Kierowałam się do mieszkania Luke'a z parasolką w dłoni. Słońce ukryte było za szarymi chmurami, przez które przebijały się nikłe promienie.
Wbiegłam po schodach i zapukałam w drzwi. Przestąpiłam z nogi na nogę. Uśmiech wkradł się na moje usta, kiedy drewniana powierzchnia poruszyła się. Szybko jednak przestałam się uśmiechać.
- Hej- powiedziała dziewczyna delikatnym, cichym głosem- Kim jesteś?
Była bardzo ładna. Blond włosy, lekko pofalowane końcówki, brązowe oczy, malinowe usta, drobna, zgrabna sylwetka. Ubrana w czerwoną, zwiewną sukienkę, a na ramionach, zarzucony czarny sweterek.
- Umm.. hej- przełknęłam ślinę- Jestem Valerie.
- Valerie?- zachichotała- Wejdź, proszę- odsunęła się, wpuszczając mnie do środka- Jesteś dziewczyną Luke'a, prawda?- spytała, siadając na krześle
- Tak- pokiwałam głową i usiadłam na przeciwko
- Cóż, mój brat poszedł zrobić zakupy. On i Max nie mają niczego, co nadawałoby się do zjedzenia.
- Więc, jesteś jego siostrą? Siostrą Luke'a?
Przytaknęła.
- Rodziny się nie wybiera- uśmiechnęła się, chichocząc- Emily- podała mi dłoń
Uścisnęłam ją. Całe napięcie ze mnie zeszło.
Luke opowiadał mi o niej, ale nie wspominał, że ma przyjechać. Mówił, że Emily ma dużo nauki i bardzo rzadko go odwiedza.
- Valerie- przedstawiłam się, chociaż wiedziała już, jak mam na imię
- Muszę przyznać, że jesteś bardzo ładna. Naprawdę.
- Dziękuję- odparłam zmieszana
Emily podniosła się i poszła do kuchni. Otworzyła szafkę, wyciągając z niej szklankę.
- Masz ochotę na coś do picia?
- Co masz?
- Hmm, właściwie to jest tylko woda.. albo piwo- zerknęła na mnie, uśmiechnięta- To jak?
Zmrużyłam oczy, marszcząc nos.
- Wydaję mi się, że nie możesz jeszcze pić alkoholu.
- To będzie nasza tajemnica.
******
Zaczęłam się śmiać, dopijając moje piwo. Emily machnęła ręką, po czym zamknęła usta, żeby nie wypluć ich zawartości.
- Wierz mi- przełknęła- Jako dziecko był cholernie strachliwy. Sypiał z lampką mieczem świetlnym. A jak skończył piętnaście lat stwierdził, że zacznie spać nago, bo wtedy spala się więcej kalorii.
Zaśmiałam się, dusząc napojem.
- Czemu miałby chcieć spalać więcej kalorii?- chichotałam
- Bo był grubasem- wzruszyła ramionami. Wstała, idąc po kolejną puszkę.- Rok później zapisał się na siłownię i nagle wszystkie dziewczyny się za nim uganiały. Moje koleżanki śliniły się na jego widok. Dosłownie- popatrzyła na mnie, zajmując poprzednie miejsce
- Powinnam się martwić?
- Nieee- przedłużyła- Powiem ci szczerze, że jesteś najładniejszą dziewczyną z jaką kiedykolwiek był.
- Dużo ich było?- zabrałam jej puszkę- Policzyłabym na palcach jednej dłoni?
Zamyśłiła się. Wyglądała zabawnie, robiąc minę myśliciela.
CZYTASZ
Należę do ciebie
Romance-Nie! Po prostu odejdź!- krzyknęłam najgłośniej jak umiałam. Łzy spływały mi po policzkach. W końcu przestałam je już ścierać. Luke postawił kilka kroków w przód. - Valerie... proszę... Pokręciłam szybko głową. Muszę stąd uciec. Muszę uciec od nieg...