Słówko wstępu
To już moje trzecie solangelo tutaj i mogę mieć tylko nadzieję, że będziecie się przy nim bawić równie dobrze jak ja, gdy je pisałam. Tym razem jest to crossover, ale liczę, że nikogo to nie zniechęci, dajcie mi najpierw szansę, zanim stwierdzicie, że to nie dla Was!
Jest to dość długa historia, więc żeby siebie i Was nie zamęczyć publikacją przez następny rok (i żeby zdążyć przed tym zapowiedzianym przez wujka Ricka tomem przygód Nica i Willa, hehe), to rozdziały będą pojawiać się dwa razy w tygodniu, we wtorki i w piątki.
Kwestia ratingu... Cóż, tak, będą wulgaryzmy, tak, będą sceny erotyczne nieco "ostrzejsze", niż te, które pojawiły się gdziekolwiek indziej w mojej twórczości, ale nie mocno graficzne, więc wciąż zaliczyłabym je do kategorii "łagodne". Oceniłabym to opowiadanie na 16+, więc nie mówicie, że nie zostaliście ostrzeżeni.
Miłego czytania!
sierpień 2013
Will czuł się jak gówno.
Nie wiedział, jak inaczej ma opisać swoje uczucia. Była wspaniała letnia pogoda, a on spędzał kolejny dzień w łóżku.
Popłakiwał, zaniedbał higienę osobistą i ignorował wszelkie próby wyciągnięcia go z tego stanu.
Rodzice byli przekonani, że po prostu nie wyszło z Nikiem. Mama mu nawet powiedziała:
– Tego kwiatu jest pół światu.
Will darował sobie uwagę, że to nie jest odpowiednie przysłowie dla ludzi niehetero. Nie spodziewał się, że rodzice go zrozumieją, zwłaszcza że nie wyjaśnił im, co się stało. Nawet chyba nie potrafił tego zrobić. Lepiej dla nich, żeby uważali, że po prostu rozpacza po rozpadzie związku ze swoim pierwszym poważnym chłopakiem.
Ignorował listy od przyjaciół. Cecil pytał: „Will, wszystko w porządku?". Lou Ellen martwiła się: „Dlaczego nie odpisujesz?". Napisał nawet do niego Jason Grace: „Hej, dostałeś odznakę? Jeśli tak, to gratulacje".
Kiedy siadał przy biurku i próbował coś naskrobać w odpowiedzi, pióro wypadało mu z ręki, a on czuł się okropnie, że zaniedbuje ludzi, którzy okazywali mu troskę.
Tak bardzo tęsknił za Nikiem. Marzył, że di Angelo pewnego dnia wyskoczy z kominka i wszystko mu wyjaśni i że będą mogli się śmiać z tego, co miało miejsce. Nic takiego się nie stało, a Will cały czas się zastanawiał, gdzie go szukać.
Pewnego wieczora przebrał się z mugolskich ciuchów w szatę i wyszedł z domu. Minął matkę, która siedziała na tarasie i czytała książkę, korzystając ze światła zachodzącego słońca.
– Nie wiem, kiedy wrócę – powiedział do niej.
– Will, poczekaj... Co to ma...
Nie słuchał jej, co chyba było najlepszym dowodem na beznadzieję, w której się znalazł. Aportował się w Hosmeade i poszedł do gospody Pod Świńskim Łbem. Po raz pierwszy w życiu usiadł przy barze.
– Dzień dobry, Bob. Pewnie mnie nie pamiętasz.
– Oczywiście, że pamiętam! – zawołał barman. – Jesteś przyjacielem Nica. Jesteś Will. Na co masz ochotę? Kremowe? Herbata?
– Jestem dorosły. Możesz mi dać coś mocniejszego.
Bob zrobił smutną minę, ale w końcu podsunął Willowi szklankę z bursztynowym płynem. Will nigdy nie pił whisky. Smakowała okropnie. Rozkaszlał się po wypiciu duszkiem zawartości naczynia.
CZYTASZ
Jak nie zostać nekromantą | Solangelo crossover
FanfictionNico jest synem zbiega i mordercy. Zazdrości wszystkim ludziom, którzy nie muszą nieść tego ciężaru, takim jak na przykład Will Solace. Will jest człowiekiem, który nie ma prawa istnieć. Szkolny prymus, prefekt i kapitan szkolnej drużyny quidditcha...