Almelo 23.08.2015
Moja ukochana Bello!
Ojciec zabrał mi telefon i wywiózł mnie do starych Mary Jane. Chociaż jej tutaj nie ma. Pojechała na jakiś obóz.
Nie mam się jak z Tobą skontaktować. Odchodzę od zmysłów i Ty pewnie też. Dobija mnie myśl, że nie dałem Ci znać, że zniknę. Codziennie pewnie do mnie dzwonisz i piszesz, zastanawiając się co się ze mną dzieje. Obyś nie pomyślała, że Cię zostawiłem. Obyś skontaktowała się z Liamem. On na pewno wybije Ci to z głowy.
Kretyn ze mnie! Dałem się podejść, mój Skarbie. Ojciec zwabił mnie do samochodu podstępem. Chciał porozmawiać, więc zabrała mnie na przejażdżkę. Kretyn ze mnie. Wsiadłem do auta i było już za późno. Jestem na siebie cholernie wściekły, że dałem się tak podejść. Stary całą drogę do Almelo nawijał jak katarynka. Zaczął od tego, że mam sobie wybić Ciebie Bello z głowy. Potem tłukł mi to do głowy, żebym nie próbował się z Tobą kontaktować. Przestraszył mnie nie na żarty. Zaszantażował mnie, że powie wszystko Twoim rodzicom. A przecież nie mogę do tego dopuścić. Nie mogę dopuścić do tego, żebyś przeze mnie miała przechlapane. Gdy tak jechaliśmy, a on nie dawał mi spokoju swoim ględzeniem, obmyślałem plan. Rodzice Mary Jane przecież nie będą trzymać mnie pod kluczem, myślałem. Wymknę się do sklepu, pożyczę od kogoś telefon i do Ciebie zadzwonię. Na koniec jednak mój plan legł w gruzach. Stary na do widzenia zagroził, że zwolni Cię i Twoją mamę, jeżeli zrobię coś głupiego. Więc jak mógłbym coś zrobić? Jak mogę narazić Cię i Twoją mamę. Wiem, jak potrzebujecie tej pracy. Tata jest naprawdę wredny i mógłby posunąć się nie tylko do zwolnienia Was. Fuck! Jak ja go nienawidzę.
Jeszcze kilka dni i wrócę. Wszystko Ci wytłumaczę. Gdy będę w Zwolle, łatwiej będzie mi coś wymyślić, żeby się z Tobą skontaktować. Tutaj wszystko, co robię, jest za bardzo kontrolowane. Jasne znajomi ojca nie trzymają mnie pod kluczem. Ale mają mnie cały czas na oku. Nie mam dostępu do pokoju ich córki, gdzie znajduje się komputer. Mogę jedynie siedzieć na ogrodzie, gdzie jest basen, korzystać z siłowni i oczywiście z pokoju gościnnego, w którym mam telewizor. Mimo to nawet nie wiesz, jak bardzo się nudzę. Bez przerwy szkicuję. Przeważnie Ciebie. Bez przerwy na nowo ten sam obraz, który zapamiętałem w głowie. Nie mogłem naszkicować Cię wtedy, więc robię to teraz. Przywołuję obraz Twojego pięknego, nagiego ciała i przenoszę go na kartkę. Gdy tylko się z tobą zobaczę, będę musiał sprawdzić, czy szkic jest zgodny z oryginałem. Na pewno tak, Twojego ciała nie da się zapomnieć. Jest idealne. To tylko wymówka, by znowu Cię poczuć.
Coś wymyślimy Skarbie, żebyśmy byli razem, bo nie zamierzam z Ciebie zrezygnować.
Jesteś moja. Już na zawsze.
Zwłaszcza po tym, co między nami zaszło. Nie pozwolę, by ktoś inny smakował twojej skóry, by cię dotykał. Chcę być Twoim jedynym. Uczynisz mi ten zaszczyt?
Nawet nie wiesz, jak bardzo cholernie jestem szczęśliwy. Na samo wspomnienie nie przestaje się uśmiechać. Wspominam Twoje piersi, sutki, krągłe ciało. Śnię o tobie na jawie. I marzę, żeby znowu znaleźć się w Tobie. Żyję tylko tym pragnieniem.
Już wkrótce moja ukochana.
Kocham Cię.
Twój Noah.
PS. Wybaczysz mi, że zostawiłem Cię samą z bałaganem w głowie?
CZYTASZ
"(Nie)przeznaczeni sobie"
RomancePola właśnie skończyła studia w Holandii, gdzie przeprowadziła się przed pięcioma laty i wiedzie szczęśliwe życie u boku Liama. Jej poukładaną codzienność burzy pojawienie się kogoś, kto przypomina jej Noaha, chłopaka dla którego straciła głowę, a k...