Wczorajsza sytuacja dała mi sporo do myślenia. Zdecydowanie za szybko podważyłam moje możliwości. Nie chcę wracać do domu, moim rodzicom dałoby to satysfakcje, a ja czułabym, że zawiodłam. Strasznie zależy mi na tej szkole, dlatego siedziałam do późna myśląc nad choreografią. Mimo wszystko wstaje rano pełna pozytywnej energii. Podchodzę do szafy i wyciągam z niej jasne jeansy oraz przyjemny w dotyku sweter w kremowym kolorze.
Kiedy wychodze z pokoju witam się krótkim "cześć" z Ivy, jak zwykle ubrana na czarno jadła płatki przy wyspie kuchennej.
Sama nie jestem głodna, biorę tylko jabłko i wrzucam je do torebki. Zabieram jeszcze kilka rzeczy i wychodzę z mieszkania.***
Po dwóch lekcjach filozofii i angielskiego idę pewna siebie na zajęcia taneczne. Najpierw wchodzę do szatni i przebieram się w coś wygodniejszego. Podchodzi do mnie Caroline, podobnie jak ja ma na sobie czarne getry i koszulkę.-Dzisiaj musisz pokazać Connorowi na co cię stać dziewczyno, bo po wczorajszym prędzej cię wywali, a cię polubiłam- mówi
-Spokojnie mam już pomysł-uśmiecham się szyderczo
-W takim razie chodźmy zabłysnąć- bierze mnie pod ramię i ciągnie do sali
***
Jesteśmy właśnie po rozgrzewce, podobnie jak ostatnio ledwo mogę po niej funkcjonować. Mimo to podchodzę do Tupecika i podaję mu pendriva z wybraną piosenką.-Co to takiego?- pyta obojętnie
-Po wczorajszym muszę się jakoś zrehabilitować- mówie pewnie
-Jesteś pewna?
-Naprawde chcę tutaj być Connor
-To zaczynaj póki jesteś taka pewna bo nie chce powtórki
Wychodzę na środek, staje prosto i biorę głęboki wdech. Wtedy z głośnika zaczyna lecieć piosenka "Where have you been" od Rhianny.
To okazja, której nie mogę zmarnować, dlatego chowam w sobie wszystkie zbędne emocje i zaczynam tańczyć. Piosenka wiąże się z miłymi wspomnianiami dlatego uśmiecham się dając z siebie jak najwięcej. Moja zaplanowana w nocy choreografia nie jest skomplikowana ale idealnie pasuje do rytmu. Przechodzę od wolnych ruchów do bardziej energicznych. Kręcę biodrami, wykonuje obroty, kładę i podnosze się cały czas skupiona. Przez chwilę nie czuje, żeby ktokolwiek na mnie patrzył, czuję się swobodnie i pewnie. Niestety piosenka dobiega końca a ja zatrzymuje się i ciężko oddycham.
Przez chwilę panuje cisza co mnie trochę dezorientuje, wydaje mi się że poszło nawet dobrze. Odgarniam włosy z twarzy i przelatuje wzrokiem po wszystkich na sali.
Wtedy Tupecik zrywa się i klaszcze, a wraz z nim reszta grupy.-No i o to mi chodziło! Jezu jak dobrze, że coś potrafisz! Noramalnie myślałem, że będę cię musiał wywalić! -krzyczy radośnie Connor
-Było dobrze?- pytam uśmiechając się nerwowo
-Zrobiłbym to lepiej, ale może być.
Uśmiecham się i siadam zmęczona obok Caroline. Dziewczyna przytula mnie mocno i piszczy.
-Super ci poszło, normalnie nie spodziewałam się!- mówi podekscytowana
Nie rozumiem czemu wszyscy aż tak się cieszą, jestem z siebie zadowolona, ale bez przesady. Znaczna część grupy jest lepsza.
***
Po zimnym prysznicu, gotowa wychodzę z uczelni. Staję za rogiem i czekam na taksówkę. Czekając tak uśmiecham się dumnie do siebie, podekscytowana moim nagłym przypływem odwagi. Wtedy dostrzegam czarnookiego, a mój uśmiech maleje. Chłopak stoji jakieś osiem metrów odemnie, na sobie ma białą bluzę i ciemne jeansy do których kieszeni włożył jedną rękę. Drugą przykłada telefon do ucha, chyba jest zdenerwowany bo marszyczy mocno ciemne brwi. Chwilę później rozłącza się prychając. Jego wzrok spada na moją osobę. Ja natomiast speszona odwracam się tyłem, modląc się o szybki przyjazd taksówki. Nie wiem co się dzieje za moimi plecami, ale szczęście mi dzisiaj dopisuje bo widzę mój pojazd do ucieczki.
CZYTASZ
DIRTY DREAMS
Romance~Byłeś otchłanią, która zabrała mnie do krainy brudnych marzeń, w których tańczyliśmy w płomieniu naszych pragnień~