesko-włosa. - Kya! Jakież to romantyczne! - chwyciła się za policzki, kręcąc głową.
- Jak bardzo wyrósł ten Natsu... - Erza otarła spływającą pojedynczą łzę wzruszenia i rozszerzyła mocniej konary krzaka by lepiej widzieć.
- Lucy, ja chcę, żebyś wiedziała... - czerwono-włosa niczym żyrafa wyciągnęła szyję by lepiej usłyszeć wyznanie przyjaciela.
- Ja też chcę usłyszeć! - oburzona Juvia wepchnęła się obok Erzy. To był największy błąd jaki mogła popełnić. W miejscu, którym stanęła znajdował się koniec wzniesienia przez co jej noga się osunęła i dziewczyna straciła panowanie nad ciałem.
CZYTASZ
Wojna nie rozstrzyga kto ma rację, lecz kto ma odejść
FanfictionDawno, dawno temu istniał... Świat wojny Świat rozpaczy Świat kłamstwa Świat śmierci Ale jeszcze dawniej... ...tak nie było. Kiedyś świat był lepszy. Przyjazny. Bezpieczny. Piękny. Wszechobecna była harmonia. Jednak runęła ona jak domek z kart, g...