Rozdział 59

41 8 4
                                    

Snajper był gotowy. Spoglądał na uśmiechniętego mężczyznę na środku sceny i czekał na odpowiedni moment na pociągnięcie za spust. Nad mężczyznę unosił się wielki baner:

BORYS BUDKA

KANDYDAT BEZPARTYJNY

POLSKA STANIE SIĘ ZACHODEM, GDY POLITYKA PRZESTANIE POLEGAŃ NA WYBIERANIU MNIEJSZEGO ZŁA.

Budka coś mówił, ale snajper go nie słyszał. Kiedy Owsiak i Kamerzysta dowiedzieli się, że Borys rozpoczął kampanię i nie zamierzał przejmować się losem Lubnauer, w panice zatelefonowali do snajpera.

A teraz snajper czekał. Czekał na odpowiedni moment. 

A wreszcie moment nadszedł. I rozległ się strzał. Snajper padł martwy, zastrzelony przez innego snajpera. Budka nie był głupi, wiedział czego będą próbować. 

Na ten huk, spora część zebranych podniosła głowy, wiedząc jednak, że nic się nie stało, momentalnie o nim zapomnieli i powrócili do spraw bieżących. Borys tylko się uśmiechnął. 


OPOWIEŚCI Z SEJMU - TOM 2: IGRZYSKA ŚMIERCI, KOD KACZYŃSKICH I ILLUMINATIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz