Rozdział 18

2.5K 167 21
                                    

                                             Rozdział 18

"(...) Często najbardziej kochamy 

tych ludzi, te sprawy i te rzeczy,

od których bieg życia

każe nam odchodzić -

nieraz na zawsze."

- Marek Hłasko

  Mam nadzieje, że mnie nie znawidzicie za ten rozdział. 

                                          Kate

- Bravo 

Czuje jak moje policzki stają się czerwone i w jednej chwili odskakuje od Archera ale ledwie o kilka centymetrów bo Archer dalej trzyma mnie w tali.

Patrzę na mężczyznę przed nami jest młody nie dużo starszy od mnie, jest wysoki i pomimo marynarki widze że jest dobrze zbudowany. Jego jasno brązowe włosy opadają na czoło ale najbardziej szokują mnie jego oczy są jak czyste złoto. Widze jak uśmiecha się rozbawiony jakby taki widok był czymś śmiesznym. 

Z zawstydzenia staje się zła on jest rozbawiony tą sytuacją. Mam ochotę powiedzieć mu co myślę o przerywaniu prywatności ale zanim co kolwiek jestem w stanie powiedzieć nieznajomy jest szybszy 

- Jak widze zadomowiłeś się już w pałacu

Archer puszcza mimo uszu jego zaczepkę

- Kiedy przyjechałeś ?

- przed godziną

- Jak zawsze nie opuścisz zabawy

- Jak ty mnie dobrze znasz 

Archer ciagle patrzy na niego wściekle.

- wyluzuj patrzysz na mnie jakbyś chciał mnie zabić

- w tym momencie mam 

Chłopak w drzwiach tylko się wesoło zaśmiał i przybliżył się w moją stronę

- Archer nie przedstawisz mnie swojej towarzysce ?

- Kate to jest Oliver, Oliver to jest Lady Kate 

Oliver zbliża się do mnie myśle, że chce ucałować moją dłoń ale zanim ją wyciągne jestem w jego silnym uścisku i czuje jak szepce do mojego ucha

- Nasz książe ma dziś zły dzień 

- Oliver szłyszałem to !

- Och wybacz najbardziej najburmuszona mość ! - Dyga przed Archerem a ja mam ledwie powstrzymuje śmiech

- Nie wygłupiaj się ! 

- Wiesz co Archer ? ja chce się dobrze bawić ale ty możesz zostań tu i się obrażaj dalej ale ja i Kate idziemy zatańczyć 

Oliver łapię mnie za dłoń i ciągnie w strone sali balowej, odwracam twarz i widze, że Archer idzie za nami z wściekłym wspojrzeniem, kiedy spotykamy się wzrokiem posyłam mu przeprasające spojrzenie a on tylko gestem ręki kazuje się nie przejmować.

Ashley dalej zabawia się z tym starym grubasem ale nie chce tego oglądać więc mam twarz odwróconą w drugą stronę. Ale Oliver nic sobie z tego nie robi jakby każdy bal musiał się tak kończyć ale może tak jest tylko ja uważałam inaczej ? nie chce o tym myśleś i dalej ide ciągnąca przez Olivera. 

Do celuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz