Rozdział 25

52 11 4
                                    

Janusz Korwin-Mikke oglądał konferencję, zorganizowaną przez Szymona Hołownie. Mężczyzna mówił, że jest w posiadaniu wielu ciekawych dokumentów, obciążających polityków PO. Ogłosił również swój start w wyborach prezydenckich. Korwin przełączył na dokument o Hitlerze. Rozległ się dźwięk nadchodzącego połączenia. Janusz podniósł komórkę, odebrał.

- Oszalałeś?! - wrzasnął do słuchawki rozmówca.

- Cześć, Grzesiu - przywitał się Korwin-Mikke.

Braun nie przestawał krzyczeć:

- Wylatujesz! Ty idioto, rozumiesz to?! Wylatujesz z Konfederacji!

- Ojejku, to straszne - odparł obojętnie. 

- Żartujesz sobie? Takiego poparcia nie mieliśmy nigdy, a ty wszystko psujesz. Naprawdę chcesz kandydować przeciwko Bosakowi? To chore, to...

Janusz rozłączył się.

Konferencję Hołowni oglądał również, znajdujący się kilka tysięcy kilometrów dalej, mężczyzna. Zmarszczył brwi i także zadzwonił.

- Robert, musimy zlikwidować Hołownie. Nie możemy ryzykować, że ujawni jakiekolwiek dokumenty. Z pewnością zebrał też coś na nas. Cholerny zdrajca. 

- Tak jest, szefie - odparł Lewandowski. - Szymon zginie jeszcze dziś. 

OPOWIEŚCI Z SEJMU - TOM 2: IGRZYSKA ŚMIERCI, KOD KACZYŃSKICH I ILLUMINATIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz