Czuje jak ktoś szturcha mnie w ramię i lekko potrząsa. Zdezorientowana przecieram oczy i przekręcam głowę w prawo.
-Zapnij pasy. Za niecały kwadrans będziemy lądować. - mówi Caroline
Kiwam głową na znak zrozumienia oraz wyciągam ręce do góry przeciągając się.
-Nie wierze Alice! Nasze pierwsze eliminacje. -mówi podekscytowana blondynka
-Wiem, ale to trochę stresujące. -przygryzam wewnątrzną część policzka
-Myśl o tym, że nieźle się dzisiaj zabawimy i spędzimy sylwestra w Miami.
-Postaram się. -przełykam ślinę
Odwracam głowę, żeby wyjrzeć przez okno. Widoki z samolotu niezależnie od pory dnia zawsze wprawiają mnie w zachwyt. Patrząc z góry na oświetlone miasto zdaję sobie sprawę, że jeszcze dalej jestem od domu.
Do sylwestra pozostały niecałe dwa dni. Przez co znów dręczą mnie myśli związane z rodziną.W święta nie zadzwonili. Czemu mieliby w nowy rok?
***
- Jestem na tym samym piętrze więc pamiętajcie, że wszystko słyszę. - ostrzega nas Tupecik, ale wiadomo, że i on jest w stanie trochę po grzeszyć.Po tych słowach daje kilku osobom karty do naszych pokoi. Kiedy Caroline odbiera naszą kierujemy się w kierunku windy ciągnąc małe walizki.
Idziemy powoli przez niewielki korytarz z bordową wykładziną.-Który macie pokój? - pyta Dylan, który pojawia się tuż za nami z Nicholasem
-Sto trzydzieści sześć.-odpowiadam
Chłopak jest ewidentnie zadowolony z tego powodu. Podobnie jak jego przyjaciel. Obojgu pojawiają się bowiem iskierki w oczach.
-Świetnie się składa, bo my jedynie dwa pokoje dalej. - mówi po chwili Dylan
Całą czwórką wchodzimy do windy, kiedy jej drzwi się otwierają. Naciskam przycisk z numerem piętra, a zaraz po tym nastaje cisza.
Delikatnie przekręcam głowę w lewo, żeby spojrzeć na bruneta. Chłopak przeszywa mnie wzrokiem przez co na mojej twarzy pojawia się delikatny rumieniec.
Po wspólnie spędzonych świętach widzieliśmy się dwa razy na próbach do konkursu, ale nie rozmawialiśmy zbyt wiele.Na szczęście drzwi szybko się otwierają, a ja z blondynką trafiamy na miejsce. Pokój jest niewielki, dwuosobowy, ale mogłoby się tutaj zmieścić jeszcze jedno łóżko. Po prawej znajduje się drewniana komoda, nad którą wisi szerokie lustro. Zaraz obok drzwi do łazienki i wąska szafa.
-Ja koło okna! - wskakuje na białe łóżko Caroline
Ja również odstawiam walizkę w przypadkowe miejsce i opadam na łóżko obok. Materac jest tak miękki, że lekko się od niego odbijam.
-Jak spędziłaś święta? - pyta dziewczyna
-Nudno. Oglądałam telewizję, byłam na zakupach. Próbowałam też zrobić pierniczki -przypominam sobie jak wbiegliśmy do zadymionej kuchni -Ale nie wyszło. - mówię w skrócie, nie chcąc wspominać, że z kimś byłam.
-Sama? - postanawia ruszyć ten temat
-No... czasem tak bywa.
Ku mojemu zaskoczeniu, Caroline podrywa się z łóżka. Przyglądam się jej poczynaniom, kiedy bierze jedną z poduszek do ręki. Bez słowa wykonuje jeden zamch i uderza mnie nią w twarz, a ja wydaje lekko pisk.
-Czy ja mam z ciebie to wydusić? -pyta piszącym głosem, a ja patrzę na nią z zmarszonymi brwiami- Dylan mi powiedział, że byłaś z Nicholasem kłamczucho!
![](https://img.wattpad.com/cover/285266467-288-k967710.jpg)
CZYTASZ
DIRTY DREAMS
Romance~Byłeś otchłanią, która zabrała mnie do krainy brudnych marzeń, w których tańczyliśmy w płomieniu naszych pragnień~