|Niespodzianka!|

254 35 81
                                    

Pov Shinsō Hitoshi

- Dobrze wiesz że on sam nigdy nie pamięta o swoich urodzinach. Waszym zadaniem jest trzymać go z dala od bazy do póki nie pozwolę wam wrócić. - Mówił szef.

- Jasne panie Tenko, starszy bracie~ - chytrze się uśmiechnąłem.

- Nie nazywaj mnie tak! Ehh.. Łapiesz?

- Jasne, to do zobaczenia później - pomachałem do niego ręką i poszedłem do reszty. Kurogiri zabrał nas gdzieś daleko od UA, aby było jak najmniejsze prawdopodobieństwo że spotkamy kogoś ze szkoły.

Hitoshi: Izuku ma dziś urodziny, idziemy do niego na noc, jak coś

Napisałem do opiekuna aby się nie zesrał gdybym nie wrócił.

Shōta: Mogłeś powiedzieć, dałbym ci jakieś pieniądze na prezent

Hitoshi: Nie martw się, mamy dla niego mega prezent!

- Wow ślicznie tu~!

- Racja - potwierdziła słowa piegowatego Himiko. Miała okulary przeciwsłoneczne aby nikt jej nie rozpoznał i rozpuszczone włosy.

- Chodźcie! Mamagiri mówił że jest tu zajebiste miejsce do pływania! - Krzyknął najmłodszy.

- Lecimy - pobiegliśmy wspólnie na jakąś plażę. Oczywiście kto jak nie ja i Neito mieliśmy mieć wszystkie rzeczy. O dziwo było dość pusto. Gdy oni rozkładali rzeczy to my poszliśmy we dwójkę na pomost. Dokładniej to zielonooki mnie tam zaciągnął.

Zrobiłem mu zdjęcie (media) jak się uroczo uśmiecha.

- Toshi!

- Haha~ No co?

- Nie rób mi zdjęć..! - Zarumienił się.

- Nah, uwiecznianie twojego uśmiechu to moje hobby~ - pocałowałem go co odwzajemnił. Ta trójka co była na plaży wiedziała o tym małym sekrecie jakim jest nasz związek, więc mimo zdjęć nie wysłali ich nigdzie indziej niż na naszą grupę.

- Chodźcie papużki nierozłączki! Chcemy popływać!

- Już, już, nie zesraj się! - Zrzuciłem z siebie T-shirt po czym wskoczyłem do wody. Przypadkiem jednak ochlapałem swojego chłopaka.

- Toshi!

- Haha, sorki~

- Ehh - poszedł na około aby odłożyć nasze koszulki i do nas dopłynął.

Długo tak płytaliśmy odbijąc do siebie piłkę i wzajemnie się topiąc, do momentu gdy zaczęliśmy marznąć. Najstarsza zadbała aby każdy był posmarowany i wraz z bratem się opalała. Ja żeby trochę odpocząć czytałem mangę, a Izuku się opierał raz to patrząc mi do komiksu, a innym razem na sztuczki Kiyo które robił dronem. Bo jak moglibyśmy nie wziąć drona??

- Toshi.

- Hmm? - Spojrzałem na niego, siedział po turecku i klepał swoje uda abym się położył pewnie chcąc bawić się moimi włosami. Przez wodę mi się odformowały i opadały. - Masz pewnie mokre spodenki.

- Nie, są już suche, no proszę~

- Dobra - położyłem się z głową na jego podbrzuszu i wróciłem do czytania.

- Neito, podasz mi sok?

- Soczek jabłkowy~? - Chytrze się uśmiechnął.

- Dobrze wiesz o czym mówię. - Podał mu z ala lodówki bidon, mieliśmy parę niby zwykłych napoi, ale po za wodą to same alkohole. - Dzięki - napił się i mi też zaproponował, oczywiście skorzystałem.

TraitorsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz