|Pierwsze Spotkanie|

1.1K 102 275
                                    

Pov Shigaraki Tomura

- Kim jest ten dzieciak? - Zapytałem gdy został przyniesiony.

- All For One od jakiegoś czasu każe trzymać mi na nim oko. Próbował się zabić.

- Zabić? Czemu?? Co All For One ma do niego?

- Nie mogę ci powiedzieć Tomura. Szef każe ci sam poznać powód jego pobytu tutaj. - Jak widać, nie wyszło..

Do tego momentu. - Tenko-nii? - Zapytał nastolatek.

- Co? Skąd ty znasz moje imię?

- Wyglądasz jak mój kuzyn.. A-ale on nie żyje...

- Jak się nazywasz?

- Midoriya Izuku.. Jesteś... Shimura Tenko?

- Tak.. A ty jesteś tym małym dzieckiem którego ciocia Inko kilka razy do nas zabrała...

- Ty żyjesz?? - On chyba jednak potrzebuję chwili aby to ogarnąć.

- Tak, żyje.

Wstał. - Ale mama zawsze mi mówiła że cała wasza rodzina zmarła w wypadku.

- Ehh... To długa historia... Nie dziwne że nie znasz jej całej.

- Opowiesz mi, Tenko-nii?

- Ehh... No dobra. Skoro i tak jesteśmy kuzynostwem to czemu nie. - Obaj usiedliśmy na nie dużej kanapie praktycznie na obu końcach i zacząłem opowieść.

--------------------------------------------------------------

Gdy byłem mały bardzo chciałem być bohaterem, jak moja starsza siostra. Głównie że znaleźliśmy zdjęcie na którym była nasza babcia jako bohaterka. Nana Shimura. Jednak to zdjęcie było sekretem.

- Hana-nee, skąd masz to zdjęcie? - Zapytałem w końcu.

- Znalazłam w gabinecie taty... - Wyszeptała.

- Co? Tata nas zabije jak się dowie że grzebałaś w jego rzeczach. Chociaż trochę umiesz myśleć?! - Krzyknąłem na nią.

- Nie prawda!

- Prawda idiotko! - Rzuciłem kawałek papierka na ziemie i go zdeptałem. - Nie wciągaj mnie w to. Ja zostanę bohaterem, sam. - Jak tak myśle teraz to ta kłótnia była w chuj bez sensu, a wtedy wydawała się być jak walka życia. Chociaż fragment z ojcem był serio poważny.

Jednak moja 'ukochana' siostrzyczka postanowiła powiedzieć ojcu że to JA szperałem w jego rzeczach a później zdeptałem zdjęcie. Chciała je ponoć odłożyć do jego gabinetu. Uderzył mnie i skrzyczał. Wtedy siedziałem do późna na zewnątrz bawiąc się z moim psem. Zabronił mi wracać do domu i kazał zapomnieć o 'kobiecie ze zdjęcia'.

Spędziłem tak kolejne dwa dni na zewnątrz w ogródku. Jak jakieś zwierzę. Były moje urodziny... Już pogodziłem się od dawna z faktem że jestem nie obdarzony. Rzuciłem psu piłkę gdy nagle poczułem dziwny ból w ręce. Trochę go zignorowałem. Gdy pies do mnie wrócił i go pogłaskałem... Rozpadł się. Został tylko proch i trochę krwi oraz piłka.

Moja siostra wtedy przyszła przeprosić. - Hej Tenko... Przepraszam cię za tamto... Tata zauważył i bałam się że mnie ukara, są twoje urodziny możesz wró- - Ujrzała naszego psa.

- Hana-nee! Pomóż mi!

- Mamo! - Złapałem ją za sukienkę i wtedy też zabiłem. Zacząłem panikować przypadkiem również zabijając swoją matkę oraz dziadków. Gdy był tylko ojciec..

TraitorsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz