Nie potrafiłem poradzić nic na to, że spacerując z Hayoonem po korytarzach, poznając zakamarki liceum Daeil, które przez najbliższe trzy lata miało być naszą codziennością, rozglądałem się bacznie w poszukiwaniu konkretnej osoby. Mój przyjaciel wiedział już, że byłem gejem i że zacząłem podkochiwać się w nieznajomym chłopaku z drugiej klasy, więc dawno domyślił się, dlaczego wciąż wyciągałem go na spacery podczas każdej przerwy. Większość uczniów poświęcała je na głośne rozmowy, podjadanie przed lub po przerwie obiadowej albo powtarzanie materiałów, aby przygotować się do następnej lekcji. Moje myśli jednak nie potrafiły skupić się na nauce, kiedy wciąż powracały do brązowych włosów z wygolonymi bokami, do czarnych niczym noc oczu i do uśmiechu, który odsłaniał różowe dziąsła oraz białe zęby.
Gdy udało mi się odnaleźć obiekt uczuć, znacznie zwalniałem i przestawałem słuchać Hayoona, który opowiadał mi, że chciałby kupić sobie psa. Nie potrafił podjąć decyzji, ciągle zmieniając zdanie, ponieważ nie był pewien, czy poradzi sobie z nową odpowiedzialnością. Tak jakby kiedykolwiek był za cokolwiek odpowiedzialny. Zapewne takie obowiązki jak kąpanie psa czy sprzątanie po nim spadłyby na gosposię. Jednak kiedy przechodziłem obok nieznajomego chłopaka, traciłem zainteresowanie oglądaniem różnych szczeniaków, które w niedługim czasie będą gotowe na sprzedaż i według hodowców kosztowały więcej niż moje organy. Zerkałem na niego przelotnie, próbując usłyszeć, co mówi, aby jak najlepiej poznać jego głos lub jakimś cudem odkryć, jak ma na imię, a paplanie przyjaciela jedynie mi to utrudniało.
– Zagadaj do niego w końcu – westchnął, kiedy przeszliśmy tym samym korytarzem po raz trzeci w ciągu jednej przerwy. – Ludzie pomyślą, że jesteśmy nienormalni, jeśli znowu zawrócimy.
– Myślisz, że ktokolwiek zwraca na nas uwagę? – westchnąłem. – Dla innych jesteśmy tylko pierwszoroczniakami. Widzą pełno nowych twarzy.
– I trochę mniej blond czupryn, wyróżniamy się Min-Min.
Przewróciłem oczami i, ignorując dość słuszne spostrzeżenie przyjaciela, odwróciłem się po raz kolejny, aby znowu przespacerować się wzdłuż korytarza, na którym siedział mój nowy obiekt uczuć. Zrobiłem to dość nagle, chcąc zademonstrować Hayoonowi swój upór oraz determinację, i właśnie dlatego osoba, która akurat próbowała nas wyminąć, zupełnie nie spodziewała się, że na nią wpadnę. Ja również się tego nie spodziewałem.
– Przepraszam – wydukałem, czując przyjemny zapach męskich perfum oraz płynu do prania.
– Jesteś cały?
– Ta... – zacząłem odpowiadać, w końcu podnosząc wzrok na twarz nieznajomego i z przerażeniem dostrzegając, że był nim mój ukochany. – Aaa... A. Aaa?
– Słowo, którego szukasz, to „tak" – podpowiedział Hayoon, delikatnie szturchając mnie ramieniem, abym się ogarnął.
Jednak jak miałem się ogarnąć, kiedy tak zupełnie nagle znalazłem się blisko tego chłopaka. Tego chłopaka! Z tej odległości wyglądał jeszcze ładnej, szczególnie kiedy jego czarne oczy wpatrywały się prosto w moje, a wargi były lekko rozchylone. Wargi... Czy ja mu spojrzałem na wargi? Nie powinienem patrzeć się na usta innego chłopaka, gdy stoimy tak blisko siebie, ale to nie była moja wina, że tak bardzo chciałbym je pocałować.
– Nazywam się Jin Hayoon, a to mój przyjaciel Yoo Minsu – zostałem przedstawiony. – Chodzimy do pierwszej klasy na profil z wyższym poziomem nauczania.
– Han Siwoo, z drugiej klasy, też wyższe nauczanie – odpowiedział. – Jak wam się podoba szkoła?
Chociaż zapytał o to naszą dwójkę, jego spojrzenie wbiło się z powrotem we mnie i... Czy on też spojrzał na moje wargi?
![](https://img.wattpad.com/cover/233190576-288-k486433.jpg)
CZYTASZ
TAKE ME TO BED
Romance『zaĸończone, вoy х вoy』 Yoo Minsu jest seksoholikiem i, wypierając istnienie problemu, próbuje być szczęśliwy w nienawidzącym go świecie. '𝘞𝘦 𝘸𝘦𝘳𝘦 𝘣𝘰𝘳𝘯 𝘴𝘪𝘤𝘬, 𝘺𝘰𝘶 𝘩𝘦𝘢𝘳𝘥 𝘵𝘩𝘦𝘮 𝘴𝘢𝘺 𝘪𝘵' - 𝖧𝗈𝗓𝗂𝖾𝗋 '𝖳𝖺𝗄𝖾 𝗆𝖾 𝗍𝗈 𝖼...