DAMIANO POV:
Razem z Irene szliśmy w kierunku domu zespołu, w którym mieliśmy zjeść wspólny posiłek. Dziewczyna mocno trzymała moją ciepłą dłoń, gdyż jej ręce przez większość czasu były zimne jak lód.
Pogoda była wyjątkowo ładna. Świeciło delikatne słońce, a powietrze nie paliło w gardło po wzięciu kolejnego oddechu. Z samego rana było jeszcze piękniej.
Irene przyjechała pod dom moich rodziców, aby mnie odebrać, lecz ci postanowili przetrzymać nas na trochę dłużej. Cieszyłem się, że zdążyli ją polubić. Wiedziałem jak bardzo się stresowała i starała, aby dobrze przed nimi wypaść.
Kilka minut później, ujrzeliśmy powoli wyłaniający się zza rogu dom. Ku mojemu zdziwieniu stała przed nim Victoria, trzymając na smyczy swoją suczkę Chili. Nie widziałem jej przez kilka dni, co i tak było dla nas długą rozłąką.
Grzebała w kieszeni swojej kurtki, aż nagle zwróciła głowę w naszą stronę.
-Cześć! - powiedziała głośniejszym tonem niż zwykle, machając do nas wolną ręką.Podniosłem do góry podbródek w celu szybkiego przywitanie się i wraz z Irene przyspieszyliśmy kroku. Po chwili dziewczyna rzuciła się blondynce na szyję.
-Kiedy my się ostatnio widziałyśmy? - zapytała Vic, wypuszczając brunetkę z uścisku.
-Zdecydowanie zbyt dawno temu.
Po tych słowach Irene kucnęła i zaczęła głaskać zwierzaka, cieszącego się na jej widok.Po długim i ciepłym przytuleniu się z Victorią, czekaliśmy aż Irene skończy zabawiać pudla. Dziewczyna podniósłszy swoją głowę, zobaczyła nasz wzrok spoczywający na niej.
Momentalnie wstała z chodnika, a ja zaśmiałem się pod nosem. Weszliśmy do środka domu, w którym czekał na nas stół, pełen różnorodnych potraw i Ethan wraz z Thomas'em, którzy tak jakby już na nas czekali.
-Chcę od razu zaznaczyć, że wszytko co tutaj widzicie to catering. Nikt z naszej trójki nie potrafi tak dobrze gotować. - oznajmił Thomas.
-Zdążyliśmy się domyślić. - odparłem, zwracając głowę w stronę Irene.Dziewczyna wieszała nasze płaszcze, nie zwracając uwagi na panującą wymianę zdań.
Gdy skończyła, złapałem lekko jej dłoń i oboje ruszyliśmy w kierunku krzeseł.Zajęliśmy na nich miejsca, a po chwili zrobiła to również reszta. W tle leciały włoskie kolędy, które miały zapewne nadać tej kolacji świątecznego nastroju.
Postanowiłem nalać do swojej szklanki trochę grzanego wina, gdyż stało ono blisko mnie. Przekręciłem dzbanek, z którego poleciał ciemnoczerwony, gorący wywar.
Zrobiłem to samo ze szklanką Irene, a dziewczyna podziękowała mi szczerym uśmiechem. Nałożyłem na swój talerz kilka kawałów wieprzowiny i porcję pieczonych warzyw. Wszystko pachniało tak niesamowicie.
-Nasz menadżer przekazał mi wczoraj, że dostaliśmy propozycję zagrania koncertu w Nowy Rok. - zaczęła niespodziewanie Victoria, przeżuwając kawałek jedzenia. - Co o tym myślicie?
-Nie przeszkadza mi to. - odparłem.-Podzielam zdanie Damiano. - dodał Ethan, a Thomas przytaknął wraz z nim.
Szczerze mówiąc, brakowało mi już grania na żywo i najchętniej chciałbym, aby znów powrócił sezon wakacyjny.***
-Vic. - powiedziałem.
Blondynka wyciągnęła rękę, a ja podałem jej prezent zapakowany w kolorowy papier. Poprawiłem swoją czerwoną czapkę oraz brodę Mikołaja i spojrzałem na następny napis.-Damiano. - odłożyłem pudełko na bok.
Wziąłem w dłoń kolejne, na którym widniało imię ,,Irene". Uśmiechnąłem się, gdyż dobrze wiedziałem, co w nim było.Podałem pakunek dla brunetki, a ta zaczęła go odpakowywać z zaciekawieniem.
-Dziękuję Mikołaju. - powiedziała po chwili, trzymając czarne półbuty. - Zawsze o takich marzyłam.
-Przekażę mu. - odparłem, puszczając jej oczko.Po rozdaniu wszystkiego, w salonie zostaliśmy tylko ja i Irene. Byłem lekko zaniepokojony, gdyż dziewczyna przez cały dzień wyglądała na przygnębioną i na dodatek prawie nic nie mówiła.
-Hej, wszystko w porządku? - położyłem dłoń na jej ramieniu. - Martwię się.
-Tak, po prostu się nie wyspałam.
Czułem, że kłamała. Tak samo jak z tym, gdzie pojechała wczoraj po odwiedzeniu matki. Wiedziałem, że muszę poznać prawdę.***
Cześć wam! Mam dwie wiadomości, jedną dobrą, a drugą złą. Zaczynając od tej lepszej, chciałabym oznajmić, że niedługo wybije już 5k wyświetleń! Dziękuję wszystkim z całego serca <3
Co do tej gorszej, to zastanawiam się nad przerwaniem lub po prostu zakończeniem tej książki. Postąpiłam źle, nie rozplanowując sobie wszystkich rozdziałów i niedokładnie rozpisując bohaterów.
Zapewne będzie jeszcze jeden rozdział, ale nie martwcie się, gdyż zacznę jak najszybciej pisanie nowej. Gwarantuję wam, że będzie lepsza od tej i będę was update'ować tutaj, więc nie usuwajcie tej książki z biblioteki.
CZYTASZ
𝐋𝐀𝐒𝐂𝐈𝐀𝐌𝐈 𝐒𝐓𝐀𝐑𝐄 | Damiano David
FanfictionJej buty zaczęły powoli zakopywać się w piasku, więc je zdjęła. Zaciągnęła się morskim powietrzem, łapiąc mnie przy tym za rękę. Spojrzałem w górę na niebo pełne gwiazd, które układały się w przeróżne kształty. Szum fal był nieustannie słyszalny, c...