Pov Hitoshi Shinsō
Obudziłem się czując nagłe zimno, jakby ktoś zerwał ze mnie ubrania. Gdy w końcu przetarłem oczy z zaschniętych łez i zdołałem je otworzyć, to ujrzałem obok Kiyo. Pokazał mi palcem abym był cicho. Okazało się również że nagłym zimnem było zabranie koca pod którym leżałem, a który teraz Himiko delikatnie układała na Izuku. Neito za to stał obok biorąc górę zeszytów oraz ćwiczeń. Kiyo szybko wstał aby mu pomóc.
Blondynka w końcu zmusiła mnie aby wstać szepcząc że powinniśmy się zbierać do szkoły. Gdy ciągnęła mnie przez drzwi to ujrzałem dokładniej śpiącego zielonowłosego.
- Hitoshi?
- Hmm? Tak Kiyo? - Spojrzałem na gimnazjaliste kończąc się ubierać w mundurek UA.
- Czy z Izuku.. - Zaplutł ręce na piersi i spojrzał na podłogę. - Jak się czuję?
Nie wiedziałem co odpowiedzieć, wymieniliśmy tylko kilka słów, a po za tym siedzieliśmy w ciszy.
- Bywało lepiej - tylko to mi przyszło do głowy aby nie skłamać.
- ..dlaczego nie powiedział nam wcześniej?
- Chyba się bał.. Ale nie martw się, zadbamy o to aby Bakugō już go nigdy nie tkną - stwierdziłem z dłońmi na jego ramionach. Wydawało się mu to jakoś pomóc.
- Po prostu.. Izuku jest dla mnie jak starszy brat, dobrze wiesz jaki on jest. Martwię się i chce mieć pewność że.. - przerwał na chwilę. Postanowiłem przestać go przewyższać więc przykucnąłem. - Ty go nie skrzywdzisz, prawda?
- Nie. Czemu miałbym?
- Sam nie wiem - wzruszył ramionami odwracając wzrok. - Nie chcę aby coś mu się stało.
- Heh, kto by pomyślał że masz taki soft spot do Izuku - chytrze się uśmiechnąłem.
- Ej no! Zamknij się!
- Dobra, dobra. Nic nie mówię - spojrzałem na telefon. - Musimy iść z Neito, ty pewnie zaraz też, więc-
- Wrócisz dziś?
- ..może, nie wiem czy Eraser mi pozwoli, ale spróbuje.
- Okey, to do zobaczenia.
- Do zoba - poczochrałem łeb współlokatora i wyszedłem.
***
- Wy też macie jutro ten test z wosu?
- Tak, chyba tak - zwyczajnie rozmawialiśmy z blondynem idąc przez korytarze, gdy nagle pojawił się wychowawca klasy A. - Oh- Panie Aizawa, znaczy Shōta. Znaczy ee..
- Witaj Hitoshi - zrobiłem facepalma próbując nie umrzeć ze wstydu. Neito próbował się nie śmiać.
- Dzień dobry panie Aizawa.
- Witaj Monoma. Jak wczoraj poszło?
- Chyba.. Czuje się lepiej - dziwne dla mnie było jego pytanie. Co więcej że Neito praktycznie go nie widział.
- Tak, zasnęliśmy późno oglądając serial, jak wychodziliśmy to jeszcze spał, więc go zostawiliśmy tak - blondyn skłamał za mnie dodając się do historii i usuwając dosłownie wszystko inne.
- Cieszę się, że się nawzajem opiekujecie, jesteście dobrymi przyjaciółmi - już się powoli przyzwyczaiłem do tej delikatnej wersji Aizawy, jednak dla Neito to wciąż był szok, chociaż go nie uczył.
- A czy.. Czy Bakugō o niego pytał?
- Nie, mnie nie - blondyn na mnie dziwnie patrzył trochę niepewny czemu o to zapytałem. - Słyszałem tylko że Midoriya mu nie odpowiada, gdy rozmawiał z przyjaciółmi. Myślę że możecie mu przekazać jak się czuję. Prawdopodobnie się martwi, ale tego nie pokazuje, przecież są razem, prawda?
CZYTASZ
Traitors
FanfictionIzuku Midoriya, chłopak prześladowany od skończenia piątego roku życia i dowiedzenia się że nie jest obdarzony. Jego idol, All Might, zostawia go pewnego dnia na dachu. Chłopak siedzi tam do późna, myśli aby skoczyć. W końcu to robi, jednak okazuje...