Lucyfer
Chloe musiała wyjść do lekarza, więc zostałem z Trixie. Nauczyłem ją prostej melodii na pianinie. Dużo rozmawialiśmy, chciałem poznać obsługę dziecka.
Chloe
Wróciłam do Luxu z nie najlepszym humorem, z jednej strony mi ulżyło, ale z drugiej, co ja powiem tym wszystkim, którzy już o tym wiedzą. Wjechałam windą na górę i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Na kanapie zobaczyłam Lucyfera i Trixie, od razu podeszłam od tyłu chłopaka i położyłam mu dłonie na ramiona. On na mnie spojrzał.
-O, już jesteś, możemy przejść do niespodzianki - diabeł wstał bez wahania, pokiwałam głową ukrywając smutek przed uśmiechem - w takim razie - wyjał z wewnętrznej kieszeni marynarki opaskę na oczy i podał ją Trixie - załóż ją - dziewczynka wykonała jego polecenie, a ja obserwowałam ich - chodźmy. A ty pani detektyw zamkniesz oczy jak wejdziemy już po schodach.
Lucyfer z Trixie ruszyli schodami w górę, ja spoglądałam na nich chwilkę, po czym ruszyłam za nimi. Oni czekali już na mnie na górze. Zamknęłam oczy tak jak diabeł mnie prosił. Po chwili poczułam jego dłoń, chwilę później zaczął mnie prowadzić, tak samo jak Trixie przed chwilą. Nagle stanęliśmy. Chłopak puścił nasze dłonie.
-Możecie otworzyć oczy - uśmiechnął się, a ja spojrzałam na Trixie, która zdjęła opaskę, a następnie bruneta - To tutaj.
-Nigdy tu nie byłam - szpenęłam ciszej w stronę chłopaka, a on się do mnie uśmiechnął.
-Trixie, otwieraj drzwi, tam jest niespodzianka dla ciebie - położyłem jej lekko rękę na łopatkach.
Moja córka niepewnie nacisnęła klamkę i uchyliła drzwi. Weszła powoli, chłopak przepuścił mnie jako kolejną. Po chwili wszedł on i zamknął drzwi za sobą.
-Jak ci się podoba nowy pokój - diabeł spojrzał na Trixie, a te słowa mnie zamurowały.
-Nowy pokój ? - dziewczynka spojrzała na niego, a następnie na mnie, by się upewnić, czy dobrze to zrozumiała.
-Lucyfer ? - spojrzałam na mężczyznę niepewnie.
-Tak, to jest twój nowy pokój Trixie - brunet objął mnie w pasie - a ty wiesz, gdzie jest twój pokój pani detektyw?
-Gdzie ? - spytałam specjalnie przybliżając lekko twarz do chłopaka.
-Tam, gdzie spędzamy naszą każdą upojną noc - szepnął mi do ucha, zaśmiałam się i cmoknęłam jego usta - od dziś tutaj jest wasz dom - to zdanie powiedział już głośniej.
Lucyfer
Chloe wtuliła się we mnie, a po chwili dołączyła do nas jej mniejsza wersja.
-Dziękuję Lucyfer - krzyknęła córka Chloe.
-To jeszcze nie wszystko - wyszedłem z objęć dziewczyn i ruszyłem w stronę łóżka dziewczynki i wyjąłem spod niego zapakowany prezent. Wróciłem do nich i podałem jej pakunek - stwierdziłem, że to ci się przyda - spojrzałem w oczy dziewczynki i udałem się na swoje poprzednie miejsce.
Brunetka odpakowała pudełko, a Chloe popatrzyła na mnie z lekkim zawiedzeniem. Mały urwis poleciał na łóżko odpakowywać dalej swój nowy sprzęt.
-Lucyfer, oszalałeś ? - szeptała do mnie - to jest za drogi komputer - ja tylko uśmiechałem się, patrząc na radość dziewczynki.
-Dziękuję Lucyfer - dziewczynka przybiegła i przytuliła mnie mocno.
-Nie ma za co urwisie - pogłaskałem ją po głowie - idź skonfiguruj komputer, my z mamą zaraz przyjdziemy, dobrze ? - dziewczynka pokiwała głową, a my wyszliśmy z jej pokoju, zamykając drzwi.
-Mam jeszcze jedną niespodziankę - podeszliśmy do kolejnych drzwi i przepuściłem dziewczynę pierwszą do pokoju naszego dziecka - Jak ci się podoba - Chloe nie reagowała przez kilka pierwszych sekund, a następnie wtuliła się we mnie, chowając twarz w moją klatkę - Nie podoba ci się ? - nie usłyszałem odpowiedzi, ale tuliłem dziewczynę. Po chwili usłyszałem cichy płacz - Kochanie, co się dzieje? - dziewczyna nie chciała nic mówić przez dłużą chwilę.
-Lucyfer... - spojrzała na mnie z dołu - bardzo mi miło, ale ten pokój będzie zbędny - powiedziała łamiącym się głosem.
-Co ? O czym ty mówisz ? - tuliłem ją dalej.
-Lucyfer... Nie jestem w ciąży - zamurowało mnie lekko, myślałem, że dziewczyna po prostu sobie ze mnie zażartowała.
-Co ? - zająknąłem się - Jak to ? - spoglądałem na nią mając, chociaż troszkę nadziei, że to zły sen, lub żart.
-Lekarz w nerwach pomylił papiery z inną kobietą - przytuliłem ją mocniej, bo wiedziałem, że tego potrzebowała.
-Już dobrze, nie płacz tylko. Wszystko będzie dobrze - w głowie moje myśli się ze sobą biły. Nie wiedziałem, czy w końcu jako anioł mogę być ojcem, czy też nie -Kocham cię Chloe - wyszeptałem jej do ucha i cmoknąłem czubek jej głowy.
Wiedziałem, że wypowiadając jej imię będzie do dla niej istotniejsze, niż jakbym powiedział suche "Pani detektyw". Zależało mi na niej strasznie, pomimo tego co się stało. Przez to moje uczucia do niej w żaden sposób broń Ojcze nie uleciały. Wzmocniły się jeszcze bardziej. Z dnia na dzień kocham ją bardziej i bardziej. I choć trudno mi jest wypowiadać te słowa tak często jakbym chciał, staram się to zmieniać i mam nadzieję, że ona w głębi duszy wie o tym jak bardzo moje uczucia do niej pałają i rosną z dnia na dzień.
-Chodźmy do Trixie - dziewczyna wytarła łzy i wyszła z pokoju wracając do córki. Ja stałem tam jeszcze chwilę, po czym również pojawiłem się w pokoju dziewczynki.
Chloe
Z jednej strony cieszę się, że nie będę musiała zabijać dziecka. Byłam pewna aborcji, z racji, że to nie było planowane, nie było to z osobą, którą kocham ponad życie.
Nie wiem jak Trixie zareagowałaby na swoje nowe rodzeństwo. Poza tym nie mieliśmy jeszcze ślubu. Nie czułam się gotowa na nowe dziecko, chociaż szczerze już się trochę przyzwyczaiłam do świadomości noszenia dziecka pod sercem.
Teraz gdy tak o tym myślę, zaczyna mi tego brakować. Może nie powinnam tak spekulować na ten temat, jeszcze coś złego z tego wyniknie. A o tym, że dziecko nie było Lucyfera, raczej mu nie powiem. Nie chciałam, aby się niepotrzebnie denerwował.
Gdy chłopak wszedł do pokoju od razu kiwnęłam głową, aby usiadł obok mnie na łóżku Trixie. Dziewczynka siedziała przed nami. Wtuliłam się w bruneta bez słowa. Uwielbiałam takie chwilę, ja on i Trixie. Nasza mała nowoczesna rodzinka.
CZYTASZ
Good morning again, Lucifer | Deckerstar
FanficNa początku... Anioł Lucyfer został wygnany z nieba i skazany na władanie piekłem przez całą wieczność. Aż postanowił udać się na wakacje... *** Po 4 latach pracy jako policyjny konsultant detektyw Chloe Decker, miedzy partnerami zaczęło iskrzyć. Dz...