-Tutaj, w ostatnim pomieszczeniu jest łazienka. - powiedziałam, otwierając drzwi i zapalając światło.
Para mężczyzn pokiwała głową, rozglądając się z zaciekawieniem.
-Jak państwo widzą, znajduje się w niej bardzo obszerny prysznic, a obok okno. - dodałam.Po chwili opuściliśmy pokój, a następnie usiadłam przy stole przed klientami.
-Podjęliśmy decyzję kupna tego mieszkania. - oznajmił jeden z nich.
Słysząc te słowa, całe moje ciało przepełniła radość. Przytaknęłam głową, spoglądając w stronę drugiego mężczyzny.-Mają państwo mój numer, więc proszę dzwonić kiedy wpłacicie już zaliczkę. - odpowiedziałam.
Po jakimś czasie pożegnałam się z nimi, zamknęłam drzwi i opadłam na kanapę.
Od razu wzięłam do ręki telefon, aby oznajmić o tym dla Damiano.Wybrałam jego numer, a on od razu odebrał.
-Udało mi się znaleźć klientów, którzy chcą kupić moje mieszkanie! - powiedziałam z wyczuwalnym entuzjazmem w głosie.
-To świetnie! - odparł. - Kiedy przewieziesz swoje rzeczy do mnie?-Najpierw muszę dostać pieniądze.
-Słuchaj, muszę kończyć, bo jestem w studiu. Możemy się spotkać dzisiaj wieczorem i obgadać wszystko na spokojnie. - oznajmił.
Westchnęłam, podnosząc się z kanapy.-Niestety, ale dzisiaj mam terapię. - skłamałam, wiedząc, że ominęłam już kilka ostatnich.
Moja relacja z narkotykami zaczęła powoli skręcać w złą stronę, lecz nie chciałam go martwić.
-Zapomniałem... Napiszę do ciebie później. Kocham cię. - powiedział, kończąc połączenie.Włożywszy telefon do kieszeni, wzięłam paczkę papierosów ze stołu i skierowałam się w stronę balkonu. Wyjęłam jedną fajkę, którą następnie podpaliłam czerwoną zapalniczką. Ostatnio zaczęłam palić o wiele więcej i częściej niż jeszcze miesiąc temu.
Byłam wstanie pochłonąć średnio jedną paczkę dziennie, czyli 20 papierosów, nie mając z tym żadnego problemu. Kiedyś 10 było dla mnie maksymalną ilością. Zaciągnęłam się, oglądając tą samą, nudną ulicę, która na szczęście miała za jakiś czas zniknąć z mojego codziennego widoku.
Wyjęłam z kieszeni telefon w celu ponownej próby dodzwonienia się do Alice. Wybrałam jej numer i kliknęłam zieloną słuchawkę. Nie usłyszałam żadnego sygnału, a połączenie rozłączyło się po kilku sekundach.
Były tylko dwie opcje: zmieniła numer lub po prostu mnie zablokowała.
Nie miałam siły pisać setnego SMS'a, który i tak do niej nie dojdzie, nie mówiąc już o odczytaniu go. Po chwili wyrzuciłam niedopałek papierosa za balkon, wracając z powrotem do środka.Od razu skierowałam się w stronę nocnej szafki, z której następnie wyjęłam małe, szklane opakowanie.
Przekręciłam je do góry nogami, a na mojej dłoni pojawiły się dwie tabletki heroiny.Połknęłam je szybko zakręcając przy tym resztę. Dobijał mnie fakt, że musiałam iść zaraz do pracy. Nie miałam siły, gdyż ta cała sprawa z Alice wydarzyła się tak szybko.
Zdecydowanie zbyt szybko. Fakt, że każdego tygodnia okłamywałam Damiano o chodzeniu na odwyk wszystko pogarszał.Nie dałam rady przełknąć nic oprócz tabletek już od trzech dni, a mój brzuch bezustannie domagał się jedzenia. Podeszłam do lodówki i po chwili zastanowienia ją otworzyłam. Wyjęłam z niej pierwszą lepszą rzecz, czyli w tym przypadku sałatkę z pobliskiego baru.
Kupiłam ją wczoraj z nadzieją, że dam radę ją zjeść, lecz nic z tego. Wypadało już to zrobić zanim się zepsuje. Wzięłam ze zmywarki widelec i usiadłam na kanapie. Powoli
otworzyłam plastikowe opakowanie, czując przepyszny zapach przypraw oraz parmezanu.Włożyłam do buzi kawałek zieleniny z innym warzywem, przeżuwając go ostrożnie. Po kilku minutach sałatka zniknęła, a ja zaczęłam przygotowywać się do wyjścia. Założyłam na siebie granatowe jeansy i płaszcz tego samego koloru.
Stanęłam przed lustrem, biorąc do ręki suchy szampon, który następnie rozpyliłam na moich tłustych włosach. Układając je, nagle poczułam jak coś podjeżdża mi do góry w przełyku. W ustach pojawił się nieprzyjemny smak i wiedziałam, że zaraz zwymiotuję. W ostatnim momencie zdążyłam podnieść klapę od toalety.
***
Stukałam czarnym ołówkiem o biurko, siedząc obok Adele. Kobieta przeglądała mail'e na swoim laptopie popijając co chwilę karmelowe latte. Szkic projektu po raz pierwszy od dawna wyszedł mi wyjątkowo źle. Podniosłam głowę znad kartki i ujrzałam rudowłosą, która nienaturalnie wytrzeszczyła oczy.
-Coś się stało? - zapytałam.
-Chodź tu i zobacz! - odparła z nagłym uśmiechem na twarzy.
Ostrożnie wstałam z krzesła i podeszłam do niej bliżej. Adele wskazywała kursorem na tekst pewnej oferty od znanej firmy.Nie mogłam uwierzyć temu co przeczytałam. Był to mail skierowany do mnie z zaproszeniem na ich pokaz mody w Nowym Jorku.
Moja twarz momentalnie rozpromieniała i po chwili zwróciłam głowę w stronę kobiety.-Gratuluję! To wielkie osiągniecie. - powiedziała, przytulając mnie.
-Dziękuję, nie mogę uwierzyć, że naprawdę do nas napisali! - odpowiedziałam, wracając na swoje miejsce. - Kiedy jest ten pokaz?
Adele zmrużyła oczy, przesuwając myszką.-15 grudnia, czyli za dwa tygodnie. Masz jeszcze trochę czasu.
Przytaknęłam tylko głową, nie przestając się uśmiechać.
CZYTASZ
𝐋𝐀𝐒𝐂𝐈𝐀𝐌𝐈 𝐒𝐓𝐀𝐑𝐄 | Damiano David
FanfictionJej buty zaczęły powoli zakopywać się w piasku, więc je zdjęła. Zaciągnęła się morskim powietrzem, łapiąc mnie przy tym za rękę. Spojrzałem w górę na niebo pełne gwiazd, które układały się w przeróżne kształty. Szum fal był nieustannie słyszalny, c...