NICHOLAS
Ciepły wiatr porusza jej ciemnymi włosami, które muskają delikatnie mój prawy policzek. Dziewczyna ma głowę opartą na moim ramieniu, a palcem wskazującym rysuje jakieś linie na wciąż gorącym piachu.
—Pięknie tutaj. —mówi prawie niesłyszalnie
Nie odpowiadam. Napajam się chwilą, zachodem słońca, szumem delikatnych fal i piachem pod stopami.
—Przyjdźmy na wschód. —oznajmia podnosząc głowę
—Niemożliwe, żebyś wstała. —prycham
Alice szturcha mnie w ramię i śmieje się gorzko. Odpowiadam jej uśmiechem, ale marszczę brwi, gdy nagle się podnosi.
—Co robisz? —pytam
—Idę popływać. —wzrusza ramionami
Odwraca się do mnie tyłem i w podskokach jak mała dziewczynka truchta w stronę morza. Kiedy wchodzi tam do połowy łydek obraca się do mnie bokiem.
Jej piękne oczy są zamknięte, a włosy rozwiewa wiatr. Na lekko zarumienionej twarzy maluje się uśmiech oraz spokój.
Mam ochotę do niej podejść, a w pocałunku zawrzeć całe moje uczucie.
Podnoszę się więc i otrzepuję spodenki z piachu.Mam już iść, ale do moich uszu dociera dźwięk telefonu. Schylam się po bluzę i wyciągam z niej urządzenie. Na ekranie wyświetla się numer nieznany. Przewracam więc oczami, odrzucając połączenie.
Wracam wzrokiem do osoby, na której zależy mi w tej chwili najbardziej. Alice Conteville.
Przeszywa mnie dreszcz, kiedy patrzę na morze. Cholera nigdzie jej nie ma. Na niebie strasznie szybko pociemniało, a woda zdała się przybrać czarny kolor.
Biegnę w stronę wody, ale wcale się nie ruszam. Mam wrażenie, że znajduje się coraz dalej. Słyszę jej głośny krzyk, ale jej nie widzę.Chce do niej pobiec, pomóc. Nie jestem jednak w stanie się wyrwać. Silne duże dłonie, ściskają boleśnie moje ramiona.
Jej krzyk staje się coraz bardziej odległy, a ja nie mogę się wyrwać.—Alice!
Podnoszę się gwałtownie z łóżka. Moja klatka piersiowa opada w górę i w dół w strasznie szybkim tempie. Czuje też krople potu na czole oraz karku. Przeczesuję dłonią włosy i staram się uspokoić.
Kolejny sen, bardzo podobny do ostatniego.
***Odchodzę od drabinek, przy których skończyłem się rozciągać. Kładę dłoń na karku i lekko go rozmasowuję. Rozglądam się jeszcze raz po sali licząc, że dziewczyna się pojawi.
—Co tak jej szukasz? —pojawia się obok mnie Dylan
—Nie szukam. —odpowiadam od razu
Chłopak wystawia wargę i przechyla głowę na bok.
—Ahh...Odczep się. —wzdycham
Szturcham go w bok i oboje kierujemy się w stronę luster, żeby posłuchać Smitha. Niestety muszę się zgodzić z przyjacielem. Został kwadrans zajęć, a Alice po raz pierwszy się na nich nie pojawiła. To nie w jej stylu, a ja mam wrażenie jakby stało się coś niedobrego.
—Kilka ogłoszeń i was puszczam. —klaszcze w dłonie trener —Pierwsza sprawa to kolejne eliminacje. Jak już pewnie większość z was wie potrzebna nam jest para reprezentująca naszą grupę. Przyznam, że jeszcze kilka tygodni temu nie spodziewałem się, że podejmę taką decyzję, ale jak widać i ja potrafię się mylić.
CZYTASZ
DIRTY DREAMS
Romance~Byłeś otchłanią, która zabrała mnie do krainy brudnych marzeń, w których tańczyliśmy w płomieniu naszych pragnień~