Rozglądając się za przystankiem, po chwili udało mi się złapać autobus, który zawiózł mnie pod mieszkanie. Wbiegłam po schodach, a następnie weszłam do środka trzaskając drzwiami. Zrzuciłam z siebie płaszcz i zostawiłam go niechlujnie na metalowym wieszaku.
Złapałam za tył jednego z moich czarnych botków, które tym razem udało mi się zdjąć bez problemu. W tym samym momencie ku moim oczom ukazała się wielka plama krwi, widniejąca na mojej białej skarpecie.
Westchnęłam, próbując z całej siły zachować
spokój.Sięgnęłam po plastry do szafki obok, a następnie przykleiłam jednego na miejsce rany. Wiedziałam, że w każdej chwili Damiano może wrócić ze szpitala, co liczyło się z kolejnymi dziesiątkami niepotrzebnych pytań. Stres bez przerwy przeszywał moje całe ciało, zaczynając od stóp aż po głowę.
Wyjęłam z torebki paczkę papierosów, do której udało mi się nie sięgać przez kilka ostatnich dni. Chciałam wytrzymać bez nich tydzień, lecz sytuacja zmusiła mnie do pozwolenia sobie na jednego. Może dwa.
Stojąc już na balkonie, zaciągnęłam się po po raz pierwszy. Nie potrafiłam opisać słowami, jak dobrze się wtedy poczułam. Mój brzuch lekko zawirował i po chwili oparłam się o ścianę. Podkuliłam palce u stóp, które zaczęły boleć od zimna przechodzącego przez ciemne płytki.
Szybko znudziłam się papierosem. Wyrzuciłam jego niedopałek i wróciłam do środka. W ciszy udałam się w kierunku przytulnej sypialni. Położywszy się na łóżku, oparłam głowę o poduszkę. Zamknęłam oczy, próbując pomyśleć o czymś przyjemnym.
Nagle z oddali usłyszałam donośne miauknięcia. Ujrzałam Bidet i Lego, którzy po chwili zajęli miejsce obok mnie. Kocur mocno rozciągnął swój grzbiet, a kotka wskoczyła na mój brzuch.
-Czego chcecie? - zapytałam z lekkim uśmiechem na twarzy.Delikatnie pogłaskałam łebek Bidet, a ta przyjemnie zamruczała. Zawsze wiedziała, w jakim momencie jej potrzebuję.
***
Poczułam małe łapki, które stąpały po mnie dość mocno, aby mnie obudzić. Powoli usiadłam na skraju łóżka, przecierając oczy. Podniosłam Legolas'a, a ten sam zeskoczył z gracją na podłogę. Ku mojemu zdziwieniu za oknem było już ciemno.
Postanowiłam wstać w celu rozejrzenia się po mieszkaniu. Wychyliłam się zza progu pokoju, lecz w salonie nikogo nie było. Światło w łazience również było zgaszone, co oznaczało, że Damiano jeszcze nie wrócił.
Złapałam w rękę plastikową butelkę, a następnie wzięłam dużego łyka wody. Wiedziałam, że siedzenie w domu w niczym mi nie pomoże, więc wpadłam na pomysł wyjścia gdziekolwiek. Miałam ochotę na chwilę zapomnieć o problemach i zrobić coś szalonego.
Tatuaż. Moje ulubione studio, w którym zawsze decydowałam się na wytatuowanie czegoś na imprezie. Najczęściej będąc pod wpływem alkoholu. Wróciłam się z powrotem do sypialni i stanęłam przed szafą.
Wygrzebałam z niej zwykły t-shirt i za duże dzwony. Bez dłuższego zastanowienia wyjęłam z torebki klucze do mojego samochodu i po chwili opuściłam blok. Będąc już w aucie, położyłam jedną rękę na kierownicę, a drugą udało mi się włączyć radio.
Pierwszym co usłyszałam był głos Damiano i melodia ZITTI E BUONI. Momentalnie przełączyłam stację, nie chcąc zaprzątywać sobie nim teraz głowy. Odpaliłam silnik i ruszyłam w stronę studia tatuażu. Po kilku minutach byłam na miejscu.
Wkroczyłam do środka, podchodząc od razu do lady. Ujrzałam przy niej blondynkę z odsłoniętymi ramionami, które były całe pokryte zatuszowanymi rysunkami. Dziewczyna podniosła głowę, a na jej twarzy pojawił się uśmiech.
-Dobry wieczór, w czym mogę służyć? - zapytała.
Jej głos był o wiele milszy niż się spodziewałam.
-Czy mogłabym zrobić tatuaż bez rezerwacji? - odparłam. - Najlepiej teraz.-Dzisiaj wyjątkowo tak. - powiedziała.
Postanowiłam usiąść na czarnym fotelu, gdy ta przygotowała jakieś papiery do podpisania.
Wypełniłam wszystko, co było potrzebne i od razu przeszłyśmy do wyboru wzoru. Padło na minimalistyczny księżyc między moimi piersiami.Poczułam igłę wbijającą się w moją skórę. Od zawsze marzyłam o tatuażu w tym miejscu. Zamknęłam oczy i zanim się obejrzałam, blondynka już skończyła.
-Wygląda pięknie. - oznajmiłam, przeglądając się w lustrze.Opuściłam moją koszulkę i w tym samym momencie usłyszałam dźwięk otwierania drzwi.
-Kochanie, wracam już... - znajoma mi sylwetka urwała, stojąc kilka metrów ode mnie.
Nie mogłam temu uwierzyć.Spodziewałam się jej wszędzie, ale nie tutaj. Dziwne uczucie przeszło całe moje ciało. Cieszyłam się, lecz z drugiej strony nie byłam gotowa na to spotkanie. Wpatrywałam się w nią przez chwilę, aż w końcu ta postanowiła po raz kolejny się odezwać.
CZYTASZ
𝐋𝐀𝐒𝐂𝐈𝐀𝐌𝐈 𝐒𝐓𝐀𝐑𝐄 | Damiano David
FanficJej buty zaczęły powoli zakopywać się w piasku, więc je zdjęła. Zaciągnęła się morskim powietrzem, łapiąc mnie przy tym za rękę. Spojrzałem w górę na niebo pełne gwiazd, które układały się w przeróżne kształty. Szum fal był nieustannie słyszalny, c...