-XXXIII-

399 33 2
                                    

Nic już więcej nie powiedział i po prostu odszedł jak gdyby nigdy nic.
Choć może to i lepiej niż jakieś próby pożegnania się, w których i ja musiałbym coś odpowiedzieć.

Nie siedziałem tak zbyt długo, bo gdy tylko Katsuki zniknął z pola mojego widzenia wstałem i zacząłem iść w stronę swojego domu.
Ciekawi mnie wciąż czy u Shoto wszystko okej..
Chyba nie przestanę o tym myśleć dopóki się nie dowiem. Może powinienem do niego napisać?
Nie no.. prędzej się rozpłaczę niż cokolwiek mu wyślę-..

Pokręciłem głową z dezaprobatą sam do siebie i skupiłem się na rozglądaniu się po okolicy. Znam tę drogę już dość dobrze więc przynajmniej nie muszę się martwić, że się zgubię. Na szczęście.

Otworzyłem drzwi domu i krzyknąłem - jestem! - dając znać o swoim powrocie.

Zsunąłem szybko buty ze stóp nawet nie schylając się aby pomóc sobie dłońmi chociażby w rozwiązaniu sznurówek. Pobiegłem schodami na górę aby po chwili znaleźć się w swoim pokoju.
Usiadłem na łóżku.
Problem zaczyna się dopiero teraz bo zasadnie nie mam nic do roboty..
Zmieniłem pozycję na leżącą i zacząłem sledzić wzrokiem jedną muchę latającą pod białym sufitem.
Moją zadumę przerwała wibracja telefonu przez którą lekko się wzdrygnąłem.
Podniosłem się do siadu i praktycznie od razu wziąłem telefon do ręki.
Todoroki..
Wszedłem w konwersację, a mój wzrok spoczął na wiadomości brzmiącej "spotkajmy się za piętnaście minut przed szkołą".
Tyle? Tak nagle? Nic więcej nie napisał.. i nie zapowiada się aby dopisał..
Po co chce się spotkać?
Chce pogadać?
Siedziałem tak pogrążony w myślach przez może pół minuty, w końcu wstałem i odłożyłem telefon na bok, na szafkę. Poszedłem na dół założyć buty jednak po chwili namysłu pobieglem na górę i wsunąłem telefon do tylniej kieszeni jeansów. Wróciłem na dół i rzuciłem w głąb domu krótkie "wychodzę z kolegą!" po  czym opuściłem budynek, który od niedawna jest moim domem.

Nie minęło więcej niż dziesięć minut, a znalazłem się przed szkołą, tak jak chciał w wiadomości Todoroki.
Dostrzegłem postać stojącą przy wejściu więc poszedłem w tamtym kierunku bo najpewniej był to właśnie Todoroki.

-hej - powiedziałem z lekkim uśmiechem na ustach i podszedłem do wyższego.

-Hej - odparł mi tym samym śledząc wzrokiem każdy mój ruch od momentu, w którym zacząłem się zbliżać.

Zapadła cisza, która sama w sobie może nie była nieprzyjemna i stresująca. Jednak fakt, że czułem przez cały czas wzrok starszego na sobie już przyprawiał mnie o dreszcze i stresował..

- wybacz za wczoraj, zapomnij o tym- powiedział  w pewnym momencie spokojnie.

Skierowałem na niego wzrok. Coś jest nie tak..
Jego głos jest jakiś inny
Nie.. nie głos
Ton. Taki.. obojętny?
Brzmi tak obojętnie, jakby nie należał do niego, a przynajmniej nie do takiego niego jakiego znam..

-w porządku - odpowiedziałem pomimo wszystko nie chcac drążyć tematu.

Oparlem się o ścianę przy drzwiach nie wiedząc czy mam coś jeszcze mówić czy może lepiej siedzieć cicho i poczekać aż chłopak zacznie jakąś konwersację..
Poczułem że już na mnie nie patrzy więc powoli podniosłem wzrok i spojrzałem na chwilę na niego. Najwidoczniej to dostrzegł kątem oka bądź odczuł bo znów skierował swój wzrok na mnie przez co złapaliśmy kontakt wzrokowy.
Co dziwne nie speszyłem się..
Nie odwrocilem wzroku nawet delikatnie tylko uważnie analizowałem jego źrenice.
Jedna błękitna jak ocean, a druga ciemna szarobrązowa przywodząca na myśl wieczorne niebo w niektórych miejscach rozjaśnione smugami spadających gwiazd.
Skupiłem całą swoją uwagę na jego ślicznych oczach na tyle mocno, że nie zauważyłem nawet gdy ten przysunął się bliżej zmniejszając tym samym dystans między nami. Dotarło to do mnie dopiero gdy chłopak był na tyle blisko, że z łatwością mógł oprzeć dłonie po dwóch stronach moich ramion, a w zasadzie to nad nimi ponieważ jest znacznie wyższy.

- wiesz, nie jestem pewny czy faktycznie chcę żebyś o tym zapomniał.. - zaczął mówić tak cicho jakby był to szept, którego nie może nikt inny usłyszeć.

Zmieszałem się. Był zdecydowanie za blisko... Nie mówię że przeszkadza mi jego obecność ale...  jest tak blisko..
Gdyby miał nawet ledwo widoczne piegi na skórze, w tym momencie mógłbym je z łatwością dostrzec..

-podobasz mi się - powiedział tak samo cicho po chwili milczenia.

Co. ..

Nie zdążyłem mu odpowiedzieć na to bo chłopak nagle się zbliżył. Tym razem byłem pewny, że zrobił to z absolutną świadomością tego co powiedział oraz że dotarło to do mnie.
Pomimo to.. on po prostu wziął i mnie pocałował.
Nagle.. prawie że z nikąd
Po prostu pochylił się aby dorównać mi wzrostem choć trochę i korzystając z tego że wcześniej speszony oddaliłem głowę tak, że opierałem ją o ścianę złączył czule nasze wargi. Nie próbował być nachalny, jego pocałunek był czuły, delikatny i pełen emocji.. tak.. pełen emocji..
Po kilkunastu sekundach w ciągu których przez moją głowę przeleciało tysiące myśli chłopak odsunął się delikatnie. Pozostał jednak w odległości dosłownie kilku centymetrów od mojej twarzy co wciąż napawało mnie delikatnym dyskomfortem. Jednak... Nie potrafiłem go odepchnąć albo chociażby czegokolwiek powiedzieć. Patrzyłem w jego spokojne oczy osłupiały choć starałem się tego po sobie mocno nie pokazywać.

-umów się ze mną Izuku- powiedział nagle. Jego ton był spokojny, a w samym jego głosie można było wyczuć pewną ostrożność przeplatającą się z delikatną pewnością siebie.

Troszkę się rąbnąłem w godzinach bo gdy myślałem że jest 14 była już 15 na to wychodzi więc rozdział trochę spóźniony, dokładnie o godzinę
Ahs nie bijcie 🙅‍♂️🙅‍♂️

Tak czy siak mam nadzieję że się wam spodobał, miłego dnia!
Pamiętajcie żeby pić koniecznie dużo wody<33

||894 słowa||

Co jeśli cię kocham?//Todobakudeku||ZAWIESZONE||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz