Potrzebowałem chwili, żeby zrozumieć, co się stało. Dłoń przesunęła się po materacu w poszukiwaniu drugiego ciała, jednak natrafiła jedynie na pustkę. Mruknąłem z niezadowoleniem, podnosząc się do siadu, a zaspany wzrok zaczął przeszukiwać niewielkie pomieszczenie, próbując odnaleźć Junho. Byłem zły na samego siebie i na niego, że ostatecznie zasnąłem, pozostając w jego objęciach całą noc, jednak po chłopaku nie było śladu. Moje ubrania leżały złożone na krześle, a gdy sięgnąłem po telefon, miał rozładowaną baterię, więc nawet nie wiedziałem, która jest godzina. Z wielką niechęcią podniosłem się z materaca, czując ból w każdym mięśniu, czego zasługą z pewnością była wczorajsza ucieczka doprawiona seksem.
Przyjrzałem się własnemu ciału, jakbym widział je po raz pierwszy w życiu, zastanawiając się, jak postrzegał je Junho. Przyznał się do bycia gejem, a nawet wyznał, że się mu spodobałem. Ciekawe, czy nadal tak uważał... Może żałował nocy ze mną i właśnie dlatego uciekł nad ranem z łóżka, zostawiając mnie samego. Nie chciał, żebym go odrzucał, więc czemu pozwolił mi obudzić się w samotności. Westchnąłem, zaczynając wsuwać na nagie ciało ubrania, jednocześnie opracowując plan wyjścia z mieszkania w taki sposób, by uniknąć interakcji z domownikami.
Po drugiej stronie drzwi panowała cisza, więc może nikogo nie było. Może matka chłopaka wyszła do pracy, więc byliśmy tylko we dwójkę? Może uda mi się przemknąć, złapać w rękę buty i wybiec, zanim w ogóle zorientuje się, że wstałem?
Przeczesałem palcami przetłuszczone, różowe włosy, czując narastające zdenerwowanie i nieprzyjemny ucisk w żołądu, zanim zdecydowałem się nacisnąć na klamkę. Wyjrzałem na korytarz, dostrzegając pustkę, więc przygryzając dolną wargę, zacząłem skradać się wzdłuż pogrążonej w półmroku ściany, docierając do wejścia do kuchni. Gdy zajrzałem do środka, nawiązałem kontakt wzrokowy z uśmiechniętą kobietą, która stała oparta o blat kuchennej szafki, otulając drobne ciało dłońmi. Była już w pełni ubrana, a jej piękną twarz niezmiennie szpeciły worki pod oczami oraz poszarzała cera.
– Dzień dobry – wydukałem, od razu kłaniając się matce Junho.
– Dobrze spałeś, Minsu? – zapytała, więc skinąłem głową. Nie mogłem zaprzeczyć, zasnąłem niczym kamień, nie przebudzając się nawet wtedy, gdy chłopak uciekał z łóżka. – Junnie powinien wrócić za kilka minutek.
– Nie chcę się narzucać, będę szedł do...
– Zostań na śniadanie – powiedziała, wyraźnie zaskoczona moją chęcią szybkiego wyjścia. – Specjalnie kazałam Junho kupić troszkę więcej jedzenia, żeby cię godnie ugościć.
– Nie trzeba było.
– Nie wypada mi wypuścić cię głodnego.
Już zacząłem otwierać usta, aby odpowiedzieć, że nie jestem głodny i odmówić wspólnego posiłku, co było bardzo niegrzeczne z mojej strony, kiedy zamek w drzwiach przeskoczył, a już chwilę później w progu stanął czarnowłosy chłopak, niosąc w ręku papierową torbę z zakupami. Od razu uśmiechnął się do mnie szeroko i, całkowicie zaskakując mnie swoim zachowaniem, przywitał się, muskając wargami mój policzek. Nie byłem w stanie nawet mu odpowiedzieć, jedynie przyciskając dłoń do przyjemnie mrowiącej skóry, gdzie został ślad ust Junho, który już zdążył wejść do kuchni i zaczął pomagać mamie z zakupami.
Przyglądałem się im, nie mając wątpliwości, że jest to ich rutyna. Wspólne śniadania matki z synem, na których ustach gościły delikatne uśmiechy, jakby szczerze cieszyli się każdą chwilą spędzoną wspólnie. Chłopak podszedł do radia, które musiało zostać tutaj przyniesione z sąsiedniego pokoju, i włączył je, przez kilka chwil walcząc z długą, srebrną anteną, próbując złapać jak najlepszy sygnał, zanim kuchnie wypełniła melodia tegorocznego, letniego przeboju. Dopiero wtedy zerknął na mnie, przypominając sobie, że wciąż tutaj stoję, będąc całkowicie zagubionym. Przyglądałem się im, jak skończony debil, zamiast wykorzystać chwilę nieuwagi domowników do ucieczki.
CZYTASZ
TAKE ME TO BED
Romansa『zaĸończone, вoy х вoy』 Yoo Minsu jest seksoholikiem i, wypierając istnienie problemu, próbuje być szczęśliwy w nienawidzącym go świecie. '𝘞𝘦 𝘸𝘦𝘳𝘦 𝘣𝘰𝘳𝘯 𝘴𝘪𝘤𝘬, 𝘺𝘰𝘶 𝘩𝘦𝘢𝘳𝘥 𝘵𝘩𝘦𝘮 𝘴𝘢𝘺 𝘪𝘵' - 𝖧𝗈𝗓𝗂𝖾𝗋 '𝖳𝖺𝗄𝖾 𝗆𝖾 𝗍𝗈 𝖼...