Rozdział 9
_________________________________Natsu szedł ze smutną miną zagłębiając się coraz bardziej w jaskinię. Jego przyjaciele i Gajeel szli z tyłu nie wiedząc o co może chodzić magowi ognia. Jego ogień, który zawsze był dla nich delikatny i przyjemny, wydawał się teraz dziki i nie okiełznany.
- Gajeel, co ty mu powiedziałeś? - warknął cicho do mężczyzny Gray.
- To sprawa pomiędzy mną, a nim. - odburknął. Chłopak widząc, że to na nic dał sobie spokój.
Pod nogami towarzyszy zaczynało się robić ślisko, a zamszony kamień zastąpiło błoto i muł. Lucy podniosła swoją suknię, aby jej nie zabrudzić. Mirajane, Wendy i Levy postąpiły tak jak blondynka. A Juvia i Erza szły przed siebie, mając swoje suknie tylko do połowy nóg. W ciemnej pieczarze robiło się duszno, a co kilka sekund z sufitu skapywały krople wody.
Wendy ze strachem spojrzała w górę i chwyciła się ręki Juvii, gdy spomiędzy stakaktytów wyleciało kilka nietoperzy.
-Natsu powiesz mi o co chodzi? - niespodziewanie do różowowłosego maga pobiegła Lucy - Czemu jesteś taki smutny? Coś się stało? - zalała go falą pytań mając głęboką nadzieję, że jej odpowie.
-Ah...-westchnął i podrapał się w tył głowy. - Gajeel mi powiedział, że żołnierze Styks zabili Lisannę. - spuścił głowę ukrywając zaszklone oczy.
- Lisanna? - szepnęła. Przez chwilę głowiła się kto to. Po kilku sekundach domyśliła się, że chodzi o dziewczynę, która dzisiaj rano zaprosiła Natsu na festiwal. Lucy zagryzła dolną wargę. - Przykro mi. Pewnie była dla ciebie ważna, co?
- Była moją koleżanką, nie znałem jej nawet jeden dzień, a ty twierdzisz, że była dla mnie ważna? - mruknął Natsu. Lucy spuściła głowę.
- Zginęły tysiące ludzi, a ty tak po prostu przejmujesz się śmiercią jednej dziewczyny! Pomyśl... Czy ona chciałaby byś był teraz smutny? Nie sądzę... - krzyknęła zawstydzona swoim nagłym wybuchem zazdrości. Odbiegła od chłopaka próbując zachować równowagę. Natsu zmierzwił sobie otwartą dłonią włosy i kątem oka spojrzał na przyjaciół. Wzrok Erzy mógłby zabić i dawał mu jasno do zrozumienia, że ma przechlapane.
-Kya!!! - nagle w jaskini rozbrzmiał krzyk blondynki.
-Księżniczko! - Erza i Wendy natychmiastowo zerwały się z miejsca i ruszyły w stronę z której dobiegł krzyk. W chwili, gdy dziewczyny znikły z oczu reszty towarzyszy rozbrzmiały kolejny dwa krzyki należące do dwóch dziewczyn.
-Co tak stoice!? - Juvia pomachała ręką przed oczami osłupiałych chłopaków. - Idziemy! - rozkazała i łapiąc Levy za ręką pobiegła do przodu. Błoto pod jej stopami rozbryzgiwało się na każde strony brudząc wąskie ściany jaskini i ich ubrania.
-Te krzyki chyba dochodziły z tąd! - Gajeel wskazał na miejsce w którym widać było minimalne światło.
Juvia spojrzała w miejsce, które wskazywał mężczyzna, ale niestety potknęła się o własne nogi i wpadła razem z Gajeel'em i Levy na śliską nawierzchnię. Gray, Mirajane i Natsu spojrzeli po sobie nie pewnie.
- Idziemy? - szepnęła białowłosa.
- A może... Napiszemy tu gdzieś świętej pamięci Lucy, Juvia, Erza, Levy, Wendy i Gajeel? - zaproponował Natsu cofając się.
- Ygh... Idziemy za nimi. - mruknął Gray i kopnięciem w plecy "wrzucił" Natsu w stronę, z której dobiegały piski dziewczyn.
-T-TO JE-JEST NAWET ZABAWNE! - wydarł się Natsu unosząc do góry ręce i piszcząc z podekscytowania.
CZYTASZ
Wojna nie rozstrzyga kto ma rację, lecz kto ma odejść
FanfictionDawno, dawno temu istniał... Świat wojny Świat rozpaczy Świat kłamstwa Świat śmierci Ale jeszcze dawniej... ...tak nie było. Kiedyś świat był lepszy. Przyjazny. Bezpieczny. Piękny. Wszechobecna była harmonia. Jednak runęła ona jak domek z kart, g...