Wojciech Cejrowski przedzierał się przez leśny gąszcz, krzycząc:
- Daleko nie uciekniesz, panie wojewodo!
Na niebie zbierały się coraz ciemniejsze chmury. Począł targać wiatr.
Wtem usłyszał szelest. Natychmiast podniósł pusty już karabin, który z niechęcią pozwolił mu wziąć Jabłonowski i wycelował w znajdującego się za drzewem mężczyznę. Z Jabłonowskim dogadać się było nieciężko. Prędko znaleźli wspólny język: nienawiść do lewaków.
- Wyłaź! - rozkazał. - I ręce miej na widoku!
Po chwili mężczyzna wyłonił się zza świerku, a Wojciech ze zdziwieniem stwierdził, że patrzy na twarz wysoko postawionego polityka PO.
- Gdzie Bohdan? - zapytał, opuszczając powoli broń.
Grzegorz Schetyna milczał.
- Gdzie jest Bohdan?!
- Nie żyje - odpowiedział drżącym głosem.
Pierwsza kropla deszczu uderzyła o ziemię.
- Jak to nie żyje?
- Zaatakował mnie, ja... ja musiałem się bronić... - Po policzku Schetyny spłynęła łza.
Cejrowski zaprowadził go do doliny. Siedzieli już tam Gowin, Ziobro i Jabłonowski.
- I jak? - zapytał ten ostatni.
- Wojewoda nie żyje.
Zapanowała cisza.
- To znaczy, że... - odezwał się Jarosław.
- Tak - przyznał podróżnik. - To koniec. Igrzyska powinny się skończyć za moment.
Gowin uśmiechną się. Spojrzał w niebo. Krople deszczu orzeźwiały jego twarz.
To koniec - pomyślał i tym razem się rozpłakał.

CZYTASZ
OPOWIEŚCI Z SEJMU - TOM 2: IGRZYSKA ŚMIERCI, KOD KACZYŃSKICH I ILLUMINATI
Misteri / ThrillerNa Podlasiu zorganizowane zostają Igrzyska Śmierci. W Polsce trwa kryzys polityczny, z kolei PiS pragnie wyłonić nowego lidera partii. Illuminaci poczynają kolejne kroki do przejęcia władzy nad światem, tylko czy jest wśród nich jakiś zdrajca? W wal...