|'Tenko-nii?'|

1.7K 120 177
                                    

«PRZECZYTAJ NAJPIERW OPIS»

Pov Shigaraki Tomura

Mimo braku jakiejś wielkiej krzywdy, chłopak zemdlał podczas upadku, pewnie to przez emocję czy chuj wie jakie gówno. Miałem to mocno gdzieś, po za jednym. Dlaczego on? Co jest w nim takiego niesamowitego? Przecież nikt mi nie wmówi że mamy mieć drugiego kreta. Kurwa All For One, co z tobą?

W końcu chłopak zaczął powolnie otwierać oczy. Nie chciałem go wystraszyć więc nie trzymałem na twarzy ojca. - G-gdzie ja.. Gdzie ja jestem...? - Zapytał w końcu.

- To nie ważne. Dlaczego skoczyłeś?

- ...

- Mów szczerze młody. - Widziałem po nim że planuje mi skłamać.

Nie patrzył na mnie tylko usiadł z kolanami przy klatce piersiowej na kanapie. Światło było słabe, pewnie dlatego średnio widział moją twarz.

Powtórzyłem pytanie. - Moja rodzina.. Wszyscy zginęli w wypadku, moja mama i ojciec który wracał z delegacji. - Od razu te słowa mnie zszokowały. Jasne, takie wypadki to norma, jednak czemu więc Kurogiri go uratował? To był szczęśliwy wypadek czy coś innego? Tyle miałem pytań w głowie, aż żałowałem że dar tego Shinsō nie zmusi kogoś po prostu do gadania. Ta nie wiedza mnie strasznie wkurwiała.

Pov Midoriya Izuku

- Nie możesz zostać bohaterem bez indywidualności. - Mój idol zostawił mnie na dachu wypowiadając te słowa. Nawet on we mnie nie wierzy? Serio??

Zdjąłem buty, plecak oraz marynarkę po czym usiadłem na skraju dachu jakiegoś wysokiego budynku. Bardzo wysokiego budynku. To wszystko tak korciło aby się odepchnąć trochę i spaść. Jednak bałem się.

Podwinąłem rękawy ukazując światu swoje rany i zacząłem myśleć o swojej mamie, ojca prawie nie znałem, dużo pracował często nawet wyjeżdżając po za granice Japonii. Nie miałem mu tego za złe, starał się zapewnić nam dobre życie, a nawet mogłem czasem do niego zadzwonić i pogadać. Starał się, co nie zawsze się udawało, przyjeżdżać na święta czy moje urodziny. Byli dobrymi rodzicami.

A teraz... Od miesiąca, bo tyle nie żyją, mieszkam w domu rodziny Bakugō. Znamy się przecież od zawsze więc zajęli się mną. Normalnie pewnie bym zamieszkał z wujkiem Kotaro i ciocią Nao... Chociaż i tak słabo ich pamiętam, ale było to nie możliwe. Dlaczego? Heh... Zginęli w wypadku jak miałem niecały rok. Znam ich ze zdjęć, miałem także dwójkę kuzynostwa starszego, Hana która z tego co wiem miała osiem lat oraz Tenko który miał wtedy chyba pięć. Podobno tak jak ja był nie obdarowany żadną super mocą. Podobno zmarli dokładnie w jego piąte urodziny, dobrze że też zmarł, bo byłyby to najgorsze urodziny na świecie....

Jak jesteśmy spokrewnieni? Moja mama to młodsza siostra wujka Kotaro. Urodziła się i wychowała w Ameryce w domu dziecka, podobnie wujek, tyle że on w Japonii. Babcia jednak dała jej informacje co do starszego brata i gdy skończyła osiemnaście lat zaczęła pracę i poszukiwania.

--------------------------------------------------------------

W końcu zdecydowałem się skoczyć. Wkurzało już mnie jak ciocia Mitsuki i wujek Masaru do mnie wydzwaniają pewnie z pytaniem gdzie jestem. Po paru godzinach zrobiłem to co chciałem od tak dawna. Jednak otworzyłem oczy, o dziwo nie w jakimś szpitalu.

- G-gdzie ja.. Gdzie ja jestem...? - Zapytałem widząc przede mną mężczyznę na oko jakieś osiemnaście lat o chyba.. Niebieskich włosach i czerwonych oczach. Jednak był słabo widoczny przez praktycznie brak światła.

- To nie ważne. Dlaczego skoczyłeś?

- ... - Zamilkłem.

- Mów szczerze młody.

Usiadłem z kolanami przy piersi a koc opadł z moich ramion. O dziwo na moich rękach były bandaże. - Moja rodzina.. Wszyscy zginęli w wypadku, moja mama i ojciec który wracał z delegacji.

- Jak dawno temu?

Nie wiem czemu, ale czułem że mogę mu zaufać. - Miesiąc..

- To dlatego skoczyłeś? Serio?

- ...

- Ehh.. Młody. Czemu się tniesz? Nie w mówisz mi że to przez śmierć rodziców.

- Za przeproszeniem, co pana to interesuje? Czemu mnie pan uratował?

- Rany, nie mów pan tylko Shigaraki mam niedługo dziewiętnaście lat a nie jakieś czterdzieści, to po pierwsze. Po drugie, nie ja cię uratowałem tylko Kurogiri, chce wiedzieć dlaczego to zrobił.

- Nie znam odpowiedzi na twoje pytanie, Shigaraki.

- Więc powiedz mi.. Dlaczego sobię to robisz?

- Przez prześladowanie...

- Za co cię prześladują?

- Jestem nie obdarzonym lamusem.

- Serio? Znam chłopaka chyba w twoim wieku który jest prześladowany bo ma 'dar złoczyńcy'. On pewnie by błagał świat aby nie być obdarzony, jak ty.

- ..w obie strony byłby prześladowany.

- Ale nikt by nie mówił że jest złoczyńcą, prawda?

- Racja.. Pewnie.

- Dobra, ale podsumowując. Jesteś dzieciakiem który chciał się zabić, nie ma daru, rodziny, więc ni chuja nie wiem po co on cię uratował. Bez urazy oczywiście. Jednak nie widzę sensu jego działań znając go.

- ...

- Mniejsza, zabierzemy cię do domu, albo gdziekolwiek chcesz, obojętnie mi.

Przez światło przyjeżdżającego za oknem tira ujrzałem jego twarz. - Tenko-nii? - Może jednak, nie cała moja rodzina nie żyje?

--------------------------------------------------------------

Słowa: 761
05/08/2021
Ofc przypominam że to jest ShinDeku a nie ShigaDeku.
Jak sądzicie, dlaczego Kurogiri uratował Izuku? Jaka będzie przyszłość dla niego i Hitoshi'ego? Oraz kiedy skończę tworzyć nowe historie? Tego ostatniego to raczej nigdy się nie dowiemy..........
Mniejsza.
~gay_br0cc0li_boy

TraitorsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz