|Rodzinny Interes|

287 37 80
                                    

Spędziliśmy parę godzin na plaży, nie jakoś bardzo daleko UA. Lataliśmy moim dronem i mieliśmy przekąski. Tak jak było ustalone, żadnego alkoholu. Czasami robiliśmy też zdjęcia i wysyłaliśmy je na naszą grupę jako ten cały spam. Od jakiegoś czasu nie słyszeliśmy odpowiedzi od nikogo.

Nasz spokojny, wspólny czas przerwał mój telefon. Oddałem kontroler Izuku po czym odebrałem.

- Tak Shōta?

- Hej Hitoshi.. Jesteś w domu?

- Nie, jest jeszcze jasno-

- Gdzie jesteś? Midoriya jest z tobą?

- Umm.. Tak.. Jesteśmy na plaży... Stało się coś?

- Posłuchaj, chciałbym abyście jak najszybciej wrócili do domu. Niech Midoriya z tobą zostanie, albo też jak najszybciej wróci. Wyślij adres do Hizashi'ego, przyjedzie po was.

- Shōta, o co chodzi? - Zapytałem poważnie, mimo że doskonale znałem odpowiedź.

- Zaatakowano nas, przepraszam cię, ale mam do ogarnięcia resztę tych dzieciaków. Wrócę za parę godzin.

- ...dobra..

- Wyślij Hizashi'emu adres proszę, im szybciej oboje będziecie w domu tym lepiej.

- Jasne.. Wracajcie bezpiecznie, do zobaczenia - pożegnał się i rozłączył. - Ehh.. Koniec sielanki Izuku. Trzeba zacząć się zbierać - przytaknął mi lądując dronem, a ja wybrałem kontakt do pana Yamady i wysłałem mu adres.

Najpewniej od razu po zadzwonieniu do mnie zadzwonił też do blondyna. Odpisał mi że niedługo będzie, co też się stało gdy byliśmy spakowani i czekaliśmy na parkingu.

- Czy wszystko z nimi okey?? - Zapytał Izuku po chwili ciszy w samochodzie.

- Większość nie musiała trafić do szpitala, wracają do UA aby rodzice ich odebrali..

- Co z Neito?? Od dawna nam nie odpisuje - sam zacząłem.

- Monoma? Był razem z paroma innymi uczniami i Vladem w bezpiecznym miejscu, nic mu nie jest.

- Co za ulga - serio poczułem jakby kamień mi spadł z serca po tych słowach.

- A.. A co z Katsukim?

- Izuku-

- Znamy się od dziecka, muszę wiedzieć - wyglądał na strasznie zmartwionego, on serio tylko gra teraz? - Present Mic-sensei.. Co z Bakugō?

- ..przykro mi Midoriya, został porwany. Zaczęły się już poszukiwania.. - Dłoń piegowatego się trzęsła, więc ją złapałem w swoją. Patrzyłem jak w szybie lekko odbija się twarz blondyna. Zatrzymał się w końcu na pod jeździe - był tam ktoś jeszcze o kogo chcecie zapytać?

Spojrzeliśmy na siebie.

- Neito mówił coś że jest tam jakiś dzieciak.. Czy z nim-?

- Tak, został tego wieczora w budynku. Złapali również złoczyńcę, który zabił jego rodziców.. Muscular, nie wiem czy o nim słyszeliście. Po za tym udało się złapać jeszcze dwójkę innych z ligi, reszta zwiała.

- Dwójkę? - Okey, nikogo nie interesowało czy złapali Musculara czy Moonfish'a, nie byli częścią ligi na tyle, ale.. O kim trzecim on mówił..?

- Tak, ale nie przejmujcie się już tym. Bierzcie swoje rzeczy i idźcie do domu..

- Jasne, do zobaczenia - wyszliśmy z samochodu, a on odjechał gdy widział jak zapraszam przyjaciela do środka.

TraitorsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz