Rozdział 30

2.7K 194 32
                                    

                                                    Rozdział 30 

"Jedyną rzeczą, jaka stoi pomiędzy 

Tobą a twoim CELEM jest stek bzdur,

które sam sobie powtarzasz,

dlaczego nie uda ci się tego osiągnąć." 

- Jordan Belfast

                                                      Kate 

- Kate rozkazuje ci go zostawić w spokoju !  - Rozkaz Archera ledwie był zrozumiały dla moich uszu, obchodził mnie w tamtym momęcie tylko Oliver. 

Ale kiedy zbliżyłam się jeszcze kilka kroków do biurka, zobaczyłam zszokowany wzrok Archera i Olivera zrozumiałam co się stało. 

Szlag, szlag ! miałam ochotę sama sobie przyłożyć za moją głupotę. 

Jak mogłam się wydać przed  nimi ?! 

Byłam na siebie wściekła, przecież wiedziałam, że jestem odporna na dar Archera bo mój jest od niego potężniejszy.  Jestem skończona. Może odrazu zaczne ich błagać o możliwość pożegnania z ciocią ?! 

- Kate ... ? 

Dopiero wypowiedziane moje imie przez Archera uświadomiło mi, że od kilku minut stoje i rozmyślam nad ostatnią wolą. Chwila stop. Muszę to jakoś odkręcić. 

- Tak ? - przybiłam z sobą mentalną piątkę za brak zawachania w moim głosie. 

- Czy rozumiesz co się stało przed chwilą ? 

Jasne właśnie przez mój dar obroniłam się przed twoim darem, ale nic się nie stało przecież. 

- Oprócz tego ze stoisz mi na drodze do dorwania tego idioty - w tym momecie popatrzyłam wściekłym wzrokiem na Olivera - to jeszcze nic się nie stało. 

Bravo Kate udawanie kretynki napewno ci tyłek uratuje. 

Musze przestać gadać sama z sobą. 

- A jak wytłumaczysz to ze nie uległaś mojemu darowi ?! - spytał już zirytowany Archer. 

No to po mnie. 

- Może nie możesz kontrolować osób które kochasz ? - w tamtym momęcie miałam ochotę tylko wycałować Olivera. Teraz cała uwaga Archera wylądowała na Oliverze który dalej siedział skulony pod biurkiem. 

Archer cały się zarumienił i z złym wzrokiem patrzył na Olivera. 

Pomimo, że wiedziałam ze słowa Olivera nie są prawdą, bo mój dar działał na ojca którego bardzo kochałam ale reakcja Archera wskazywała ze wierzy w tą opcje którą podał Oliver. 

Chwila Archer mnie kocha ?! 

Pomimo że nie powiedział tego na głos i nie mogłam być pewna to i tak musiałam w tamtym momęcie uśmiechać się jak głupia. 

- Oliver poważnie tak sądzisz ? - głos Archera był szeptem i nie pewny ale i tak mogłam zrozumieć co powiedział. 

- A widzisz jakieś inne możliwości ? 

tak, posiadam potężniejszy dar od przyszłego władcy.  - Ale nie podzieliłam się z nimi swoim sarkazmem bo po pierwsze wersia Olivera była dobra a po drugie nie chce jeszcze umierać. 

Do celuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz