7. CZY WY JESTEŚCIE W ZWIĄZKU?

586 36 4
                                    

Siedziałam przy stoliku w biurze, czekając na koniec przerwy obiadowej. Razem z innymi, udało nam się zaprojektować już większość ubrań z nowej kolekcji znanego sklepu. Rozmowa z Damiano o Frederic'u bardzo utrudniła mi pracę z nimi, lecz nie chciałam po sobie tego pokazywać. Dużo koleżanek widziało już zdjęcia z piątkowego koncertu Måneskin i zasypywało mnie masą pytań.
Nie zwracałam uwagi na to co mówią za moimi plecami. Nie zamierzałam marnować na nie czasu, a przede wszystkim nerwów.
Spojrzałam na złoty zegarek, który widniał na moim nadgarstku. Pokazywał 12:45, a więc koniec przerwy.

Po kilku godzinach skończyłam pracę i wróciłam do domu. Przebrałam się w za duży t-shirt oraz krótkie szorty, które nosiłam praktycznie cały czas. Wyszłam na balkon, aby zapalić. Zostawiłam otwarte drzwi i nagle usłyszałam dzwonek telefonu. Podniosłam go i zauważyłam, że była to moja mama, Clara. Rzadko rozmawiałyśmy, ale dalej bardzo ja kochałam. Przycisnęłam zieloną słuchawkę i usłyszałam jej głos.

-Cześć kochanie, co u ciebie? Bardzo długo się nie odzywałaś.
-Hej mamo, wszystko w porządku. Miałam ostatnio dużo pracy.
Skłamałam jej, gdyż na prawdę wszystko kręciło się wokół Damiano i narkotyków.
-Rozumiem. Strasznie się martwiliśmy z tatą, że już o nas zapomniałaś.
-Oczywiście, że nie!
Kobieta westchnęła.
-Chciałabym cię o coś zapytać. Ostatnio wyświetlił mi się artykuł o tobie i tym znanym piosenkarzu, który wygrał Eurowizję. Czy wy jesteście w związku?

Wiedziałam, że kiedyś ten moment nastąpi. Byłam przygotowana, że prędzej czy później moja rodzina się dowie.
-Nie mamo, nie jesteśmy. Paparazzi zrobiło nam zdjęcie akurat w tej chwili, w której Damiano wziął mnie za rękę.
-Dobrze, tylko nie byłam pewna. Oczywiście, jeśli bylibyście razem, nie miałabym nic przeciwko.
Przewróciłam oczami i odpowiedziałam:
-Ale nie jesteśmy.
-Chciałam jeszcze zapytać, czy chcesz do nas przyjechać w następnym tygodniu? Tata zrobiłby pizzę.
-Oczywiście, przyjadę. Dam jeszcze znać kiedy. Muszę już kończyć. Pa mamo! - powiedziałam i się rozłączyłam.

Wiedziałam, że jeśli już się dowiedziała, to zaraz rozpowie każdemu kogo zna. Próbowałam o tym nie myśleć i skupiłam się na fakcie, że zaraz miałam pojechać do domu Måneskin, aby zobaczyć ich próbę. Zaprosiła mnie Victoria, która dała mi swój numer na piątkowej imprezie. Ubrałam czarny top i jeansy z niskim stanem, a na to zarzuciłam długą marynarkę. Wyszłam z mieszkania i udałam się w stronę mojego samochodu.
Po jakimś czasie byłam na miejscu. Zaparkowałam pod kremowym domem z dużym ogrodem, a następnie zadzwoniłam do drzwi.

Usłyszałam powolne kroki i otworzył mi Thomas. Uścisnęłam go na przywitanie, a za nim ujrzałam Damiano. Również go przytuliłam oraz zrobiłam to samo z Victorią i Ethanem. Reszta zespołu nie wiedziała o naszym pierwszym pocałunku, więc musieliśmy pozostać na tym.
-To może pokażecie mi w końcu to studio? Jestem bardzo ciekawa, jak wygląda na żywo. - powiedziałam.
-Mówisz, masz. - odparł Damiano biorąc mnie za rękę i prowadząc wzdłuż korytarza.
Zatrzymaliśmy się przy dużych drzwiach. Wszyscy weszliśmy do środka i zobaczyłam mnóstwo gitar, mikrofonów oraz perkusję w kącie.

-Muszę przyznać, wygląda to niesamowicie.
Damiano się uśmiechnął i odparł:
-A teraz usiądź, bo musimy trochę poćwiczyć granie.
Przytaknęłam głową i zajęłam miejsce na najbliższym krześle. Najpierw zagrali LIVIDI SUI GOMITI, a później przyszedł czas na TORNA A CASA.
-Znasz tę piosenkę? - zapytała Victoria.
-Oczywiście, że tak. Umiem nawet tekst na pamięć.
-Chodź to zaśpiewamy razem. - powiedział Damiano.
Bez dłuższego zastanowienia wstałam i podeszłam do chłopaka. Nie wstydziłam się, gdyż jako dziecko rodzice zapisali mnie do szkoły muzycznej, w której uczyłam się śpiewać. Najpierw zaczął Damiano.

Cammino per la mia città dd il vento soffia forte
Mi son lasciato tutto indietro e il sole all'orizzonte
Vedo le case, da lontano, hanno chiuso le porte
Ma per fortuna ho la sua mano e le sue guance rosse
Lei mi ha raccolto da per terra coperto di spine
Coi morsi di mille serpenti fermo per le spire
Non ha ascoltato quei bastardi e il loro maledire
Con uno sguardo mi ha convinto a prendere e partire
Che questo è un viaggio che nessuno prima d'ora ha fatto

Następnie byłam ja.

Alice, le sue meraviglie e il Cappellaio Matto
Cammineremo per 'sta strada e non sarò mai stanco
Fino a che il tempo porterà sui tuoi capelli il bianco
Che mi è rimasto un foglio in mano e mezza sigaretta
Restiamo un po' di tempo ancora, tanto non c'è fretta
Che c'ho una frase scritta in testa ma non l'ho mai detta
Perché la vita, senza te, non può essere perfetta

Refren zaśpiewaliśmy już wspólnie. Po kilku minutach skończyliśmy, a reszta obdarzyła nas oklaskami.
-Pięknie wam wyszło. - wtrącił Ethan.
Wiedziałam, że jeśli on coś powie, to na pewno jest to prawdą, więc byłam z siebie dumna.

Zespół zagrał jeszcze kilka piosenek i w końcu przyszedł czas na przyjemności. Poszliśmy do salonu i Victoria przyniosła wódkę oraz wino.
Odmówiłam, gdyż pamiętałam o jutrzejszej terapii. Bardzo się stresowałam, lecz Damiano obiecał, że od razu po niej, do mnie przyjedzie.
Thomas doniósł kieliszki i zaczęli polewać.
-Za zdrowie naszych zakochany. - powiedział Thomas.
Damiano szturchnął go łokciem i wszyscy się zaśmialiśmy. Nalałam sobie tylko wody i wzięłam jeden łyk. Victoria zaproponowała, aby zrobić sobie zdjęcia. Usiadłyśmy obok siebie, a Damiano wyjął telefon. Postanowiłyśmy wstawić je na Instagram'a.

vicdeangelis

Lubi to irenebetito i 535 980 innych użytkowników

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Lubi to irenebetito i 535 980 innych użytkowników

vicdeangelis besties 👅

Zobacz wszystkie komentarze: 4752

𝐋𝐀𝐒𝐂𝐈𝐀𝐌𝐈 𝐒𝐓𝐀𝐑𝐄 | Damiano DavidOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz