3. RANDKA CZY SPOTKANIE?

725 39 25
                                    

Powoli wpisałam numer telefonu, a następnie kliknęłam zieloną słuchawkę. Po kilku sekundach odebrał.
-Halo? - powiedział chłopak.
-Damiano? To ja, Irene.
-O, miło cię znowu słyszeć. Co u ciebie?
-Nic szczególnego. Postanowiłam zadzwonić, bo szczerze mówiąc trochę się nudzę. Mam dzisiaj wolne.
-To tak jak ja. - odparł. - Może chcesz dzisiaj wieczorem gdzieś wyjść?
-Z chęcią. - odpowiedziałam bez dłuższego zastanowienia.
-Wyślę ci lokalizację świetnej restauracji. Pasuje ci o 20:00?
-Tak.
-W takim razie do zobaczenia. - pożegnał się chłopak.
-Do wieczoru. - odparłam i się rozłączyłam.

Spojrzałam na zegar ścienny, który pokazywał 15:35.
Miałam jeszcze trochę czasu, więc położyłam się na kanapie i zamknęłam oczy. Czułam jak narkotyk zaczyna działać.

DAMIANO POV:

Stałem w moim pokoju przed wielkim lustrem ze srebrną ramą. Byłem ubrany w czarne dzwony, marynarkę tego samego koloru, biały tank top oraz moje ulubione bordowe martensy.
Zrobiłem zdjęcie, które następnie wstawiłem na Instagram Story. Rzuciłem telefon na łóżko i w tym samym momencie usłyszałem pukanie do drzwi.
-Wejdź. - powiedziałem.
Do pokoju weszła Victoria, a następnie zapytała:
-Gdzieś wychodzisz, że się tak wystroiłeś w wolny dzień? Może z Irene?
-A żebyś wiedziała. - odparłem.
Po tych słowach zaczęła mi bić brawo i oboje się zaśmialiśmy.
-A teraz daj mi się w spokoju pomalować i idź podenerwować Ethana albo Thomasa.
-Nie ma ich, pojechali do domów rodzinnych. Ale spokojnie, już wychodzę. - powiedziała wycofując się.
-Powodzenia. - dodała.
-Dzięki. - odpowiedziałem z uśmiechem, a dziewczyna opuściła pokój.

Gdy zrobiłem lekki makijaż spojrzałem która jest godzina. Była 19:30, więc udałem się na dół, a następnie wsiadłem do samochodu. Odpaliłem silnik i odjechałem. Restauracja, w której mieliśmy się spotkać była w ścisłym centrum Rzymu. Nie stresowałem się samą randką, a raczej tym, czy Irene czuje to samo co ja. Po krótkim czasie byłem na miejscu. Zaparkowałem i zamknąłem samochód, wchodząc do środka budynku. Wnętrze restauracji było bardzo klimatyczne, a na suficie widniały lampki oraz rośliny. Podszedłem do lady, aby potwierdzić rezerwację, a następnie zająłem miejsce.

IRENE POV:

Szłam w stronę restauracji, a obok mnie co chwilę przejeżdżało jakieś auto.
Po kilku minutach w końcu ujrzałam ją za rogiem. Chłodny wiatr przewiewał moje ciało, a niebo zaczęło się robić ciemne. Przyśpieszyłam kroku, a następnie złapałam za klamkę od drzwi. Otworzyłam je i rozejrzałam się po wnętrzu w poszukiwaniu Damiano. Nagle zauważyłam go, siedzącego przy końcowym stoliku. Podeszłam bliżej, a ten podniósł głowę z nad telefonu.
-Przepraszam, nie zauważyłem cię, bo sprawdzałem coś ważnego związanego z zespołem. - powiedział wstając i przytulając mnie na na powitanie.
-To nic. - odparłam z uśmiechem siadając razem z nim. -Długo czekałeś?
Chłopak pokręcił głową spoglądając na menu.
Spojrzałam na moją kartę dań i wybrałam posiłek. Zamówiłam makaron z owocami morza i lampkę wina, a on ravioli z ricottą.

Zwróciłam głowę w stronę okna. Padało, a w restauracji zbierało się coraz więcej ludzi. Kątem oka widziałam, że Damiano nie mógł oderwać ode mnie wzroku.
-Co się tak patrzysz? - zapytałam z lekkim śmiechem.
-Czy mi się wydaje, czy masz powiększone źrenice? - zapytał ciszej.
Cholera. Captagon przestał działać, ale powiększone źrenice zostały.
-Wydaje ci się. - odparłam i szybko zmieniłam temat. - Planujesz z zespołem coś nowego?
-Tak, za 2 dni mamy koncert tutaj w Rzymie. Miałem się zapytać czy może chciałabyś przyjść? Nie pod scenę, tylko razem z nami na backstage.

-Oczywiście, że tak, ale z jakiej racji? Mam wam w czymś pomóc? Pracuję jako projektantka mody więc mogę- - odparłam, lecz chłopak mi przerwał:
-To jeszcze lepiej! Koncert jest w ten piątek, pamiętaj.
W tym samym momencie kelner przyniósł nasze zamówienia. Wzięłam pierwszy kęs, przeżułam go i powiedziałam:
-Widziałam, że zaobserwowałeś mnie i polubiłeś moje najnowsze zdjęcie na Instagramie. Twoi fani mnie wystalkowali i od tego czasu piszą w moich DM's z pytaniem czy jestem twoją dziewczyną.

Chłopak się zaśmiał, a następnie odpowiedział:
-Nie przejmuj się nimi.
-Wiem. - odparłam.
Chciałabym móc odpowiedzieć tak na ich pytania.
-Przy okazji, bardzo ładne te paznokcie ze zdjęcia. - dodał biorąc moją dłoń w swoją rękę.
Poczułam dziwne uczucie, spełnienie i radość jednocześnie.
Nagle dostałam fleszem od aparatu w twarz. Spojrzałam na ulicę i zobaczyłam mężczyznę z kamerą. Damiano spojrzał się w tę samą stronę.
-Znowu te jebane paparazzi. - powiedział wystawiając mu środkowy palec.
-Takie już życie celebryty. - odparłam, a chłopak przewrócił oczami.

Zjedliśmy nasze dania, wypiliśmy wino, zapłaciliśmy i opuściliśmy restaurację. Na dworze dalej padało i było jeszcze zimniej.
-Chodź, odwiozę cię. - powiedział Damiano biorąc mnie za rękę i prowadząc do samochodu.
Nie protestowałam i wsiadłam do auta. Było to czarne Maserati z wygodnymi siedzeniami. Zapięłam pasy i ruszyliśmy. Poprowadziłam Damiano do mojej kamienicy i po chwili byliśmy na miejscu.
-Dziękuję za wspaniale spędzony wieczór. - zaczęłam.
-Ja również. - odpowiedział uśmiechając się.
Pocałowałam go w policzek na pożegnanie, a następnie wysiadłam z samochodu.
-Szkoda, że tylko w policzek. - krzyknął Damiano przez otwartą szybę.
-Musisz jeszcze poczekać! - odkrzyknęłam odwracając się.

Chłopak odjechał, a ja udałam się do mieszkania. Od razu poszłam do łazienki. Ściągnęłam z siebie czerwone, odkryte szpilki oraz obcisłą, czarną sukienkę i weszłam pod prysznic. Odkręciłam wodę i nabrałam płynu na dłoń. Po tym spotkaniu byłam pewna, że Damiano coś do mnie czuje. Jego spojrzenie działa na mnie niesamowicie. Jego głos mnie onieśmiela, a dotyk sprawia o dreszcze podniecenia. Wiedziałam, że to z nim chcę być.

Umyłam się i wychodząc owinęłam ręcznik wokół mojego nagiego ciała. Stojąc przed lustrem oglądałam moje tatuaże na ramionach i plecach. Jeden z nich mówił ,,No risk No fun". Zrobiłam go na imprezie, gdy byłam trochę pijana. Teraz żałuję, ale mówi się trudno.
Udałam się na balkon, aby zapalić.
Wyjęłam papierosa, a następnie go podpaliłam.
Spojrzałam na zegarek, którego zapomniałam zdjąć. Pokazywał 23:14.
Wypaliłam, opuściłam balkon, a następnie poszłam do sypialni. Założyłam bieliznę i położyłam się do łóżka z nadzieją, że przyśni mi się Damiano.

𝐋𝐀𝐒𝐂𝐈𝐀𝐌𝐈 𝐒𝐓𝐀𝐑𝐄 | Damiano DavidOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz