Co jeśli cię kocham?//Todobakudeku||ZAWIESZONE||

-II-

Otworzyłem ją, zobaczyłem to imię. Zamarłem.

Przez chwilę czułem się jak najszczęśliwszy człowiek na świecie, potem uświadomiłem sobie, że stoję na środku klasy, przed wszystkimi, z oczami "wbitymi" w tą kartkę.

Nw: Izuku? Wszystko w porządku?

D: Tak, tak. Przepraszam, zamyśliłem się.

Nw: Chciałbyś powiedzieć klasie jaką osobę wylosowałeś?

D: ... Wylosowałem  Victorię..

W tym momencie Kim spojrzał na mnie zabójczym wzrokiem

Ja dobrze wiem dlaczego... ..   

Wiem że Kim zakochał się w Victorii, już dawno.. i, że od dłuższego czasu próbuje zwrócić na siebie jej uwagę, niezbyt mu to wychodzi. Ale ciągle próbuje. Mówiąc ciągle mam namyśli ciągle od 5 lat.

Nw: Dobrze, siadaj na swoje miejsce.

Gdy większość osób wylosowała, zauważyłem, że do tej pory jeszcze nie padło moje imię. Zdziwiłem się nieco, ale byłem dobrej myśli, że to jednak nie Kim mnie wylosuje.

Nw: Dobrze zostały jeszcze 3 karteczki do wylosowania. Kto jeszcze nie losował?                                Kim! Ty nie losowałeś, chodź tutaj. 

Zacząłem w duchu błagać, o to aby Kim mnie nie wylosował. Gdy wyciągnął rękę, w której ściskał karteczkę, przeszedł mnie dreszcz. Tak bardzo nie chciałem żeby to Kim mnie wylosował.

Nw: Więc, kogo wylosowałeś.

Mój wzrok był skupiony na rękach Kima, powoli otwierał karteczkę, tak jakby chciał zrobić mi na złość i dłużej trzymać mnie w niepewności. Otwierał ją dosłownie w żółwim tempie, albo to mi się tak wydawało. Jedna sekunda wydawała się trwać wieczność.

K: Więc, ..  wylosowałem..

Błagam, żebym to nie był ja, błagam, błagam, błagam. To była chyba jedyna moja myśl w tamtym momencie.

K: Izuku!

Nagle przeszedł mnie dreszcz, złości, smutku i przerażenia. Poczułem się okropnie. Jak największy przegryw.... czyli tak jak ciągle jestem traktowany...

Po dzwonku wybiegłem z klasy jako pierwszy, nie miałem zamiaru spotkać Kima, chciałem uciec z tamtąd jak najszybciej, zabrałem wszystkie rzeczy z szafki i biegiem puściłem się do domu. Byłem zły, smutny, przerażony jednocześnie, czułem się okropnie, ciężko mi ubrać w słowa to jak w tamtym momencie się czułem..

Kolejny rozdzialik, tym razem trochę krótszy niż poprzedni.                                                                    Mam nadzieję, że się spodoba c;                                                                                                                      Planuję dodawać 1 rozdział w sobotę lub piątek. Co o tym myślicie?