Zwolle 22.07.2015

118 7 0
                                    

Zwolle 22.07.2015

Moja Bello!

Straszny był ten dzień bez Ciebie. Nie pocieszyło mnie ani spotkanie z Liamem, ani to, że pisałaś, jak świetnie się bawisz. Nic dziwnego. Park rozrywki Efteling jest świetny. Szkoda, że nie mogłem jechać z Tobą. Cały czas wyobrażałem sobie, że chłopcy się za sobą oglądają. Mam nadzieję, że nie ubrałaś jednej ze swoich krótkich spódnic zapinanych z przodu. Uwielbiam, jak w nich chodzisz. Wyglądasz wtedy tak seksownie. Twoje nogi są takie długie i gładkie. Zobacz, co ze mną robisz. Wystarczy, że sobie Cię wyobrażam, a od razu jestem cały pobudzony!

Nie wiem, co zrobię, kiedy skończy się lato i oboje pójdziemy do swoich szkół. Chętnie bym się przepisał do Twojej, ale to niestety niemożliwe. Ojciec dostał by zawału, słysząc o tym pomyśle.

Najchętniej zabrałbym Cię na resztę lata do naszego domku nad morze. Mógłbym budzić się i zasypiać przy Tobie. Tulić mocno. Czy rodzice puściliby Cię, chociaż na parę dni? Muszę Cię o to następnym razem zapytać. Mógłbym napisać, przecież napisaliśmy dzisiaj do siebie chyba z dwieście smsów, ale chciałbym zobaczyć Twoją reakcję.

Chciałabyś mieć mnie 24h na dobę? Mam nadzieję, że tak. Bo ja skakałbym pod sufit, gdybyśmy mieli taką okazję.

Nie daje mi spokoju nasza wczorajsza rozmowa o rysunkach. Wiesz? Od zawsze marzyłem o studiach artystycznych. Może architektura? Ale to tylko marzenia. Muszę trzymać się planu, który przewidział dla mnie ojciec. Wiem, że tego nie zrozumiesz, dlatego nie mogę ci nic powiedzieć. Tak po prostu musi być. Nie wiesz, jak to było z Chloe. Nie chcę skończyć jak ona. Z tego, co mi wiadomo, to ledwo daje radę. Rodzice jej nie pomagają, odwrócili się od niej po tym, co wywinęła. Czasem mam wrażenie, że nawet się cieszą, że jej nie ma. Chloe od zawsze się buntowała przeciwko rodzicom. Nie dziwie się. Są okropni. Ale czy to jest powód, żeby się buntować? Czasem myślę, że z jej strony to nawet nie było buntowanie, tylko staczanie się. Równia pochyła. Sama wybrała taką drogę i nie ma tu nic do gadania złe towarzystwo. Zawsze jest wyjście i droga powrotna. Ale Chloe nigdy nie chciała z nich skorzystać.

Stawiała na swoim i dużo imprezowała. Miała gdzieś zakazy i nakazy, aż w końcu przedobrzyła i musiała się wynieść. Raz byłam tak samo głupi. Zrobiłem coś, czego nie powinienem, licząc, że stary się nie dowie, ale się dowiedział. Chyba ma swoje wtyki, wyczulony i nauczony doświadczeniem. Gdybyś go widziała! Był czerwony ze wściekłości.

- Idziesz w ślady siostry! - krzyczał. - Jeżeli się nie ogarniesz, stoczysz się jak ona. A wtedy ani ja ani matka ci nie pomożemy. Córka przestała dla mnie istnieć. Syn również może.

Bałem się, że czekał mnie podobny los, a bardzo tego nie chciałem. I nie chcę dalej. To już nie chodzi o pieniądze i wygodę. Po prostu chcę coś w życiu osiągnąć. Chce być kimś lepszym. Teraz jeszcze bardziej. Dla ciebie. Pragnę, żebyś była ze mnie dumna.

To przykre, ale dla Chloe jest już chyba za późno. Wiesz, że ona dalej bierze narkotyki? Ukrywa to oczywiście, ale z jej oczy wiele można wyczytać. Czasem się z nią spotykam. Jadę ją odwiedzić i jak mam to sypnę jej trochę grosza. Za każdym razem jednak boje się, że kasę przeznaczy na kokę. Chyba powinien zacząć opłacać jej rachunki lub kupić coś do żarcia. Tak, to jest dobry pomysł.

Wracając jeszcze do rysunków, to bardzo chciałem Ci je pokazać. Trochę głupio wyszło. Bałem się, że zajrzysz do szkicownika, bez mojego pozwolenia, a przecież chowam tam listy do Ciebie. Na tamtym pierwszym liście miało się zakończyć, jednak nie mogę przestać. Pisząc do Ciebie, mam wrażenie, że jesteś obok. Mogę się otworzyć, nie otrzymując w zamian osądu. Nie jestem idealny, ale kto jest? Czy pokochasz mnie takim? Mam nadzieję, że kiedyś się przełamię i wszystko Ci wyznam. Jeżeli chodzi o Ciebie to brak mi odwagi, bo Ty jesteś dla mnie bez skazy. Też chcę taki być dla Ciebie.

Twój Noah.

PS. Nie mogę uwierzyć, że jesteś dziewicą. Nie będę ukrywać, że cały czas rozmyślam o naszym pierwszym razie. Fantazjuję o Twoim ciele, o delikatnej skórze, o piersiach, które chciałbym całować i o.... Stop! Tym akcentem muszę skończyć ten list, gdyż zaraz rozbudzę się tak, że nie będę mógł zasnąć. 

"(Nie)przeznaczeni sobie"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz