Zwolle 05.03.2016

95 5 0
                                    

Zwolle 05.03.2016

Kotek!

Okrutnie za Tobą tęsknie! Ostatni raz widzieliśmy się ponad tydzień temu. Pierwszy tydzień drugiego semestru był lekki, więc zaglądałem do ciebie do pracy. Te paręnaście minut było dla mnie jak promyk słońca w pochmurny dzień. A teraz i u mnie i u ciebie zaczął się hardcore. Same egzaminy, projekty i odpytywania. U mnie dodatkowo zajęcia pozalekcyjne.

Chciałbym wrócić do ferii lub do naszego wyjazdu do Ommen - był niezapomniany. Kiedyś znowu Cię tam zabiorę i zrobimy to w jacuzzi. Już nie posłucham Twoich protestów. Ferie też były niezapomniane, bo w całości spędzone z Tobą. Wszystko dzięki wyrozumiałości Twoich rodziców. Są wspaniali. Zaakceptowali mnie i serdecznie przyjęli do swojego domu. W końcu poczułem, jak to jest mieć prawdziwą rodzinę. Chciałbym taką stworzyć z Tobą.

Przesiadywaliśmy w Twoim pokoju i nikomu to nie przeszkadzało. No może prócz Kubie i Jaśkowi, którzy często do nas zaglądali i nudzili, żebyśmy z nimi pooglądali bajki lub pograli w jakieś gry. Przypomniało mi się dzieciństwo spędzone z Chloe. Uwielbialiśmy grać w karty lub chińczyka. Dawno nie miałem z nią kontaktu, ale raz słyszałem jak mama rozmawiała z nią przez telefon. Nie wiem o czym, bo mówiła wyjątkowo cicho. Pewnie dlatego, że ojciec był w domu, a on kompletnie nie chciał nic słyszeć o mojej siostrze. Raz mama coś o niej wspomniała i tata wściekł się. Uciekł z salonu i zamknął się w swoim biurze, trzaskając drzwiami. Nie rozumiałem i nigdy nie zrozumiem jego podejścia. Gdyby zaczął wspierać Chloe w nałogu, to może by z niego wyszła. Zresztą sam nie wiem... Może ona w ogóle nie przyjęłaby pomocy. Tęsknię za nią. Dzisiaj do niej napiszę i może w któryś weekend uda się pojechać do niej wspólnie, co o tym myślisz?

Ślęczę właśnie nad wypracowaniem, ale nie mogę się kompletnie skupić. Moje myśli krążą od Ciebie do uczelni, nad którymi się zastanawiam. Od zawsze było postanowione, że będę uczęszczać na Uniwersytet w Groningen, ale szczerze? Cały czas otwieram i zamykam stronę z uczelnią w Hadze. Chciałbym robić to, co lubię. Rysować, projektować, szkicować. Liam idzie na ten sam Uniwersytet co ja, Finn i Yara też chcą studiować w Groningen, więc tylko to mnie ostatecznie przekonuje. I oczywiście TY Skarbie, choć wiem, że gdybym zdecydował się jednak na Hagę, to poszłabyś ze mną. Tam jest więcej uczelni i więcej możliwości.

Najważniejsze jednak, że będziemy razem. Muszę tylko teraz przycisnąć pasa, bo gdy ojciec dowie się o nas to na pewno zablokuje mi dostęp do kasy. Odkładam więc ile się da i sprzedaje co cenniejsze i niepotrzebne mi już rzeczy. Myślę nawet o sprzedaży kolekcji deskorolek, choć to będzie ostateczność.

Czy pisałem już, że za Tobą tęsknię?! Tęsknię tak bardzo, że duszę moją wypełnia smutek.

Noah. Twój i tylko Twój.

Ps. Właśnie przysłałaś mi swoje nieprzyzwoite zdjęcie. Masz na nim mokre włosy, więc pewnie wyszłaś właśnie z kąpieli. I mimo iż nie widać całego Twojego ciała, wiem, że robiąc to zdjęcie byłaś naga. Moja wyobraźnia szaleje. Teraz będzie mi jeszcze trudniej skupić się na nauce. Robisz wszystko, żebym rzucił ją w cholerę, pobiegł do ciebie i zakradł się przez okno do Twojego pokoju. Wpuściłabyś mnie?

