-XXXIV-

355 29 5
                                    

-umów się ze mną Izuku- powiedział nagle. Jego ton był spokojny, a w samym jego głosie można było wyczuć pewną ostrożność przeplatającą się z delikatną pewnością siebie.

Patrzyłem na niego w tym momencie już całkiem osłupiały.
Ja.. On.. umówić..    randka.. ja.. co??

- Izuku- powiedział starszy tym razem z nutą stanowczości w głosie.

Odwróciłem wzrok w innym kierunku. Chcę stąd iść. Nie chcę nna to odpowiadać.. Po co tu przyszedłem..??
Po co???
Na co liczyłem..

Spojrzałem na niego ponownie - Shoto, um... jesteś za blisko - powiedziałem i oparlem dłonie na jego ramionach delikatnie starając się odsunął go ode mnie i ściany.

-odpowiedz mi- powiedział z tą samą nutą stanowczości, choć tym razem trochę wyraźniejszą, nie wykazując przy tym żadnej reakcji na moją wypowiedź z przed chwili. Powiedział to tak jakby jej nie było i chciałby jedynie ponaglić mnie z odpowiedzią.

- Shoto.. umh... muszę zaraz wracać, możemy przełożyć tę rozmowę na inny dzień..? - zacząłem ponownie starając się wymigać od odpowiedzi.

-odpowiedz - powtórzył się chłopak.

Ugh... Głupi jestem. Było tu nie przychodzić..
Jeszcze ten pocałun-.. nie mogę o tym myśleć.
W sumie.. teraz jak o tym pomyślałem to wydawało mi się że on chodzi z Bakugo.. no bo widziałem ich razem, w parku wtedy..
Może się rozeszli?
Czemu ja dalej nad tym rozmyślam???

-Izuku - powiedział chłopak tym razem już absolutnie stanowczym tonem.

Jakby tego było mało specjalnie dodatkowo się przybliżył ciałem ograniczając mi ruchy do minimum.
Dlaczego tak mu zależy? Oczekuje tej odpowiedzi jakby był w jakimś transie.
Tak jakby trochę mu się zmienił charakter w tej chwili, zazwyczaj jest spokojny, miły, uprzejmy i taktowny, a teraz?

- Todoroki wiesz...  um... ja.... yyy- zacząłem jąkać coś pod nosem.

Nie zdążyłem ułożyć chociaż trzech słów w coś logicznego bo nagle Shoto się odsunął.
A może nie tyle co odsunął a został odsunięty, odszarpnięty raczej
Nie zdążyło dojść do mnie to co się stało, a przed oczami prawie dosłownie w tym samym miejscu co przed chwilą Todoroki stał Bakugo. Opierał się butem o ścianę niedaleko mojego ramienia, trochę tak jak starszy chłopak przed chwilą ręką.

Blondyn patrzył mi prosto w oczy i zaraz powiedział wrednym, wkurzonym tonem - czego tu szukasz pizdo!? -

Wzdrygnąłem się lekko. Przeraża mnie jeszcze bardziej niż przy poprzednich spotkaniach..

-Po co tu przylazłeś? Co tu robisz, hm??? - warknął nie odrywając swoich oczu od tych moich ani na chwilę. Miałem w sumie wręcz wrażenie, że chłopak nawet nie mruga, a jedynie jest wlepiony tym morderczym wzrokiem w moje oczy.

-y... wiesz... wiesz ja już iść miałem.. - powiedziałem tak cicho że byłem w 80% pewien że gdyby chłopak odsunął się o krok nie usłyszałby moich słów.

- to spieprzaj w tej chwili! - warknął i po rąbnięciu pięścią w ścianę tuż przy mojej głowie odsunął się robiąc mi przejście.

Nie czekałem na "zaproszenie". Odszedłem od ściany szybkim, a w sumie to nawet bardzo szybkim krokiem i prawie, że pobiegłem w stronę bramy.
Nie słuchałem tego czy którykolwiek z nich jeszcze coś do mnie mówi.
Starałem się nacieszyć tym, że pomimo tego nieprzyjemnego spotkania z Katsukim udało mi się uniknąć odpowiadania na pytanie Shoto.
Choć... obawiam się, że nie da mi z nim spokoju..
Chciałbym wymazać to co się wydarzyło z pamięci...
" Podobasz mi się " te słowa zadudniły w mojej głowie jakby przywołane za ruchem magicznej różdżki.
Ugh. Nieprawda. Nie podobam. Nie. Nie. Nie.
Muszę o tym zapomnieć, o tym wszystkim
Nie myśleć o tym..
Nie myśleć ani trochę.
Westchnąłem i zwolniłem tępo z racji tego że byłem już kawałek od szkoły. Na tyle duży kawałek że wiedziałem że jeszcze kilka domów i przed oczami pokaże mi się ten mój.
Poczochrałem lekko grzywkę opadająca na moje oczy aby jakoś się ułożyła i mnie nie denerwowała.
Wszedłem przez furtkę na posesję, a następnie do samego budynku.

-wróciłem mamo! - powiedziałem głośno tak aby mieć pewność że usłyszała bez względu na to, w której części domu jest po czym poszedłem powoli po stopniach schodów na piętro do swojego pokoju.

Niezbyt podobał mi się ten dzień...

Właśnie. Bakugo chciał abym jutro do niego przyszedł.
Kurde...
Naprawdę nie chcę. Nie chcę ani tam iść i widzieć się z tą jego mamą, ani z nim, ani wychodzić z kimkolwiek innym.
Rzuciłem się na plecach na łóżko i zamknąłem oczy.
Sen by mi się przydał ale najpierw powinienem iść się wykąpać.
Problem leży w tym że mi się nie chce.
Ten dzień mnie wymęczył..
Za dużo się wydarzyło.
Proszę, niech uda mi się szybko o tym zapomnieć...
Nawet nie zauważyłem kiedy moje myśli odpłynęły gdzieś w nieopisaną czasoprzestrzeń, a ja sam przeniosłem się do Krainy Morfeusza zapadając w głęboki i przyjemny sen.

Trochę do mnie nie dociera fakt, że już sierpień.
Mniej niż pół roku do 2022
Szybko minęło
Piszę rozdziały na zapas bo obawiam się powrotu do szkoły, a nie chce zawieszać aktywności po raz kolejny😩🖐️
Have a nice day~
<333

||800 słów||

Co jeśli cię kocham?//Todobakudeku||ZAWIESZONE||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz