—No i to jest jedzenie!— klaszczę w dłonie
Kobieta o wytapirowanych blond włosach z czerwoną szminką i niebieskim cieniem na twarzy oraz żółtym fartuchu patrzy na mnie krzywo. Żując głośno gumę ignoruje mnie jednak i odchodzi do innych stolików.
Przyciągam tacę bliżej mnie i nachylam się nad jedzeniem. Zapach gorących frytek oraz tłustego, pysznego burgera wypełnia moje nozdrza. Tym samym powodując burczenie w brzuchu. Podaję Nickowi jego zamówienie, a sama biorę się za jedzenie.
—Mmm....świetny. —mówię z pełnymi ustami, po tym jak wzięłam gryza hamburgera.
—Jestem w szoku.
—Dlaczego? —wycieram palcem brodę bo mam wrażenie, że jest na niej ketchup
—Myślałem, że drogie restauracje i atrakcje to coś idealnego na randkę dla ciebie. —uśmiecha się smutno —A tu wystarczyły tanie frytki.
Zaczynam się krztusić przez jego słowa, do oczu zbierają się łzy. Szybko łapię więc za gazowany napój chłopaka i biorę chlustem kilka łyków. Pomaga mi się to uspokoić, więc odchrząkuję, ale na czuję, że twarz przypomina teraz zbliżeniowo kolor sukienki, którą mam właśnie na sobie.
—To... znaczy my... —zaczynam się plątać i gestykulować — To randka?
—Nie. Ty i ja. Pff... —śmieje się gorzko, powoduje to, że zaczyna być niezręcznie— Ja nie chodzę na randki. —drapie się po karku
—No właśnie. Dlaczego nie chodzisz na randki? —pytam
—A co? Każdy musi?
—Poważnie pytam. —opieram jedną rękę o stół, a na niej głowę i wpatruję się w niego wyczekująco
—To przeze mnie.— mówi
—Co przez ciebie?— dopytuję marszcząc brwi
—Przez to całe randkowanie, uczucia, człowiek za bardzo zaczyna się angażować. Zakochuje się, wie, że nie da sobie rady bez drugiej osoby. Powoduje to jedynie gorycz i cierpienie, którego nie da się wyzbyć. Miłość nie prowadzi do niczego innego jak do bólu. Wszyscy, których kochałem odeszli.
—Twoi dziadkowie...— szepczę
—Jedyne osoby, które mnie chciały. —kładę jedną dłoń na jego, a on bierze głęboki oddech
—Ze mną chciałeś jednak spróbować.
—Codziennie patrząc jak bardzo się starasz i jak daleko chcesz zajść. Nie jestem w stanie tego lekceważyć. —ściska mocniej moją dłoń — Do tej pory nie wiedziałem czego pragnę. Dzięki tobie już chyba wiem.
—Ale wiesz, że to ty mnie głównie motywujesz.
—Widocznie jesteśmy dla siebie niezbędni.
***
Nieruchomieję trzymając kluczyki w zimnej dłoni. Odwracam się tyłem do drzwi i patrzę na chłopaka. Stoi on lekko zgarbiony z rękoma w kieszeni ciemnych spodni.—Naprawdę się dzisiaj dobrze bawiłam Nick. —posyłam mu uśmiech —Jeszcze raz dziękuję.
—Dobranoc Alice. —na jego twarzy pojawia się cień uśmiechu
—Dobranoc Nicholasie.
Oboje nie ruszamy się jednak z miejsca. Atmosfera wokół jest tak gęsta, że można by kroić ją nożem. Czuję jak serce mi wali, a oddech gubi rytm.
—Może...
—Tak. —przerywa mi, chodź właściwie sama nie mam pojęcia co chciałam powiedzieć
CZYTASZ
DIRTY DREAMS
Romance~Byłeś otchłanią, która zabrała mnie do krainy brudnych marzeń, w których tańczyliśmy w płomieniu naszych pragnień~