***

Zwolle 02.05.2016

Kochana Bello!

Nie miałem ostatnio czasu pisać do Ciebie. Tyle się dzieje, że wieczorem ledwo doczołguję się do łóżka. Ojciec załatwił mi pracę asystenta w kancelarii prawniczej. Stwierdził, że będzie to dobre przygotowanie do zawodu. Naprawdę tato?! Jestem dopiero w liceum. Nie na studiach. Prawie go wyśmiałem, ale widząc jego czerwoną ze złości twarz, skapitulowałem. Czy był sens się buntować, jak i tak musiałabym odbębnić te kilka godzin dziennie w kancelarii? Poręczył za mną ręką, więc niech ma.

Ostatnio dużo odpuszczam. Nawet nasze spotkania. Raz, że nie mam energii, dwa, że każde rozstanie z tobą jest dla mnie katorgą. Czasem wolę więc po prostu się z Tobą nie spotykać. Nie uważasz, że tak jest łatwiej? Nie boli tak bardzo. Przez ostatnie dwa miesiące widzieliśmy się raptem pięć razy, choć tych spotkań mogło być drugie tyle.

Piąty raz był przed chwilą.

Zaskoczyłaś mnie. Napisałaś, że czekasz pod oknem. Od razu zszedłem na dół i otworzyłem okno w salonie. Wskoczyłaś przez nie, choć wcale nie miałem zamiaru Cię wpuszczać. Zapytałaś, czy w domu są moi rodzice. Odparłem, że pojechali na zakupy. Przywarłaś do moich ust, ale po chwili odsunęłaś się i zaczęłaś płakać. Serce mi pękło.

- Dlaczego nie napisałeś, że mogę przyjść? Dlaczego nie chcesz się ze mną widywać? Tak mi ciebie brak! - krzyczałaś. - Już się nie starasz! Co się z tobą ostatnio dzieje?!

Byłaś bardzo zła, miałem wrażenie, że zaraz zaczniesz się na mnie wyżywać, ale na szczęście nie zrobiłaś tego. Przeprosiłem Cię więc, ale nie obiecałem poprawy, nie mogłem. Widząc Cię w takim stanie postanowiłem być jeszcze bardziej zdeterminowany. Ograniczę nasze spotkania do minimum, ale potem sobie przecież odbijemy? Jeszcze tylko niecałe dwa miesiące!

W wolnej chwili, głównie przed zaśnięciem, obmyślam plan naszej ucieczki. Wkrótce podzielę się z Tobą tym planem. Nie chcę Ci teraz mącić w głowie. Też musisz skupić się na nauce, zwłaszcza, że nie masz na nią zbyt wiele czasu, przez pracę. Niestety nie mogę Ci pomóc finansowo, a bardzo bym chciał móc pomóc opłacić Ci studia. Muszę zarobić na nasze wspólne utrzymanie. W Groningen oboje będziemy musieli pójść do pracy, ale w końcu będziemy razem. W nocy będziemy się tulić bez końca. Ta myśl trzyma mnie przy życiu. Pozwala przetrwać ten trudny czas.

Byłaś u mnie chwilę. Kiedy minęły Ci złości, całowaliśmy się szaleńczo. Miałem ochotę zedrzeć z Ciebie ubrania i całować każdy skrawek Twojego ciała, dając Ci niezapomnianą rozkosz, ale nie mogłem sobie na to pozwolić. Starzy mogli wrócić w każdej chwili. Wytrzymaliśmy w ukryciu tyle czasu, że nie mogliśmy tego zaprzepaścić na finiszu. Rozumiesz to prawda? Rozumiesz, że musiałem Cię wyprosić? Robiłem to z ciężkim sercem. Ręka boli mnie do tej pory, bo potem jak wyszłaś uderzyłem nią w bok szafy. Miałem ochotę wyskoczyć za Tobą przez okno i zaciągnąć Cię z powrotem do środka. Nawet nie chcę myśleć, co czułaś wychodząc.

Brakuje mi Ciebie, ale tak jest lepiej. Przepraszam, skarbie.

Twój kochający szaleńczo, Noah.

Ps. Przepraszam za smsa, którego zaraz do Ciebie wyślę. 

"(Nie)przeznaczeni sobie"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz