20. NASZYJNIK

348 29 6
                                    

(Szybkie pytanie nie na temat, ale czy słuchacie tych piosenek, które dodaję w tle podczas czytania rozdziału, czy nie są one potrzebne? Bo zawsze dodaję te, które w jakiś sposób opisują i pasują do danej części i myślałam, że jest to fajny pomysł.)

DAMIANO POV:

Wymijałem ludzi na lotnisku, kierując się w stronę miejsca wyznaczonego przez Irene.
Był to pierwszy słoneczny dzień od ponad tygodnia, co dodało mi jeszcze więcej energii.
Oparłem się o ścianę wypełnioną ciemnymi płytkami i wypatrywałem dziewczyny. Nagle z oddali usłyszałem damski głos wołający moje imię.

Odwróciłem głowę w stronę, z której dochodził i ujrzałem nieznajomą mi dziewczynę w nastoletnim wieku.
Zakładałem, że była moją fanką, więc uśmiechnąłem się do niej, gdy ta podeszła bliżej.
-Mogę zrobić sobie z tobą zdjęcie? - zapytała.
-Oczywiście. - odpowiedziałem, a ona wyjęła telefon z czarnej torebki.

Po wszystkim, wyciągnęła kolejną rzecz. Był to mały woreczek z przywiązaną do niego kartką.
-Chciałabym dać ci ten naszyjnik, którego sama już dawno zrobiłam. Widziałam na story, że jesteś na lotnisku, więc jak najszybciej na nie przyjechałam. - powiedziała, dając mi podarunek do ręki.

-Dziękuję, to bardzo miłe z twojej strony. - odparłem, wyjmując przy tym biżuterię.
Był to mały wisiorek wykonany z białych oraz czarnych koralików.
-Jest naprawdę piękny. - dodałem.
Fanka przytuliła mnie, pożegnała się, a następnie odeszła w drugą stronę.

Po chwili w oddali ujrzałem znajomą mi sylwetkę. Była to Irene wraz z Alice, Veronicą i Victorią, która szła obok niej. Ciągnęła za sobą ciężką walizkę, śmiejąc się przy tym. Nagle nasze oczy spotkały się ze sobą. Na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech i wydawało mi się, że przyspieszyła kroku.

Ruszyłem w jej stronę, a ta w pewnym momencie zaczęła biec. Rzuciła się na moje ramiona, a nasze usta złączyły się w długim, czułym pocałunku.
-Brakowało mi cię. - powiedziałem, gdy znów wzięła w dłoń rączkę od walizki.
-Mi ciebie też. - odparła, a na jej policzkach pojawiły się lekkie rumieńce.

-A my to co? - wtrąciła Vic, wskazując na siebie, Nicę i Alice.
Zaśmiałem się, podszedłem do nich, a następnie przytuliłem każdą po kolei.
-Wydaję mi się, że musimy już iść. - oznajmiła Irene dla dziewczyn, łapiąc mnie przy tym za rękę.
Alice uśmiechnęła się do niej, a czarnowłosa pożegnała całą trójkę.

Opuściliśmy lotnisko i wsiedliśmy do mojego auta. Po chwili byliśmy już pod kamienicą i
weszliśmy po schodach do mieszkania Irene.
Zaniosłem jej walizkę do sypialni, a ona opadła na łóżko.
-Na reszcie w domu. - powiedziała, przeciągając się.
Schyliłem się nad nią, a jej głowa była między moimi rękami.

Widziałem jej piękne, lśniące oczy, za którymi tak tęskniłem. Powoli odsunąłem włosy z jej twarzy, uśmiechając się przy tym. Dziewczyna złapała za moje policzki i obdarzyła namiętnym pocałunkiem. Zdjąłem z siebie kolorowy t-shirt, odsłaniając przy tym większość moich tatuaży.
Na twarzy Irene pojawiło się zadowolenie.

-Tęskniłaś za tym, hm? - zapytałem.
-Kto by nie tęsknił. - odparła, a ja zacząłem zostawiać ślady na jej szyi.
W tym samym momencie dziewczyna rozpinała guziki swojej koszuli, jeden po drugim, aż nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Momentalnie oderwaliśmy się od siebie, a ona szybko wstała z łóżka.

Złapała za klamkę i w progu ukazała się Victoria, trzymająca w dłoni telefon.
-Chyba czegoś zapomniałaś. Został u mnie w torebce. - powiedziała blondynka wręczając go dziewczynie.
Irene podziękowała i ponownie się z nią pożegnała. Po chwili wróciła do mnie, a ja oparłem się o ramę łóżka.

-Pani zapominalska. - zażartowałem, a następnie wstałem.
-Bardzo śmieszne. - odparła, odkładając przy tym smartfon'a na szafkę nocną.
Udałem się w stronę mojej kurtki, z której następnie wyjąłem woreczek od fanki.
Irene patrzyła się z sypialni na to, co robiłem.

-Mam dla ciebie mały prezent. - oznajmiłem podchodząc do niej bliżej.
-Jaki? - zapytała, a ja wyjąłem naszyjnik. - Skąd go masz?
-Tajemnica. - odparłem, a następnie zapiąłem go na jej szyi.
Irene odwróciła się do mnie z powrotem.
-Wyglądasz przepięknie. - powiedziałem, a ona się uśmiechnęła.

𝐋𝐀𝐒𝐂𝐈𝐀𝐌𝐈 𝐒𝐓𝐀𝐑𝐄 | Damiano DavidOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz