Rozdział 9

2.7K 204 9
                                    

                                                                 Rozdział 9

" Miłość to pełne 

zaakceptowanie drugiej osoby,

nieżależnie od różnych

szczegółowych aspektów..."

                       - Otto Flake 

                              

                                                                     Archer

Nie wiem co mnie podpusciło aby pocałować Kate, przyznaję ze jej wygląd mnie pociąga ale kto by się oparł takiej urodzie ale kurde mnie bardziej podoba się jej wnętrze nie wierze ze kiedy kolwiek będę miał ochote dowiedzieć się wszystkiego o jakieś dziewczynie ale przecież Kate nie jest jakąś dziewczyną, przyniej jestem inny, Oliver już dawno by mnie wyśmiał. To ja mieszam w głowach kobiet a nie one mi.

Jestem już cały mokry deszcze dalej leje i nie widać aby miał zamiar przestać, blondynka w moich ramionach dalej się trzęsie. Spoglądam na nią, jej błękitne oczy przyglądają mi się. Uśmiecham się do niej, ona robi to samo. Ma piękny uśmiech, spoglądam na jej usta które przed chwilą całowałem, i mam ochote znowu to zrobić. Powstrzymuje się w ostatniej chwili.

Opieram głowe o jej mokre czoło i zamykam oczy. Czuje jak deszcz dalej moczy nas. 

Nie wiem ile już tak stoimy ale deszcze już przestaje padać. Do rzeczywistości przywołuje mnie głos Kate.

- Czas ruszać.

- Jesteśmy cali mokrzy 

- W godzinę powinniśmy dotrzeć do większej wioski, tam się wyszuszym i odpoczniemy.

- Okay w drogę.

Ruszamy w dalszą drogę, tak jak mówiła Kate w godzinę jesteśmy w wiosce. 

Zsiadamy z koni i prowadzimy je do wodopoju. Widze znowu królewskie ogłoszenie, które Kate również zauważa przyglądam się twarzy dziewczyny która ukazuje smutek i troskę. Muszę się dowiedzieć o co chodzi. Ale zanim zdąże zapytać dziewczyna kieruje się w stronę karczmy. Nad wejściem wisi napis : "Pod borem " jak orginalnie. 

W środku jest dużo miejsca i kilka zajętych stołów, które obsługują młode kobiety po ich strojach widać ze karczma jest tylko ochroną dla domu ubaw, w jednym z kontów sali stary oblech, obmacuje młodą dziewczynę, która mu się wyrywa ale nie na długo bo z końca sali łapię ją mężczyzna i prowadzi do starucha, który wręcza mu zawiniątko pieniędzy i już bez przeskód rozbiera dziewczynę. 

Czuje jak dłoń Kate zaciska się na moim ramieniu, wiem co chce mi tym przekazać obracam się i wychodzimy z tego syfu.

- To było okropne !

Słyszę w głosie dziewczyny obrzydzenie. Nie dziwie się jej.

Pytamy przechodnia gdzie można się pożywić i odpocząc, wskazuje nam budynek na drugim końcu ulicy. Budynek okazał się barem prowadzonym przez sympatyczną starszą pania, która również oferuje nam nocleg. 

--------------------------------------

4 dni póżniej 

Podróżujemy już od wioski do wioski bo czym bliżej królewskiego miasta tym więcej zabudowań.

Do celuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz