Rozdział 32

43 10 4
                                    

- Kim jesteś? - zapytał Jarosław Gowin.

- Mów mi Bohdan - odpowiedział.

Szli leśną ścieżką, rozglądając się uważnie. Nieznajomy trzymał w dłoni młotek, prezes Porozumienia zaś ostro zakończony patyk, który znalazł chwilę wcześniej. 

- Masz jakieś nazwisko? - dopytywał nieco już zirytowany polityk.

- Każdy je ma...

Kontynuowali podróż w milczeniu. 

Niedługo później usłyszeli kroki. Ktoś biegł w ich stronę. Bohdan zacisnął mocniej patyk, zaś Gowin skrył się za nim. Dźwięk stawał się coraz głośniejszy. Biegnący nie zatrzymywał się. Ale Jarosławowi coś nie odpowiadało. Coś było nie tak. Gwałtownie się obrócił, jednak było już za późno. Mocne uderzenie w tył głowy sprawiło, że osunął się na ziemię. Powieki zaczęły mu ciążyć. Coraz trudniej łapał kolejne oddechy. 

Prezes Porozumienia stracił przytomność. Bohdan, choć otrzymał mocniejszy cios, utrzymał się na jawie dłużej, albowiem duża ilość jedzonej przez niego regularnie rzepy wzmocniła mu czaszkę. Dzięki temu zdążył dostrzec twarze dwóch mężczyzn, nachylających się nad nimi. Jeden z nich biegł w ich stronę, aby odwrócić ich uwagę, drugi natomiast zaatakował ich od tyłu. 

Plan idealny - pomyślał. Ale dlaczego Cejrowski współdziała z...?

I stracił przytomność.


OPOWIEŚCI Z SEJMU - TOM 2: IGRZYSKA ŚMIERCI, KOD KACZYŃSKICH I ILLUMINATIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz