6. IL PRIMO BACIO

629 34 10
                                    

IRENE POV:

Otworzyłam oczy, gdyż poczułam czyjś oddech. Spojrzałam w górę i zobaczyłam Damiano. Z wczorajszej nocy pamiętałam tylko koncert i to, że wzięłam narkotyki z dawną znajomą oraz jej bratem. Przy tym też trochę wypiłam. Byłam zdezorientowana, ale z drugiej strony nie chciałam przerywać tej chwili. Lekko się poruszyłam i niestety obudziłam chłopaka. Zaczęła mnie boleć głowa, więc usiadłam na łóżku, a on wziął głęboki oddech.
-Dlaczego spaliśmy razem? Nie pamiętam nic oprócz-
W tym momencie mi przerwał:
-Po raz drugi cię uratowałem. Żądam wyjaśnień, dlaczego ćpałaś i upiłaś się z jakimiś nieznanymi ludźmi?

-Po pierwsze, to była moja dawna koleżanka z czasów liceum oraz jej brat. Po drugie, czemu, aż tak bardzo cię obchodzę? - odparłam zdenerwowanym głosem.
Po tych słowach Damiano westchnął, siadając obok mnie.
-Cholernie mi na tobie zależy. Wiem, że jesteś dobrą dziewczyną, więc nie pozwolę ci się niszczyć. Widzę, że masz problem z narkotykami i bardzo chcę ci pomóc. Wtedy na naszej randce wiedziałem, że coś było nie tak. Proszę, powiedz mi dlaczego to robisz?

Byłam pozytywnie zaskoczona tymi słowami.
W tamtym momencie postanowiłam
powiedzieć mu prawdę. Chciałam po raz pierwszy się przed kimś otworzyć i nie kłamać, że wszystko jest dobrze.
-Mój były, Frederic wciągnął mnie w to gówno. Każdy uważa, że jest grzecznym, pożądanym chłopakiem, dopóki nie pójdzie z nim na imprezę. Potrafi wciągać za dwóch, a przy tym wciskać dragi każdemu. Kiedyś dałam mu się namówić i można powiedzieć, że stałam się jak on. Wśród znajomych byliśmy znani jako ta para ćpunów, których nic nie łączy oprócz narkotyków. Niby byliśmy w związku, ale wolałabym nazywać to przejściowym romansem.

Damiano przysunął się bliżej i położył rękę na moim ramieniu.
-Jak często je bierzesz?
Pomyślałam chwilę, a następnie odparłam:
-Szczerze, to średnio co drugi lub co trzeci dzień.
Dołożył drugą dłoń i byliśmy teraz twarzami do siebie.
-Obiecaj mi, że dasz sobie pomóc i pójdziesz na odwyk.
To była ciężka decyzja. Chciałam bardzo powiedzieć tak, ale coś we mnie mówiło, aby nie przestawać i dalej siebie niszczyć. Po kilku sekundach odpowiedziałam:
-Obiecuję.

Chłopak przybliżył się do mnie jeszcze bardziej. Patrzyliśmy sobie prosto w oczy. Widziałam jak jego źrenice się powiększyły. W pewnym momencie postanowiłam to zrobić. Bez dłuższego zastanowienia złapałam go za twarz i poczułam jego kości policzkowe. Zamknęłam oczy i delikatnie złożyłam pocałunek na jego ustach. Damiano przedłużył go, łapiąc mnie za talię, a ja zarzuciłam ramiona na jego szyję.
Chciałam, aby ta chwila trwała wiecznie. Nasze ciała były tak blisko jak nigdy. W tamtym momencie byliśmy jak jedność.

Przerwało nam pukanie do drzwi. Szybko odskoczyliśmy od siebie na dwa końce łóżka, a do pokoju weszła Victoria.
-Nie chcę wam przeszkadzać gołąbeczki, ale musimy już oddać klucze do recepcji.
Oboje pokiwaliśmy głowami i wstaliśmy, kierując się do wyjścia. Opuściliśmy budynek i pożegnaliśmy się z resztą zespołu, którzy pojechali do domu.
-Odwieźć cię?
-Jeśli byś mógł.
Wsiedliśmy do jego auta i ruszyliśmy. Przez większość drogi przeglądałam social media, jednak po krótkim czasie zauważyłam, że nie jedziemy w kierunku mojej kamienicy.

-Chyba pomyliła ci się droga. - wtrąciłam.
-Pojedziemy najpierw do mnie, bo muszę wziąć ważną teczkę z mieszkania. Gdy odwiozę ciebie to od razu muszę jechać na spotkanie.
Wróciłam wzrokiem do ekranu telefonu, a po kilku minutach byliśmy na miejscu. Wjechaliśmy windą na 4 piętro i będąc już przy drzwiach, Damiano je otworzył. Ujrzałam białe, niektóre wytapetowane ściany oraz dodatki w kolorze granatowym. Mieszkanie było spore. Nagle z łazienki przyszedł do nas Bidet, a za nim Legolas, czyli koty Damiano. Schyliłam się, aby je pogłaskać, jednak Bidet syknął na mnie.
-Nie lubi nowych ludzi. - powiedział chłopak wchodząc do środka.

Udał się w stronę szafki, z której wyjął czerwoną teczkę. Usiadłam na kanapie i przyglądając się mu, ułożyłam nogi w wygodną pozycję.
-Wiem, że to wszystko strasznie szybko się dzieje, ale chciałbym abyśmy razem poszukali terapii odwykowej dla ciebie.
-Teraz?
-Nawet teraz. - odparł biorąc do ręki laptop, który wcześniej leżał na stole.
Usiadł obok mnie i odpalił urządzenie.

Po jakimś czasie udało nam się znaleźć klinikę. Umówiliśmy się do terapeuty na wtorek, więc miałam jeszcze 3 dni. Damiano odwiózł mnie pod moją kamienicę. Tym razem pożegnałam się z nim długim pocałunkiem w usta. Weszłam do mieszkania i opadłam na łóżko.
Zaczęłam myśleć nad tym wszystkim. Jak ja mogłam doprowadzić się do takiego stanu? Cały ten stres zżerał mnie od środka. Miałam straszną ochotę, aby sięgnąć po kolejne tabletki, ale wiedziałam, że nie mogę.
Tym razem podeszłam do tego na poważnie.
Założyłam na uszy słuchawki i włączyłam moją ulubioną playlistę. Nic nie uspokajało mnie tak jak muzyka i oczywiście dotyk Damiano.

My head is filled with parasites
Black holes cover up my eyes
I dream of you almost every night
Hopefully I won't wake up this time

Otworzyłam ponownie oczy. Zerwałam się na nogi i postanowiłam zrobić dzisiaj coś dla siebie. Wzięłam prysznic, przebrałam się w wygodne ubrania i zrobiłam makijaż. Opuściłam kamienicę i pojechałam do galerii. Weszłam najpierw do pierwszego sklepu odzieżowego. Wybrałam w nim dwie pary dzwonów oraz bordową koszulę.
Wychodząc, zauważyłam po drugiej stronie Victoria's Secret. Pomyślałam, że nie zaszkodzi kupić coś nowego. Rozglądałam się, aż w końcu znalazłam czarną, koronkową bieliznę.

Po kilku godzinach wyszłam z galerii z kilkoma torbami pełnymi ubrań. Gdy byłam przy samochodzie, zaczepiła mnie nagle pewna dziewczyna. Wyglądała na około 12 lat.
-Hej, mogę z tobą zdjęcie?
Zagadywałam, że myślała, iż jestem dziewczyną Damiano, więc się zgodziłam. Podziękowała i odeszła w drugą stronę. Wróciłam do mieszkania i przymierzyłam jeszcze raz wszystko co kupiłam.
Wieczorem siedziałam w kuchni, jedząc resztki pozostawione w lodówce, aż nagle zobaczyłam, że ktoś do mnie napisał. Damiano wysłał mi  wiadomość o treści ,,Buonanotte 💕". Odpisałam mu tym samym i oparta o stół, rozmarzyłam się o naszym dzisiejszym pocałunku.

𝐋𝐀𝐒𝐂𝐈𝐀𝐌𝐈 𝐒𝐓𝐀𝐑𝐄 | Damiano DavidOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz