chapter 26

25.5K 1.1K 34
                                    

Muzyka była głośna. Spocone ciała podskakiwały w rytm kolejnej piosenki. 

Luke zacisnął palce na moich biodrach i przysunął mnie jeszcze bliżej. Moje plecy oparte były o jego tors. 

- Wyglądasz seksownie- szepnął mi do ucha

Poczułam ciepło, rozchodzące się po moim podbrzuszu. Nogi zaczynały uginać się pode mną. Jego dotyk sprawiał, że kręciło mi się w głowie. 

- Muszę się napić- powiedziałam, obracając się twarzą do niego 

Uśmiechnął się łobuzersko i w jednej chwili nasze usta były złączone. Sunął dłońmi po moich plecach, coraz niżej. Ścisnął moje pośladki, opięte cienkim materiałem. Wgryzłam się w jego dolną wargę, próbując nie jęczeć.

- Gołąbeczki- znajomy głos, przedarł się przez hałas

Odsunęliśmy się od siebie, kiedy Max stanął przed nami z szerokim uśmiechem. 

- Chyba nie jesteście pijani wystarczająco- zachichotał i złapał mnie za nadgrstek. Przechodził obok tańczących par, ciągnąc mnie za sobą. Kiedy dotarł do baru, puścił moją rękę i nachylił się do barmana.- Kamikaze blue- wykrzyknął

- Jasne, Maxie- mruknął mężczyzna 

Max wymienił spojrzenia z brunetką, siedzącą dalej. Luke wyłonił się z tłumu i opadł na stołek barowy. Objął mnie w pasie i pociągnął na swoje kolana. 

- Ukradł mi cię- wyszeptał- Mały skurwysyn. 

Zaczęłam się śmiać, wtulając twarz w jego szyję. Zaciągnęłam się tym zapachem. Kątem oka widziałam, jak nasz przyjaciel rozmawia z wysoką dziewczyną. Wykorzystałam to, że nie mógłby nic zobaczyć i zaczęłam składać drobne pocałunki na szyi Luke'a. Usłyszałam cichy jęk i uśmiechnęłam się lekko. Zassałam jego skórę, gryząc ją. Przesunęłam językiem po czerwonym śladzie. 

- Idziemy do mnie- powiedział

Przygryzłam wargę, patrząc na niego. Poprawił się na siedzeniu tak, że moja pupa była na jego kroczu. Poruszyłam biodrami, na co z jego ust wydobył się gardłowy jęk. Zaczerwieniłam się. 

Rozjerzałam się. Nikt nie zwrócił na nas uwagi. 

- Zakochańce! Pijecie? Czy mam się nawalić sam?- krzyknął Max, pijąc zawartość swojej szklanki

Luke klasnął i jedym łykiem wypił zawartość kieliszka. Chwycił następny i przechylił go, połykając błekitny płyn. 

Powtórzyłam jego ruchy. Gardło mnie piekło, a puls w jednej sekundzie przyspieszył i odbijał się echem w mojej głowie. 

- Brawo, gołąbeczku! 

Luke trzymał dłonie w moich włosach, całując delikatnie moje wargi. Musnął nosem mój nos. Czułam od niego alkohol, ale nie przeszkadzało mi to. Nadal był moim Luke'em.

Zakochiwałam się w nim każdego dnia na nowo i nie mogłam tego zatrzymać. 

- Moja dziewczynka- uśmiechnął się 

Siedzieliśmy na łóżku w jego pokoju. Max był tak miły, że zostawił nas samych w mieszkaniu i poszedł nocować do swojej przyjaciółki. Zdziwiło mnie to, że podobno nic więcej, prócz przyjaźni nigdy ich nie łączyło. 

 - Mój chłopczyk- przesunęłam nosem po jego szyi

Zachichotał. To był mój ulubiony dźwięk. 

- Tylko twój.

Wsunął mi pasmo za ucho i pocałował mnie. Kochałam uczucie jego warg na moich. Były idealnie złączone. Idealnie do siebie przylegały. Poruszały się w tym samym tempie, które powoli wzrastało. 

Przekręcił mnie tak, że byłam pod nim. Bawił się zapięciem mojej sukienki. Uniosłam biodra, prosząc go o spełnienie. Pociągnął suwak i uwolnił moje ciało. Zaczął uważnie śledzić każdy centymetr mojej obnażonej skóry. 

- Nie zasługuję na ciebie- szeptał, składając pocałunki na moim dekolcie 

Podniósł głowę i spojrzał mi w oczy. 

- Jesteś dla mnie zbyt dobra- pokręcił głową

Chwyciłam jego twarz w dłonie. Przełknęłam ślinę. 

Nie widziałam jeszcze w jego oczach smutku. Nie chciałam widzieć go ponownie. Luke miał wady, jak każdy. Ale dla mnie był, chodzącą perfekcją. Był dla mnie perfekcyjny i to ja nie zasługiwałam na niego. Oddałam mu siebie. Zabrał mnie. I to uczucie jest kurewsko cudowne. 

- Nie mów tak- mówiłam cicho- Zasługujesz, Luke- wsunęłam dłonie w końcówki jego włosów i przyciągnęłam bliżej- Zasługujesz na moją miłość.

Musnęłam jego wargi. Potem ucałowałam skronie, policzki, a na końcu złożyłam pocałunek na czole. 

- Kocham cię, Luke- szepnęłam i połączyłam nasze usta 

Bałam się, co powie. Bałam się odtrącenia. Cholernie bałam się, że on nie czuje tego, co ja. Nie przeżyłabym, gdyby teraz mnie zostawił. Za bardzo go kochałam, żeby być daleko od niego. 

Odsunął się. Minęła wieczność, a on wreszcie zdobył się na odpowiedź. 

- Ja... Ja chyba też cię kocham, Val- wyszeptał. Patrzył ślepo w moje oczy. Lekko się uśmiechnął i przesunął palcem wskazującym po mojej brodzie.- Kurwa! Kocham cię. Na pewno. Kocham cię, Valerie- powiedział pewnie i wpił się w moje usta. Objął moją talię swoimi silnymi ramionami. Ruchy jego warg były zdecydowane, ale jednocześnie łagodne.- Kocham cię- powótrzył i znowu zaczął mnie całować

Uśmiechałam się, jak głupia przez pocałunek. W tamtym momencie wiedziałam, że na świecie nie ma szczęśliwszej osoby na tym świecie ode mnie. 

On kocha mnie, a ja kocham jego. Tylko to się liczy. 

Całował moje ramię, mój bark. Odpiął zapięcie mojego stanika, ja pozbyłam się jego koszulki. Przerzuciłam nogę przez jego pas i obróciłam nas. Siadłam na nim okrakiem. Pochyliłam się, obcałowując jego tors i brzuch. Wciągnął głośno powietrze. Jego dłonie zacisnęły się na moich piersiach. Jęknęłam, wyginając plecy w łuk. Pociągnął za gumkę moich majtek, wariowałam z podniecenia. Szybko odpięłam guzik jego spodni i ściągnęłam je, razem z bokserkami. Jego penis stał, wyprężony. Pocałowałam główkę. Luke jęknął i po chwili przygniótł mnie swoim ciałem. Zsunął majtki z moich nóg. Sięgnął w bok, po małą paczuszkę. Rozerwał ją i umieścił zabezpieczenie na swoim członku. Oparł się łokciami po obu stronach mojej głowy. Wszedł we mnie wolno, całą swoją długością. Zajęczałam cicho i wbiłam paznokcie w jego napięte plecy. Zaczął poruszać się. Coraz mocniej, szybciej. Wypychałam biodra, pragnąc więcej. Luke zassał mój sutek i ugryzł go lekko. Jęknęłam, zaciskając powieki. Pociągnął za moje włosy. 

- Otwórz oczy, kochanie.

Otworzyłam oczy i napotkałam jego zamglony wzrok. Posłał mi mały uśmiech. Zbliżył twarz, żeby złożyć na moich ustach krótki pocałunek. Językiem sunął po mojej szyi, a rękoma błądził po moim nagim ciele. Wyszedł ze mnie i wsunął się powoli, uważnie obserwując moje reakcje. Odchyliłam głowę w tył. Wiedziałam, że jestem blisko. 

- Luke..- skomlałam

Przyspieszył, całując moje piersi. 

- Tak, maleńka- jęczał

Byłam na krawędzi i spadłam w nicość. Oddychałam nierównomiernie. 

- Kocham cię- mruknął

Wykonał kilka zdecydowanych ruchów i doszedł. Opadł na materac i przytulił mnie do siebie. Skuliłam się i oparłam głowę na jego brzuchu. Czułam, jak bawi się moimi włosami. Zasnęłam obok chłopakam którego kocham, uśmiechając się.

Należę do ciebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz