chapter 18

23.5K 1.1K 27
                                    

- Zostań dziś u mnie na noc. 

Jęknęłam kiedy przygryzł mi ucho. 

- Po co?- szepczę cicho

- Chcę, żebyś była blisko mnie.

Pocałował mój policzek, ocierając się o niego zarostem.

- Luke.. powinnam wrócić do domu..

Nogi zaczęły mi drżeć, a jego bliskość powoli przytłaczać. Przełknęłam ślinę i spróbowałam go odepchnąć. Przytrzymał mi dłonie.

- Valerie, nie zrobię ci krzywdy. Zaufaj mi, okej?- powiedział patrząc mi prosto w oczy

Wypuściłam z ust wstrzymywane powietrze.

- Ufam ci.

Uśmiechnął się.

- W takim razie wiesz, że będę trzymał ręcę przy sobie. No chyba, że poprosisz, żebym cię podotykał.

Kąciki ust uniosły mi się do góry. Splótł ze sobą nasze palce i odsunął się. Poprowadził nas wzdłuż korytarza, potem do baru. Pomachał Maxowi, który pijąc zawartość swojej szklanki bajerował brunetkę i jej zapewne młodszą koleżankę. Chłopak wyprostował się i obrócił w naszą stronę.

- Gdzie się podziewaliście, gołąbeczki?- spytał i dało się wyczuć, że jest z lekka pijany

- Jedziemy do domu.- powiedział Luke, ignorując jego pytanie- Ty też powinieneś.

- Chwila, chwila- podniósł się i zwrócił do mnie z cwanym uśmieszkiem- Nocujesz u nas?

Pokiwałam głową, a rumieniec wszedł na moje policzki. Luke ścisnął mocniej moją dłoń.

- Chodź, stary.

Max popatrzył na nas, po czym zerknął na brunetki siedzące obok. Przysunął się do nich i objął obie ramionami.

- Cieszcie się, gołąbeczki, że spotkałem dwie miłe panie, które zaoferowały mi spędzenie reszty nocy w miłym towarzystwie- jedna z nich zachichotała, a druga cały czas patrzyła na Luke'a- Mieszkanie jest wasze.

- Na pewno?

- Tak, mamo.- Max wywrócił oczami- No idź, ostatnio jesteś jakiś niewyżyty. Może dzisiaj ci się poszczęści.

- Jesteś obrzydliwy.

Posłał nam uśmiech i uwiesił się jeszcze bardziej na swoich nowych przyjaciółkach.

- Przyjemnej nocy, moje gołąbeczki.

- Nie rób głupot- powiedział Luke, odwrócił się i zaczął manewrować wśród tańczących- Widzisz co ja z nim mam?- spytał

Zaśmiałam się i trąciłam go w plecy.

- Maxy jest słodki.

Wyszliśmy z klubu, a wiatr od razu owiał moje ledwo zakryte ciało. Wzdrygnęłam się. Luke przyciągnął mnie do siebie i od razu zrobiło mi się cieplej.

- Pamiętaj, że należysz do mnie- wyszeptał

******

Luke przekręcił klucz w zamku. Otworzył drzwi i wpuścił mnie do środka. Zamknął drzwi i nie zapalając światła zbliżył się. Objął moją talię od tyłu i zaczął skaładać mokre pocałunku na mojej szyi.

Kurwa, wiedziałam. Po prostu wiedziałam. Wiem jak on na mnie działa, co gorsza on także to wie.

Musnął opuszkami palców moje odkryte plecy. Przez moje ciało przeszedł dreszcz.

- Spokojnie, maleńka- powiedział cicho i ucałował moją brodę, a potem dolną wargę- Chcesz się umyć?

Pokiwałam głową.

Muszę choć na chwilę się od niego oddalić. Inaczej zrobię coś, czego póki co nie chcę robić.

Zapalił światło i nie wypuszczając mnie z objęcia ruszył przez salon do pierwszych drzwi po lewej stronie holu. Wsunęliśmy się do małego pomieszczenia z prysznicem, umywalką, dwiema szafkami i toaletą.

- Tu są ręczniki- wskazał górną szafkę- Możesz spać w mojej koszulce.

- Okej.

Na jego ustach pojawił się łobuzerski uśmiech. Przygryzłam wargę, a on odsunął się i powoli zdjął z siebie koszulkę. Nogi zaczęły się pode mną uginać, kiedy każdy jego mięsień wyłaniał się spod materiału. Stał chwilę, patrząc śmiało w moje oczy. Podszedł i wręczył mi swój T-shirt.

- Dzięki.

Wyciągnęłam ręcznik i położyłam przy umywalce.

- Poczekam u siebie. Drzwi na końcu korytarza.

Opuścił łazienkę. Oparłam dłonie o umywalkę i wzięłam głęboki wdech.

Ja pierdolę. Czy to się naprawdę dzieje? Jestem u niego w domu. W jego łazience. A zaraz będę w jego łóżku, obok niego.

*****

Nałożyłam majtki i koszulkę Luke'a. Wzięłam sukienkę i stanik, po czym wyszłam z łazienki. Przeszłam przez korytarz i wsunęłam się przez lekko uchylone drzwi.

Luke leży rozłożony na łóżku. Ma na sobie jedynie bokserki. Czuję jak moje serce zaczyna przyspieszać.

Odłożyłam na krzesło ubrania i nieśmiałym krokiem ruszyłam w jego stronę. Wyciągnął rękę. Chwyciłam ją, a on pociągnął mnie tak, że wpadłam w jego ramiona. Opatulił mnie swoim dużym ciałem.

Pierwszy raz w życiu czuję, że naprawdę jestem bezpieczna. Wiem, że nic mi się nie stanie, bo Luke na to nie pozwoli.

- W mojej koszulce wyglądasz bardzo seksownie. Musisz ją przyodziewać częściej. Zdecydowanie- wymruczał mi do ucha

Uśmiechnęłam się i odprężyłam.

- Dobranoc, piękna.

Pocałował mój kark.

- Dobranoc, Luke.

Należę do ciebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz