Po dzwonku wybiegłem z klasy jako pierwszy, nie miałem zamiaru spotkać Kima, chciałem uciec stamtąd jak najszybciej,zabrałem wszystkie rzeczy z szafki i biegiem puściłem się do domu. Byłem zły, smutny, przerażony jednocześnie, czułem się okropnie, ciężko mi ubrać w słowa to jak w tamtym momencie się czułem..
Wbiegłem do domu, poszedłem zdyszany na górę do pokoju. Nie wiedziałem dokładnie dlaczego tak się zachowałem. Ale wiedziałem na pewno, ze Kim był ostatnią osobą, przez którą chciałbym zostać wylosowany.
Kim.... nienawidzę go... boję się go..... ... wydaje mi się że znam go wystarczająco dobrze... chociaż wolałbym go nie znać..
Siedziałem w moim pokoju na łóżku i myślałem. Ciepłe łzy co jakiś czas spływały po moich policzkach. Nawet nie zauważyłem kiedy zaczęło się ściemniać na dworze. Ponieważ mamy jeszcze nie było w domu, a na dworze nie zapadł jeszcze całkowity mrok postanowiłem pójść na spacer, może pomoże mi to jakoś zapomnieć o Kimie.
Dlaczego ja w ogóle o nim myślę..?
Ubrałem buty i kurtkę, wyszedłem z domu. Zacząłem iść w stronę parku.
Po jakimś czasie zapomniałem o Kimie, a w zasadzie to zacząłem myśleć o Victorii. Co lubi, czym się interesuje, co mógłbym jej kupić...
Moje myśli były tak bardzo skupione na niej, że wystraszyłem się gdy mój telefon zaczął dzwonić.
MI: Izuku?! Gdzie ty jesteś???
D:W parku..
MI: Izuku! Wystraszyłeś mnie! Powinieneś już dawno być w domu! Ciemno jest! Wracaj natychmiast!
D: o.. dobrze, przepraszam.
Pomimo tego, że krzyczała przez co mogło się wydawać, że jest zła, ja wyczułem w jej głosie coś dziwnego.. coś co wcale nie było związane ze złością..
Szybkim krokiem szedłem w stronę domu
Wszedłem do środka, ściągnąłem buty i kurtkę, po czym usłyszałem głos mamy.
MI: Izuku... chodź tutaj, musimy porozmawiać.
W tym momencie lekko się przeraziłem... miałem tylko nadzieję, że nie dowiedziała się o moich szkolnych problemach....
D: Już, już, idę.
Usiadłem na krześle, idealnie naprzeciwko mamy.
MI: Izuku...
MI: Musimy się wyprowadzić..
D: Co.. Dlaczego?
Część mnie była niezwykle szczęśliwa. Czy to naprawdę się wydarzy?? Czy już nigdy nie będę musiał widzieć Kima? Czy już nigdy nie usłyszę jego głosu? Czy naprawdę tak się stanie? Naprawdę? Ale.... dlaczego? Co zmusiło mamę do podjęcia tej decyzji?? Na pewno to nie jest żaden żart.. Jej głos ... jest zbyt poważna... Ale jej oczy... wygląda na lekko załamaną... Czyżby dowiedziała się o wszystkim?? Oby nie....
D: Mamo... dlaczego musimy się stąd wyprowadzić...? Przecież ... tutaj jest nam tak dobrze..
Ostatnie zdanie nie do końca było prawdą... przynajmniej nie w moim przypadku...
MI: Izuku... po prostu... przeprowadzimy się...
westchnęła cicho, po czym zaczęła mówić
MI: wywalili mnie z pracy....
powiedziała to bardzo cicho, gdyby nie to, że siedzę blisko niej, nie usłyszałbym tego
D: Co? Dlaczego?
MI: Izuku... musimy się przeprowadzić, nie damy sobie rady jeśli nie będę pracować. Znalazłam już lepszą pracę.. ale to wymaga od nas przeprowadzki..
Widziałem, że nie chciała ciągnąć rozmowy o pracy, więc postanowiłem o to nie pytać.
D: A... gdzie się przeprowadzamy?
MI: Do Japonii ..
D: Tak daleko?? Nie ma nic bliżej??
Nie wiedziałem czy powinienem się cieszyć, czy może płakać... Super! Prawdopodobieństwo, że jeszcze kiedykolwiek zobaczę Kima spadło do praktycznie 0%. Ale jednak z tym miejscem.. z tym miastem, mam dużo wspomnień, prawda.. nie wszystkie są szczęśliwe, ale jednak dzieciństwo dobrze wspominam tutaj...
MI: musimy tam...
MI: Izuku.. zobaczysz, wszystko się ułoży, na pewno.
Wstała i mnie przytuliła.
Więc rozdzialik kolejny skończony..
Ale jejku, ta moja systematyczność to hit 😂 przepraszam was bardzooo, obiecuję się poprawić, ale potrzebuję motywacji, więc... gwiazdkujcie! 😂
~Dziękuję ludziom, którzy to w ogóle czytają ❤❤❤
CZYTASZ
Co jeśli cię kocham?//Todobakudeku||ZAWIESZONE||
FanfictionIzuku Midoriya to szkolny odrzutek. Inni uczniowie nienawidzą go, uważają że jest inny. Jednak w pewnym momencie świat Izuku wywróci się do góry nogami, wszystko przez przeprowadzkę, nową szkołę, znajomych.. Mam nadzieję że się spodoba, to moja pie...